The Game Awards - gra o tron
Kiedy branża gier upomniała się o swoją galę rozdania nagród? Hollywood od 1929 roku rozdawało Oscary, a więc można stwierdzić, że prawie od początku istnienia przemysłu filmowego. Analogiczna sytucja w świecie cyfrowej rozrywki nastąpiła znacznie później. Co roku głosujemy na zwycięzcę. Game Awards stało się przez lata grą o tron. Tegoroczne rozdanie ma duże szanse na bycie jednym z najmocniejszych plebiscytów w całej historii imprezy zapoczątkowanej niegdyś przez Geoffa Keighley'a. Ceremonię wręczenia nagród twórcom najlepszych tytułów poprzedza głosowanie. Zainteresowanie tegoroczną edycją wydarzenia jest większe o 73%.
„Kiedy patrzymy na listę nominacji do Gry Roku, to znajdziemy duże franczyzy: sequele, remake'i, coś w tym stylu. Wszystkie znane ludziom marki, co już samo w sobie jest interesujące. Ten rok to powrót wielu legendarnych serii: Resident Evil, Baldur's Gate, Zelda, Mario czy Alan Wake” - tłumaczy Geoff Keighley. Do otwarcia gali pozostały mu jeszcze trzy tygodnie, więc to czas na dopięcie ostatnich guzików. Walka pomiędzy pretendentami będzie długa i zacięta.
Ciężko mi wskazać jednoznacznego zwycięzcę. W 2023 roku pojawiło się mnóstwo znakomitych produkcji. Od dekady nie mieliśmy takiego wysypu hitów, przez co trochę martwi mnie kolejny rok. Np. Sony wystrzelało się ze swoich superprodukcji, a zapowiedź The Last of Us: Part II Remastered jest idealnym przykładem. Sądziliśmy, że japoński producent zerwał z podobnymi praktykami. Oczekiwanie na The Game Awards rośnie w siłę nie tylko z powodu werdyktu, lecz skali nowych zapowiedzi. Impreza słynie z ujawniania niespodziewanych gier. Co roku na graczy czekają atrakcje.
Prepers inny niż wszyscy
Geoff Keighley nigdy nie krył fascynacji dziełami Hideo Kojimy. W jego ostatniej grze, Death Stranding, Keighley zjawia się w charakterze jednego z prepersów. We Wdarciu Śmierci ukryto go pod pseudonimem „Fan Ludensa”, a same zlecenia mają dość wybiórczy charakter. Geoff Keighley jest bardzo znaną postacią w branży gier. Jego kariera rozpoczęła się w 1995 roku. Wówczas byliśmy świadkami pierwszego, historycznego rozdania nagród. Keighley już jako nastolatek dostrzegł wielki potencjał takich imprez. Cofnijmy się do 1994 roku. W amerykańskiej telewizji rozpoczyna się Cybermania '94: The Ultimate Gamer Awards. Tamten wieczór może nie do końca sprawdził się w roli profesjonalnego rozdania nagród twórcom gier, lecz stanowił punkt zwrotny i rozbudził wielkie marzenie 14-letniego wówczas Geoff'a. Cóż, chyba nikt nie traktował nazbyt poważnie wydarzenia, którego prowadzącym był mistrz komedii, Leslie Nielsen, czyli Frank Drebin z Nagiej Broni. Keighley napisał plan imprezy, a odczytał go William Shatner.
„To wywarło ogromny wpływ na moją dalszą karierę. Pragnąłem zacząć coś wyjątkowego” - od tamtej pory Keighley pisał artykuły, a niektóre z jego tekstów znalazły się w grach. Przykładowo, w Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty zawarto kilka artykułów jego autorstwa, a znajdziecie je na bonusowej płycie z grą. „Po 25 latach nadal to robię” - przyznał w wywiadzie udzielonym redakcji Variety w 2017 roku. Pamiętacie taki serwis GameTrailers? Wtedy tam oglądało się zwiastuny nadchodzących produkcji, pojawiały się wywiady i dzienniki deweloperów. Po latach wszystko ruszyło na YouTube. Jednak to na łamach GameTrailers obejrzałem pierwszą galę rozdania nagród. Keighley współpracował ze Spike TV, a w latach 2008-2013 był współorganizatorem VGA (Video Game Awards). W 2012 roku prowadził galę razem z aktorem, Samuelem L. Jacksonem. Spike i Keighley zakończyli współpracę, a dzisiaj wyczekujemy The Game Awards, decydującego rozdania od kilku lat. „To nasz sposób, aby głosić fun i piękno płynące z gier wideo wraz z tymi wszystkimi, utalentowanymi ludźmi, którzy je tworzą” - dodaje Reggie Fils-Aime, były już prezes Nintendo of America.
And the winner is...
Na werdykt musimy odczekać jeszcze trzy tygodnie. Ten rok nie daje nam chwili oddechu. Mój backlog systematycznie rośnie, a ja wciąż nie mogę się go pozbyć. Myślę, że wielu z Was ma podobnie. Swoją drogą, Łukasz z naszej redakcji jakiś czas temu przygotował dla Was całkiem praktyczne rady, jak można zniwelować ten problem. The Game Awards to również występy orkiestry, do czego starań dołożył sam Keighley, aby impreza nie odstawała od Gali Oscarów. W trakcie ceremonii Game Awards nierzadko widujemy znanych aktorów, a ich występy w grach są coraz częstsze. Na tegoroczne rozdanie wyprzedano całość biletów. „Sprzedaliśmy ich cztery tysiące, więc cały nakład” - dodaje Keighley. To będzie rekordowa frekwencja. Na gali, na streamach i w telewizji. Nie byłoby takich oczekiwań, gdyby nie twórcy gier. Nie pamiętam tak mocnego line-upu od 2013 roku. Nie zdradzę, kto jest moim faworytem, choć gdybym miał wybrać ulubionego pisarza, byłby nim gość zaginiony przed trzynastoma laty w Brigh Falls. Tyle wystarczy.
The Game Awards odbędą się 7 grudnia. Bój o tron Gry Roku będzie emocjonujący i zażarty. To my głosujemy. Aha, oczekujmy nieoczekiwanego. „W tym roku czeka Was wiele nowości od studiów. Nowe IP i nie tylko"- potwierdza Keighley. Skromnie liczyłem na trzecią część The Last of Us, bo przecież pierwsza pojawiła się właśnie na VGA, w 2011 roku. A może w obliczu takiej ilości sequeli i remake'ów, Keighley zrównoważy narrację imprezy i ujrzymy wiele zupełnie świeżych produkcji? Do tego czasu mamy trzy tygodnie na nadrabianie zaległości, aby sprawiedliwie ocenić werdykt graczy i organizatorów. Przyznajcie się bez bicia, której wielkiej tegorocznej premiery wciąż nie zdążyliście ograć? Geoff Keighley przeniósł trend ze świata filmu do gier. Stworzył wielkie show, które przetrwa zapewne niejedną dekadę. Pamiętajcie, aby 7 grudnia być na streamie razem z nami.
Przeczytaj również
Komentarze (44)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych