A Plague Tale Requiem Recenzja

A Plague Tale Requiem ma już rok. Jak wspominasz ten hicior?

Mateusz Wróbel | 28.10.2023, 14:00

Nie będę ukrywał, że w ostatnim kwartale poprzedniego roku przeokropnie nie mogłem doczekać się premiery... A Plague Tale Requiem. A przynajmniej tak samo mocno, jak God of War Ragnarok. Grę nawet udało mi się zaklepać kilka tygodni wcześniej do recenzji i cieszę się, że byłem jednym z tych, który jako pierwszy miał okazję poznać dalszą część przygody Amicii oraz Hugo.

Sam początek był jednak dość nietypowy. Jakież było moje zdziwienie, grzebiąc przynajmniej kilka minut w ustawieniach i poszukując opcji "tryb wydajnościowy". Następnie spróbowałem skontaktować się z przedstawicielami studia i finalnie dowiedziałem się, że twórcy sprytnie ukryli przed premierą informacje o tym, że w A Plague Tale Requiem nie będziemy mogli zagrać w 60 FPS-ach na konsolach obecnej generacji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie była to z pewnością informacja z gatunku tych pozytywnych - szczególnie, że gracze mieli dowiedzieć się o tym dopiero z opinii przygotowanych przez recenzentów, co nie było smaczne. Przyjęło się w tej generacji konsol, że każdy posiadacz sprzętów PlayStation 5 czy Xbox Series X powinien mieć wybór dotyczący tego, w jakiej jakości i płynności chciałby przejść daną produkcję.

Klimat wylewał się z ekranu

A Plague tale requiem

Zostawiając za sobą ten niemiły wstęp, zacząłem stopniowo pochłaniać klimat i zwiedzać świat przedstawiony przez Asobo Studio. Już dawno na rynku nie było tytułu, który zapewniłby tyle pozytywnych oraz negatywnych emocji nie tyle co przez scenariusz, ale właśnie sam projekt lokacji - na każdym kroku mogliśmy poczuć smród spalonych zwłok czy zjedzonych przez wygłodniałe hordy szczurów. Nie pomagał fakt, że walczący o przetrwanie kraj był ogarnięty wojną i innymi chorobami.

Oczywiście w parze z klimatem poszła wyjątkowa opowieść fabularna. Z postaciami można było się zżyć tak mocno, jak w przypadku The Last of Us - mówiąc równocześnie o bohaterach współpracujących czy tych przeszkadzających Amicii zrealizować jej cele. O takich charakterach, jak Lucasie, Beatrice, Hugo, Sophii, Arnaudzie czy nawet rodzinie królewskiej ciężko zapomnieć, bo każdy z nich wniósł do fabuły naprawdę sporo.

The Last of Us oczami Francuzów

A Plague tale requiem

Na wielki plus zaliczam również samą mechanikę rozgrywki w A Plague Tale Requiem, która polega na eliminowaniu wrogów z ukrycia z wykorzystaniem rozmaitych gadżetów. Trzeba myśleć i nie wdawać się w otwarte pojedynki, które najczęściej kończą się śmiercią protagonistki - posiada ona de facto jedynie procę i kuszę, a jak wiemy, nie są to bronie należących do gatunku tych szybkostrzelnych. Lepszym pomysłem było przekradnięcie się niezauważenie lub przygotowanie pułapek - niczym właśnie w przywołanym już The Last of Us, które (jak przyznali programiści) pod tym względem było wzorem do naśladowania przez twórców z Asobo Studio.

Oprócz wyżej wymienionych cech dołożyć trzeba ciekawe zagadki, przyjemną dla oczu oprawę graficzną, która, czasami potrafiła nawet wcisnąć w fotel, gdy przyszło nam się oprzeć o murek i podziwiać miastowe lub polne widoki. Dodatkowo prosty crafting oraz rozwój postaci sprawił, że A Plague Tale Requiem w zalewie rozwleczonych gier z otwartymi światami to wisienka na torcie, której aż nie chce się zjeść - nie ze względu na to, że jest niedobra, ale z racji tego, iż ciągle chce się na nią patrzeć.

Takie właśnie jest A Plague Tale Requiem - wyjątkowe, upiększające w mojej opinii branżę gier o zapadającą w pamięć huśtawkę emocjonalną (fabularnie to jedna z mocniejszych pozycji ostatnich lat). Z niecierpliwością czekam na trzecią część, która pod względem narracji zapowiada się jeszcze lepiej - myślę, że zgodzi się ze mną każdy, kto dobrze zrozumiał zakończenie "dwójki", a szczególnie nie odszedł od ekranu monitora czy telewizora po napisach końcowych.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do A Plague Tale: Requiem.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.

Jak wspominasz A Plague Tale Requiem?

Dobrze
267%
Źle
267%
Nie grałem
267%
Pokaż wyniki Głosów: 267
cropper