Gwiezdne Wojny Schrödingera? Co z tym KOTOR Remake?
Uwielbiam Gwiezdne Wojny. I to niemal w każdym wydaniu! Filmy (przynajmniej pierwsze sześć) to dla mnie kwintesencja kosmicznego science fiction, seriale (w większości) przypadły mi do gustu, książki świetnie rozbudowują uniwersum, komiksy podobnie, a gry… Ah, gry wideo w dużej mierze przyczyniły się do tego, że moje zamiłowanie do marki wystrzeliło w górę w nieprawdopodobnym tempie.
O filmach czy seriach co jakiś czas piszę, a w kontekście gier odnosiłem się już do dwóch niezwykle cenionych przeze mnie części przygód Cala Kestisa (tak, jestem w tej grupie, której świetnie grało się w dwie dotychczasowe odsłony). Warto jednak czasem spojrzeć w przyszłość - przeanalizować to, co dopiero przed nami i na co najzwyczajniej w świecie warto jest obecnie czekać. Zwłaszcza że jakości w zapowiedziach nie brakuje.
A nadchodzi przecież sporo dobra w kontekście Gwiezdnych Wojen! I choć jedne gry są bardziej pewne, a inne mniej, to… Umówmy się co do jednego - Star Wars: Knights of the Old Republic Remake pobudza wyobraźnię najbardziej i rodzi najwięcej dyskusji. Nawet mimo tego, że już na tym etapie pojawia się sporo kontrowersji, których deweloperzy ani wydawcy nie planują rozwiązywać. Cóż, ciekawy przypadek.
Fenomenalny KOTOR
Star Wars: Knights of the Old Republic zadebiutowało pierwotnie w 2003 roku, ukazując się najpierw na konsole XBOX, a kilka miesięcy później także na PC. I dość szybko okazywało się, że dzieło od BioWare, za którego wydanie odpowiadało LucasArts, nie jest kolejną marną próbą bazowania na fenomenie filmów. Wystarczyło kilkadziesiąt minut, żeby zrozumieć, że ów tytuł zamierza pisać swoją własną historię.
Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, jak ogromna będzie to historia! Jak pewnie doskonale wiecie, fabuła ma miejsce kilka tysiącleci przed tym, co znamy z filmowej Sagi Skywalkerów - wszystko rozgrywa się w czasach Starej Republiki, a więc okresie, który od zawsze niezwykle ekscytował zgłębiających uniwersum Star Wars. Wszak działo się tam naprawdę sporo i wiele z momentów miało swoje daleko idące konsekwencje…
Nie ma chyba jednak sensu, abym przesadnie zagłębiał się w kwestie fabularne. Jestem przekonany, że większość z Was miała okazję grać. I prawdopodobnie tak samo wygląda sytuacja w przypadku Star Wars: Knights of the Old Republic II - The Sith Lords, które ukazało się blisko 1.5 roku później i choć cieszyło się ciut gorszym przyjęciem, to wciąż była to po prostu udana gra z fenomenalną historią.
W tych grach działało to, co miało działać. Dostaliśmy trzecioosobowe RPG pełną parą, które umożliwiało nam tak immersyjne zanurzenie się w uniwersum Star Wars, że dla wielu stanowiło spełnienie marzeń. A choć sam grałem dopiero kilka lat po premierze, to pod wieloma względami okazało się to serią ponadczasową. Niemniej, na obecny czas trudno zapomnieć o pewnych archaizmach, więc… Odświeżenie wydawało się strzałem w dziesiątkę.
Co z tym Remakiem?
I w tak płynny sposób możemy przejść do czasów teraźniejszych. Do zamieszania, które przez ostatnie miesiące rozgrywa się wokół Knights of the Old Republic: Remake. Sytuacja jest zwariowana, a to sprawia, że wyczekujący dzielą się na dwa obozy. Tych, którzy dalej wierzą w premierę produkcji, oraz tych, którzy zarzucają twórcom, że niepotrzebnie wzbudzali nadzieje, aby później je rozwiać.
Pierwszy raz o pracach nad odświeżeniem KOTOR-a czytaliśmy już kilka lat temu. W 2021 dostaliśmy trwający około 1.5 minuty zwiastun, który odpowiednio podgrzał atmosferę i sprawił, że oczekiwania wywindowały na niespotykany do tamtego momentu poziom. Fani wreszcie uwierzyli, że ponownie przyjdzie nam się spotkać z Sithem, który dwie dekady wcześniej zalazł nam za skórę.
Niestety nie był to początek cudownego okresu oczekiwania, a wywołanie prawdziwej burzy. Już w 2022 roku niemal cały czas pojawiały się informacje, że tytuł został wstrzymany, że Aspyr utraciło prawa, czy że gra „nie była zbyt filmowa”… Później usunięcie zwiastuna i informacje od Jeffa Grubba, który poinformował tydzień temu, że „KOTOR Remake jest tak martwy, że już bardziej martwy być nie może”.
Wszystko jasne? Bynajmniej! Powyższe doniesienia przeplatane były skrajnie innymi - czasem z równie wiarygodnych źródeł. Wyczekiwane odświeżenie powstaje, ale potrzebuje czasu, według oficjalnego dokumentu ma się dobrze, a usunięcie zwiastuna zostało przez Sony wytłumaczone. Na sam koniec, jeszcze po informacji od Grubba z poprzedniego akapitu, pojawił się Jason Schreier, który całkowicie zaprzeczył, jakoby gra miała nie być już rozwijana! Zamieszanie na najwyższym poziomie!
Can't say whether the KOTOR Remake will ever actually *come out*, but yes, two people from Saber Interactive tell me they're still on it, despite recent rumors that nobody is working on the game. (Saber took the project from Aspyr last year, as Bloomberg reported then) https://t.co/prNTT6iVAy
— Jason Schreier (@jasonschreier) November 22, 2023
Reasumując…
Przyglądając się całej tej sprawie, a także zagłębiając się w liczne doniesienia z minionych tygodni, nie mogłem wyzbyć się wrażenia, że to Gwiezdne Wojny Schrödingera. KOTOR Remake jest swoistym paradoksem. Z jednej strony powstaje, a z drugiej jest martwy. I dopóki nie mamy w to wszystko wglądu, nie jesteśmy w stanie nic stwierdzić. Musimy albo czekać zawieszeni w próżni niewiedzy, albo ufać którymś doniesieniom.
Sytuacja jest bardzo nietypowa, ale chyba najlepiej dla psychiki i zdroworozsądkowo będzie zdystansować się od całej tej sprawy. Znalazłem się w takim stanie, że nie uwierzę w premierę tej gry, dopóki nie będzie mi dane jej włączyć i przejść na własną rękę. Z pełnym przekonaniem w kontekście tej pozycji mogą stwierdzić wyłącznie jedną rzecz - Knights of the Old Republic zdecydowanie zasługuje na odświeżenie.
Przeczytaj również
Komentarze (30)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych