Joker 2 nadchodzi - zebraliśmy wszystkie informacje o kontynuacji jednego z największych hitów 2019 roku
Jednym z najbardziej osobliwych filmowych projektów, które ostatecznie mają się doczekać premiery w ciągu kolejnych miesięcy, jest z pewnością sequel do “Jokera” Todda Phillipsa, jednego z najoryginalniejszych obrazów, tematycznie powiązanych ze światem superbohaterów, jaki mogliśmy zobaczyć w ostatnich kilku latach w kinach. Wspomniana niezwykłość tej produkcji bierze się nie tylko z samego faktu kontynuowania przeboju kasowego z 2019 roku, ale także jego gatunkowej przynależności.
Już od czasu pierwszych pogłosek na temat tego, że Todd Phillips, znany przede wszystkim z realizacji niezwykle popularnej, a także dla niego osobiście - za sprawą decyzji o minimalnym zarobku za reżyserię kosztem większego procentu udziałów w zyskach - serii “Kac Vegas”, realizuje film, którego głównym bohaterem będzie arcywróg Batmana, wiadomo było, że powstanie dzieło niebanalne. Postać Jokera nie doczekała się wcześniej porządnego komiksowego origin-story, dlatego też twórcy scenariusza: sam Phillips i Scott Silver, musieli je stworzyć, mieszając ze sobą elementy obecne już wcześniej w dziełach literackich (głównie w jednym z najsłynniejszych, czyli “Zabójczym żarcie”) z wieloma odniesieniami do współczesności, co okazało się atrakcyjne nie tylko dla typowego filmowego widza, ale również dla krytyków.
Niezależnie bowiem od tego, że festiwal w Wenecji uchodzi w ostatnich latach za miejsce, w którym pokazywane są przede wszystkim różnej klasy komercyjne produkcje, zdobycie przez film Phillipsa głównej nagrody - Złotego Lwa, było ogromną niespodzianką, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że kino czerpiące z komiksów o superbohaterach było dotąd traktowane zdecydowanie po macoszemu przez filmowych ekspertów. Za ogromnym sukcesem artystycznym poszedł równie wielki triumf finansowy. "Joker” zarobił bowiem na całym świecie grubo ponad miliard dolarów, stając się jednocześnie największym przebojem wszech czasów w kategorii obrazów oznaczonych złowieszczą dla producentów literą R, często oznaczającą bowiem duże komercyjne problemy. Podsumowaniem znakomitego odbioru obrazu Todda Phillipsa były dwa Oscary: za pierwszoplanową rolę dla Joaquina Phoenixa, jak również za muzykę.
Mimo gorącego przyjęcia w Wenecji i sporego sukcesu w box office film spotkał się z mieszanymi ocenami wśród krytyków, co dobrze widać choćby po średniej na Metacritic (59). Część znawców zarzuca obrazowi Phoenixa banalność przesłania, inni zbyt duże podobieństwo do dwóch dzieł Martina Scorsese, czyli “Taksówkarza” i “Króla komedii”, które rzeczywiście były inspiracją przy pisaniu scenariusza. Niezależnie od tych wątpliwości produkcja Phillipsa wyznaczyła, nie tyle nawet drogę, co raczej pewną ścieżkę jaką powinno podążać komercyjne kino superbohaterskie. Oprócz mocno schematycznych widowisk, przeznaczonych dla typowej widowni popcornowej, oferując dużo ambitniejsze próby wykorzystywania dobrze znanych bohaterów, co widać także w przypadku innych wielkich franczyz. Tak naprawdę jednak mało kto spodziewał się, że “Joker” doczeka się kontynuacji, w dodatku takiej, która już na poziomie samego streszczenia fabuły wygląda na jeden z najoryginalniejszych obrazów ostatnich lat.
Wymarzona rola Phoenixa
Początkowo “Joker” miał być pojedynczym filmem, który nie tylko nie doczeka się kontynuacji, ale nawet nawiązań do późniejszych widowisk w rozwijanym właśnie uniwersum DC. Wielki komercyjny sukces filmu Phillipsa sprawił jednak, że włodarze studia zaczęli mówić o możliwości stworzenia DC Black, pod egidą którego można by realizować obrazy nawiązujące do pewnych elementów, obecnych w dziełach graficznych, ale jednocześnie nie powiązanych z linią fabularną DCEU. Wzorem była tu komiksowa odnoga DC Black Label. Już w 2019 roku Todd Phillips w jednym z wywiadów podkreślił, że byłby zainteresowany realizacją sequela, jeśli tylko widownia pozytywnie odbierze pierwszy obraz, a Joaquin Phoenix będzie zainteresowany ponownym zagraniem Arthura Flecka.
Choć w swej późniejszej wypowiedzi Phillips jednoznacznie orzekł, że “Joker” od początku był pomyślany jako pojedynczy film, sprawa nabrała rumieńców, po wywiadzie jakiego Joaquin Phoenix udzielił dziennikarzom “Rolling Stone” i filmowemu krytykowi Peterowi Traversowi. Stwierdził w nim, że jeśli tylko pojawi się interesujący projekt, w którego centrum znajdzie się postać, określana przez niego mianem “wymarzonej roli”, on z pewnością nie odmówi wzięcia udziału w takim przedsięwzięciu. Zaledwie kilka kolejnych tygodni potrzebowali Phillips, Silver i Phoenix, by ponownie spotkać się i przedyskutować pomysły na nowy film. Niedługo później gruchnęła wiadomość, że sequel nabiera realnych kształtów, a aktor za udział w nim ma otrzymać 20 milionów dolarów. Sam reżyser potwierdził, że do rzeczonej dyskusji trzech znajomych rzeczywiście doszło, a sam rozmawia z przedstawicielami Warner Bros. o kontynuacji swojego hitu, ale projekt nie otrzymał jeszcze od nich zielonego światła.
Jednocześnie bowiem reżyser był zainteresowany realizacją obrazu, będącego swoistym spin-offem do “Batmana”, widzianego jednak nieco inaczej niż Matt Reeves. Do żadnych konkretnych ustaleń wtedy jednak nie doszło, ale wydaje się, że Phillips może być kolejnym mocnym kandydatem do realizacji zupełnie nowej wizji przygód Człowieka-Nietoperza w przyszłości, gdy swą misję zakończy sam Reeves. W czerwcu 2022 roku oficjalnie ogłoszono początek prac nad sequelem do filmu o Arthurze Flecku, który otrzymał obecny tytuł: “Joker: Folie a Deux”. Kilka tygodni później w mediach pojawiła się informacja o tym, że w rolę psycholożki Harleen Quinzel, znanej później jako Harley Quinn, początkowo mającej opiekować się przebywającym w szpitalu Arthurem, a z czasem coraz mocniej zafascynowanej swoim pacjentem, wcieli się Lady Gaga.
Paranoja indukowana
Bardzo szybko swój udział w drugiej części filmu potwierdziła również Zazie Beetz, która już w trakcie realizacji pierwszego filmu podkreślała, że praca z Joaquinem Phoenixem była dla niej spełnieniem marzeń. Niezwykle interesująco prezentuje się również lista aktorów, którzy wystąpią w nowym obrazie w rolach jeszcze niesprecyzowanych. Obok Kathreen Keener, Jacoba Loflanda i Brytyjczyka Harry Lawteya, zgodnie z informacjami mającego zagrać dużą rolę (być może samego Harveya Denta, który ostatecznie również ma być jednym z bohaterów) zagra także znany i lubiany - ostatnio za sprawą roli w znakomitych “Duchach Inisherin” Martina McDonagha - Brendan Gleeson. Jego udział prowokuje do przeróżnych spekulacji, choćby na temat możliwego pojawienia się w tym filmie postaci Oswalda Cobblepota, znanego również jako Pingwin. Irlandzki aktor, w jednej z prasowych wypowiedzi, przyznał że zgodził się zagrać w sequelu ze względu na ogromny szacunek jakim darzy Phoenixa, zwłaszcza za występ w pierwszym obrazie, a także Lady Gagi, ale jednocześnie czuł się niepewnie, odnośnie tego czego będzie wymagała od niego rola w tym filmie.
Podobnie mogli się czuć czytelnicy portali filmowych, gdy po raz pierwszy usłyszeli, że “Joker: Folie a Deux” będzie stylistycznie bliski musicalowi, co sugerował już udział w nim słynnej piosenkarki. Centralnym pojęciem dla sequela do filmu Phillipsa ma być tytułowa “paranoja indukowana”, odnosząca się do przypadków, w których co najmniej dwie osoby zaczynają podzielać to samo urojenie, co zapewne odnosić się będzie do coraz dziwniejszej relacji pomiędzy Harleen Quinzel i Arthura Flecka. Zdjęcia do filmu oficjalne zakończono w kwietniu 2023 roku i były one realizowane m.in. w Los Angeles i Nowym Jorku, częściowo za pomocą kamer IMAX. Pracujący przy nich Lawrence Sher wyjawił, że ogromną inspiracją w pracy nad tym filmem był dla niego obraz Francisa Forda Coppoli z 1982 roku, melodramat “Ten od serca”, powszechnie uchodzący akurat za jedno z najsłabszych dzieł amerykańskiego mistrza.
Fakt realizowania sequela do tak oryginalnego filmu, z początku pomyślanego jako pojedyncze dzieło, a także zapowiedzi dotyczące przynależności do absolutnie niemodnego dziś gatunku filmowego, w którym jednakże nadal powstają niezwykle interesujące, także dlatego, że kompletnie polaryzujące opinię publiczną obrazy, jak choćby “Annette” Leosa Caraxa, sprawiają że sequel do “Jokera” z miejsca zostaje jednym z najciekawszych nowych projektów filmowych. Zawiadujący DCEU James Gunn potwierdził, że najnowszy obraz Phillipsa nie będzie należał do rozwijanego przez niego uniwersum, pozostając znów rodzajem filmowej osobliwości. Zapewne - niezależnie od swego ostatecznego poziomu – po raz kolejny spotka się ono ze sporym zainteresowaniem widzów, którzy powinni znów tłumnie gromadzić się na seansach kinowych tuż po jego premierze.
Przeczytaj również
Komentarze (26)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych