Resident Evil 9

Resident Evil 9 - możliwe scenariusze

Krzysztof Grabarczyk | 11.11.2023, 18:00

Capcom nigdy nie był w lepszej formie. Ten japoński wydawca od kilku lat systematycznie zwiększa nakłady swoich flagowych marek. Tylko w tym roku powróciło Resident Evil 4, a Street Fighter VI znokautowało nas szybciej niż, zrobiliby to Ryu i Ken. Firma notuje rekordowe zyski. Powrót Leona w hiszpańskie rejony to również sukces medialny. Czwarty REmake zgarnął właśnie nagrodę Golden Joystick Awards w kategorii najlepszej gry na PlayStation. Studia regularnie dostarczają graczom znakomite renowacje, lecz my dziś wyglądamy trochę bardziej w przyszłość. Prace nad dziewiątym Resident Evil są pewne jak podwyżki cen po Nowym Roku, a nas zastanawia możliwy scenariusz, nie tylko w kwestii fabularnej, lecz technicznej i koncepcyjnej.

Na początek trochę faktów. W najnowszym raporcie finansowym Capcom notuje sprzedaż na poziomie 43.86 biliona jenów (321, 259 mln dolarów), co daje wzrost o 73.8 % w stosunku do kwoty wygenerowanej w adekwatnym okresie 2022 roku (23.23 biliona jenów). Mówimy o okresie zamykającym się 30 czerwca. Wzrost jest oczywisty z uwagi na mocny debiut Resident Evil 4 (2023). O grze zapewne jeszcze usłyszmy w trakcie grudniowej imprezy The Game Awards. To będzie zacięta gra o tron. Konkurencja jest silna jak nigdy wcześniej.

Dalsza część tekstu pod wideo

Przyrost produktywności w Capcom jest wynikiem trwającej dekadę, solidnej rekrutacji i inwestycji. „Naszym celem jest zwiększenie aktualnej liczby deweloperów o 1 tys. w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Chcemy ulepszyć jakość naszych gier poprzez rozbudowę wewnętrznego zespołu” - czytaliśmy w oświadczeniu z grudnia, 2012 roku. Debiut Resident Evil 7: Biohazard, a tym samym nowej technologii, RE Engine (Reach for the Moon Engine) to pierwszy z owoców odpowiedniego planowania w firmie odpowiedzialnej za sukces m.in. serii Mega-Man. Wydawca zaplanował już Resident Evil 9 oraz potwierdził ulepszenie autorskiego silnika graficznego.

Plotki, ploteczki

undefined

Było trochę faktów, więc czas na garść mitów. Do głosu doszedł DuskGolem, więc dobrze znany insajder, którego donosy (w większości) miały pokrycie z rzeczywistością. Z jego pierwszych cytatów w oko wpadł mi ten najbardziej oczywisty - „nie sądzę, że to bezpośrednia kontynuacja” - co jest raczej logiczne, biorąc pod uwagę wypowiedź reżysera Resident Evil: Village. Kento Kinoshita potwierdził, że wydane rozszerzenie, Shadows of Rose zamyka historię rodziny Winters w uniwersum Resident Evil. Czy kończy udział starszego już Chrisa Redfielda? Tego nie wiemy. Akcja wspomnianego DLC dzieje się kilkanaście lat po wydarzeniach opisanych w głównych scenariuszu, więc i sam zainteresowany trochę się postarzał. Gdy zerkam na kondycję postaci w filmie Resident Evil: Death Island, to odnoszę wrażenie, że omijają ich procesy starzenia się (śmiech). Twórcy gier mają ten luksus, że mogą wszystko wyjaśnić po swojemu.

Drugim ważnym aspektem wymienionym przez DuskGolema jest kwestia budżetu zaplanowanego na produkcję gry. Insajder twierdzi, że to najdroższa odsłona z dotychczasowych. Nie przekazał tym samym nic ponadto, co już wiemy na podstawie wniosków. Pod koniec ubiegłego miesiąca wydawca przygotował 22-minutowy materiał prezentujący REX Engine. „Codename REX: RE neXt Engine” - tak rozpoczęto transmisję. Przypomnijmy, że RE Engine pisano od kwietnia, 2014 roku. Teraz, odwołajmy się do następnego komentarza DuskGolema mówiącego o rozpoczęciu jakichkolwiek prac nad dziewiątą iteracją Rezydującego Zła, czyli od roku 2018. Resident Evil 7/8 zaplanowano jednocześnie, co pokrywa się z fabularną koneksją obu produkcji. Nie jesteśmy w stanie ocenić, kiedy Resident Evil 9 mogło wyjść z fazy planowania w preprodukcję, aby prace ruszyły z pełną mocą. Gra bankowo powstaje już na zmodyfikowanej wersji silnika REX. Przy okazji, opóźniono również debiut oczekiwanej Pragmata, a wielką niewiadomą nadal pozostaje Dragon's Dogma II, to tak na marginesie.

DuskGolem twierdzi, że wstępną premierę zaplanowano na 2025 rok. Pomiędzy Resident Evil VII a Village mamy ponad czteroletnią lukę czasową. Insajder wskazuje, że produkcja może przebiegać szybciej, co miało miejsce w przypadku współczesnej edycji Resident Evil 4. Capcom bardzo rzadko dokonuje zmian w harmonogramie. Dotychczas niemal wszystkie produkcje spod znaku RE ukazywały się zgodnie z podanymi terminami. Wyższy koszt produkcji wynikałby oczywiście ze wsparcia zaktualizowaną wersją silnika oraz zwiększonym zespołem. Miejmy na uwadze, że część zespołów odpowiedzialnych za produkcję gier z serii może być zaangażowana w pisanie kolejnego remake'u, czyli Resident Evil 5. Ostatnią kwestią jest scenariusz. Ten ma domknąć wątki zainicjowane w dwóch poprzednich grach. Kinoshita twierdził, że to „koniec Wintersów”, lecz nie koniec walki dla Chrisa Redfielda. Spośród dawnych pionierów jedynie on był obecny na farmie luizjańskich kanibali, a następnie spaczonej lykanotropią (z tą różnicą, że to coś więcej niż przekonanie) oraz wampiryzmem wiosce.

Apokalipsa

undefined

Często można znaleźć fanowskie grafiki sugerujące dziewiąte RE z podtytułem „Apocalypse". Sam jeszcze kilka lat temu nie spodziewałbym się „Wioski”, a jednak deweloper zaskoczył. Od pamiętnego Resident Evil 4, Capcom lubi eksperymentować. W kontekście ósmej odsłony, w której postawiono na absolutną klasykę grozy (wampiry, wilkołaki, bo wielkiego nietoperza ubijaliśmy już w Resident Evil Zero) ta operacja udała się nadwyraz dobrze. Czego możemy się spodziewać w kwestiach rozgrywki? Tutaj autorzy postawią na perspektywę z pierwszej osoby, choć Kinoshita przyznał, że opracowanie kamery zza pleców na potrzeby Resident Evil: Village Gold Edition „było dla niego jak tworzenie nowej gry” - więc może być różnie. W ciągu ostatnich czterech lat Capcom zbudował sobie przepotężny kredy zaufania co do jakości. Teraz gdy producent ujawnił prace nad REX Engine, jesteśmy spokojni o stronę techniczną. Resident Evil 4 borykało się z problemami technicznymi na starcie, lecz twórcy błyskawicznie uporali się z usterkami.

O wiele bardziej intryguje kwestia zagrożeń czyhających na bohatera lub bohaterkę. Jeśli prześledzimy dotychczasową historię marki pod względem generowania strachu, to zauważymy, że wciąż niewyeksploatowanym tematem są duchy i zjawy. W Resident Evil każde wynaturzenie tłumaczono w sposób możliwie racjonalny, najczęściej jako wynik chorych eksperymentów z użyciem najróżniejszych wirusów. Jedną z bardziej interesujących koncepcji była wczesna wersja Resident Evil 4, gdzie dla Leona przewidywano halucynacje. Koncept nie przetrwał z uwagi na systemowe ograniczenia GameCube'a. Twórcy z Capcomu często lubią wyciągnąć zapomniane pomysły z szuflady. Dowodem takiego podejścia jest m.in. wygląd Tyranta w remake'u RE2 (kapelusz) oraz walka z Williamem Birkinem na parkingu układem przypominająca starcie z niedoszłego Resident Evil 1.5. Jak widzimy, wszystko jest tutaj brane pod uwagę nawet po upływie dwóch dekad.

Capcom wyraźnie zoptymalizował procesy tworzenia gier. Resident Evil, Street Fighter czy Mega-Man pojawiają się regularnie i odnoszą komercyjne sukcesy. Firma ma uruchomione jeszcze inne projekty, lecz strumień finansowy nie ustaje, a wręcz przyspiesza. Kiedy zagramy w Resident Evil 9? DuskGolem twierdzi, że maksymalnie do 2025 roku. Kim zagramy? Stawiam na Chrisa Redfielda w swoim ostatnim występie przed emeryturą, chociaż wiek twórcom zapewne nie przeszkodzi, a to postać sztandarowa. Na koniec dodam, że seria powinna wrócić do korzeni, co poniekąd zrobiła już na farmie Bakerów. Survival horror potrzebuje kameralności, mroku i trzymającej w napięciu narracji. Chris Redfield sam w potężnym domostwie wypełnionym zagadkami i zombie? Tak było w 1996 roku. Mogłoby być w 2025.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper