Na te produkcje MCU czekam najbardziej. Mają naprawdę spory potencjał
W Kinowym Uniwersum Marvela nie dzieje się ostatnio za dobrze. I wiem, że jestem trochę jak zdarta płyta, powtarzając to w niemal każdym tekście z ostatnich miesięcy, które dotyczą tego tematu, ale… Tak po prostu jest. I choć czytamy o obietnicach, powiewach świeżości, przełamywanie schematów i wszystkich innych kwestiach, które miałyby przywrócić tej marce moc, to w praktyce niewiele się zmienia.
Ale oczywiście nie znaczy to, że będziemy w takim bagnie tkwić przez kolejne miesiące. Jak się zwykło mawiać, nadzieja umiera ostatnia. A moja jest na tyle silna, że wierzę, iż już kolejne miesiące przyniosą nam trochę dobra w kontekście Marvel Cinematic Universe. W zasadzie drugi sezon “Lokiego” trochę tak zadziałał, choć warto mieć w pamięci, że jedna jaskółka w żadnym wypadku nie czyni wiosny.
Tak czy inaczej, potencjał tkwi w tym spory. A ja wciąż dostrzegam na horyzoncie premiery, które mogą sprawić, że fani się zachwycą. Pozwólcie więc, że podzielę się ośmioma tymi, na które osobiście czekam najmocniej. Oczywiście możecie mieć inne zdanie, więc jeśli nie uwzględniłem któregoś z Waszych faworytów, koniecznie wspomnijcie o nich w komentarzach! Tymczasem, przejdźmy do zestawienia!
Deadpool 3
Największa oczywistość na liście? Pewnie tak - zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, jak dobre były dwie pierwsze części z Ryanem Reynoldsem w głównej roli. Tym razem oczekiwania są szczególe, albowiem pierwszy raz kontrowersyjny heros pojawi się w ramach Kinowego Uniwersum Marvela. Co więcej - weźmie ze sobą Wolverine’a, więc możemy szykować się na iście szaloną jazdę bez trzymanki!
Blade
Ta produkcja została już oczywiście potwierdzona i w teorii wiemy, że jest na nią jakiś plan. W praktyce wygląda to jednak nieco gorzej, albowiem niewiele prowadzi w kierunku premiery. Obawiam się, że im dłużej, tym gorzej. Rozwodniony scenariusz? Podstarzali aktorzy? Nie wiem, ale już niejednokrotnie byliśmy świadkami, gdy takie działania negatywnie odbijały się na premierze.
Fantastyczna Czwórka
W kontekście tego serialu słyszymy i czytamy coraz więcej. I nic w tym dziwnego, albowiem dostaliśmy już dwukrotnie wysokobudżetowe próby wcielenia popularnej grupy herosów w realia kinowe. W obu przypadkach nie skończyło się to najlepiej, więc oczekiwania są ogromne. A presja niewątpliwie nie pomaga w spokojnym szlifowaniu tego, co mamy dostać przy okazji powitania bohaterów na łamach Kinowego Uniwersum Marvela.
Avengers: Secret Wars
Jakoś tak mam, że na “Dynastię Kanga” czekam niespecjalnie. Dużo bardziej ciekawi mnie, jak wypadnie “Secret Wars” (do którego planowo jeszcze cztery lata). W gruncie rzeczy ma być to czymś na wzór “Końca Gry” dla “Wojny Nieskończoności, więc to właśnie tam wszystko się rozstrzygnie. I być może znów dostaniemy świeże otwarcie w kontekście przyszłości? Pożyjemy, zobaczymy.
Ironheart
A to serial, który może pójść w dwie strony. Może okazać się znakomitą schedą po “Iron Manie”, a może okazać kopią tego, z czym obcowaliśmy przy okazji “Ms Marvel”. I umówmy się - ta druga opcja raczej nikogo nie zachwyci. Potencjał jest tu jednak kosmiczny - wystarczy odpowiednio i poprawnie posiłkować się komiksowymi pierwowzorami. Tam bohaterka została zrobiona bardzo fajnie.
Daredevil: Born Again
To dla mnie trochę taki serialowy odpowiednik “Deadpoola 3” - przynajmniej pod względem oczekiwań. Potencjał jest tu równie wysoki i podobnież jesteśmy w sytuacji, gdzie sama formuła doskonale sprawdziła się poza MCU. Czy i w tym przypadku będzie na tyle dobrze? Czy swoiste “wykastrowanie” całości z tak krwawego klimatu przetrwa? Jestem bardzo ciekaw, jak twórcy do tego podejdą.
What If…? - Sezon 2
Pierwszy sezon rzeczonej animacji miały momenty lepsze i gorsze. Bywały wznosy jakości, a bywały jej spadki. Niemniej, jako całokształt było całkiem fajnie - przy tym rzeczywiście oferowało swoiste odświeżenie konwencji. Liczę, że przy okazji kontynuacji nie będzie inaczej, a twórcy pokuszą się nawet o jeszcze odważniejsze wychodzenie poza ramy świata przedstawionego przez Disneya.
Spider-Man IV
Ta pozycja - a także dwie kolejne - nie zostały jeszcze zapowiedziane. Zamieszczam je tu jednak, ponieważ wiele sobie po nich obiecuję, a przy tym nie spodziewam się, aby mogły nie zadebiutować. Coś musiałby pójść bardzo nie tak. A w to nie wierzę. Tak więc, trzy poprzednie filmy skupiające się na Peterze Parkerze były bardzo dobre i trzymały poziom. Ze sporym zaufaniem zerkam więc na twórców przed czwartą odsłoną. Myślę, że nie będzie problemu w utrzymaniu jakości.
Moon Knight - Sezon 2
Jeśli spytacie mnie, który z seriali wchodzących w skład Kinowego Uniwersum Marvela, które pojawiły się na Disney +, był dla mnie najlepszy, to… Bez zająknięcia wskażę na “Moon Knighta” z Oscarem Isaaciem (no, a także na Lokiego). I z tego względu wiele obiecuję sobie po drugim sezonie. Wierzę, że dostaniemy jeszcze więcej oniryzmu i niemal narkotycznych tripów pod względem wizualnym.
Shang-Chi II
Nie obiecywałem sobie wiele po “Shang-Chi and the Legend of the Ten Rings”, a jednak film przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Pod wieloma względami okazała się to pozycja godna początków Kinowego Uniwersum Marvela i ogromnym marnotrawstwem potencjału postaci byłoby, gdyby umieszczać ją już wyłącznie w grupowych przygodach. Liczę, że już niedługo czeka nas miła zapowiedź!
Przeczytaj również
Komentarze (32)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych