The Last of Us 2: Remastered - czy Sony wystrzelało się z gier na przyszły rok?
Spodziewaliśmy się tego, prawda? Wykończyły się opcje odświeżeń dla oryginalnego The Last of Us, więc Naughty Dog nie mogą w dalszym ciągu eksploatować historii napisanej ponad dekadę wstecz. W kontekście braku jakichkolwiek informacji o nowej grze cyklu, studio postanowiło dostarczyć usprawnioną edycję części drugiej. Gdy sądziliśmy, że wydawca, Sony, skończył z retuszem flagowych hitów poprzedniej generacji-nagle zapowiedziano remaster wyprawy do postapokaliptycznego Seattle. PlayStation musi zainicjować start 2024 roku, więc padło na jedną z ostatnich produkcji wydanych u kresu samodzielnego panowania PS4. Remaster nie wymaga takich nakładów prac jak w przypadku nowych produkcji.
The Last of Us: Part II Remastered zadebiutuje już 19 stycznia. Za nieco ponad miesiąc gracze będą mieli okazję raz jeszcze przebrnąć przez Seattle, by dokonać zemsty. Dla wielu historia w grze jest przedmiotem kontrowersji. Oszczędzimy Wam streszczenia tej opowieści, bo chcemy uniknąć spojlerów osobom wciąż czekającym na ukończenie przygody. Niemniej, spodziewaliśmy się konkretnych informacji dot. Frakcji, czyli samodzielnego trybu sieciowych rozgrywek. Wygląda na to, że weterani nadal muszą toczyć zmagania w The Last of Us: Remastered. W kontekście odświeżonego wydania części pierwszej ciekawi nas pewien fakt.
Przeniesienie oryginalnej gry na mocniejszą konsolę, PS4, nastąpiło rok po debiucie produkcji. Studio napotkało przeszkody wynikające z transferu silnika graficznego (Naughty Dog Engine) na nową, przystępniejszą architekturę. Skąd zatem te problemy? „Jednym z największych wyzwań okazało się przeskalowanie scen przerywnikowych do rozdzielczości 1080p. Opracowanie gry na PS4 było jak mocno przyspieszony kurs. Masz kompletny tytuł, który od podstaw pisano na PS3. Jak przenieść go na PS4?” - tłumaczył w 2014 roku Jason Gregory, główny programista w Naughty Dog. Projekt był de facto pierwszym odświeżeniem w historii studia, więc pewne aspekty wymagały ponownej nauki. Dlaczego więc Naughty Dog czekało z odświeżeniem The Last of Us: Part II aż trzy i pół roku?
Powtórka
Ciąg wydarzeń układa się jak poprzednim razem. The Last of Us otrzymało wersję remasterowaną, by po dziewięciu lat otrzymać pełnokrwisty remake. Pomijając samą jakość The Last of Us: Part I, tę historię powtórzono, aby seria trafiła na komputery osobiste, oraz w celu promocji serialu od HBO. Dziś wiemy, że drugi sezon przyjdzie w 2025 roku. Cóż, przyszły rok trzeba zacząć od promowania trudnej historii, napisanej na potrzeby sequela. Na remake Part II jeszcze za wcześnie, lecz w Sony nie brakuje pomysłów opierających się na ponownej realizacji Horizon: Zero Dawn, czyli gry mającej na karku sześć lat. Jak prezentuje się line-up PlayStation na pierwszy kwartał 2024 roku? Z wielkich gier oczekujemy głównie Final Fantasy VII: Rebirth (29 lutego). Resztę stanowią produkcje multiplatformowe. To zapewne nie powstrzyma rosnącej sprzedaży PS5, lecz sam fakt wart jest odnotowania.
Wydanie The Last of Us: Part II Remastered jako pierwszej gry wypełni wydawniczą lukę. Producent już zaoferował możliwość płatnej aktualizacji, co i tak jest zaskakującym posunięciem. Zapewne większość z nas powróci do tego angażującego świata. Nie da się ukryć, że oryginalne wydanie z 2020 roku to świetna i dopracowana gra. Pomijając już trudny scenariusz, którego niektóry fragmenty przesiąknęły zbędnymi pomysłami i innością bohaterów, model rozgrywki wciąż sprawdza się wybornie. The Last of Us II kładzie silny nacisk na narrację środowiskową i jako gracz czerpałem z niej najwięcej przyjemności. Uwielbiam poznawać historie zapisane na kartkach papieru, analizując scenerię i próbując złożyć w myślach ciąg opisanego zdarzenia. Już część pierwsza wypadła pod tym względem pierwszoligowo.
Czy Sony faktycznie wystrzelało się z gier na przyszły rok? Prócz dalszego ciągu historii grupy Avalanche, nie znajdujemy nic szczególnie istotnego w katalogu PlayStation. Ten rok zamknął duet Parkera i Moralesa ze świetnym Marvel's Spider-Man 2. Nie brakuje głosów mówiących o grze Insomniac Games jak o wielkim przegranym tegorocznej gali rozdania nagród, The Game Awards. A może po prostu konkurencja była wyjątkowo mocna? Tymczasem Sony znów sięga po remastery. The Last of Us 2 zostało już chyba ostatnie na liście. PlayStation 5 otrzymało już odświeżone edycje Death Stranding czy Ghost of Tsushima. Na upartego brakuje chyba jeszcze tylko God of War lub Days Gone. Oczywiście, nikt nie wpadnie na remaster Bloodborne, bo po co? Najlepsza gra na PlayStation 4 nadal pozostaje samotnym cudem, a szlachtowanie ofiar plagi Bestii w Yharnamie w 60 klatkach na sekundę to nadal marzenie ściętej głowy.
A może tak Part III?
Ten cytat Ellie pasuje do całej sytuacji. Naughty Dog jakby trochę osiadło na laurach. Po The Last of Us, minęły trzy lata, gdy w trakcie Paris Game Week w 2016 roku zaprezentowano pierwszą zajawkę sequela. W 2023 rok nie podano żadnych nowych informacji. Neil Druckmann jedynie zapewnił, że Frakcje mają się dobrze. Co do Part III, również odpowiedział wymijająco. Szczerze? Powoli robi się to nudne w wykonaniu reżysera. Cenimy markę, ponieważ dostarczyło wyśmienitą narrację, oraz stworzyła gatunke action-survival. Czy jednak to daje twórcom przyzwolenie zwlekania z zapowiedzią? A może w samym Naughty Dog nieustannie dochodzi do kadrowych przetasowań? Te mają miejsce w całej branży gier i nie omijają znanych formacji. Cieszy mnie myśl na powrót do Seattle. Przez te niemal 30 godzin, jakich potrzebowałem na ukończenie The Last of Us: Part II, jej autorzy nie pozwolili na nudę. Elementy eksploracji mieszały się z napiętymi sytuacjami, a narracja starć miała bardzo autentyczny charakter, jak agonia zabijanych, ludzkich wrogów.
„The Last of Us to świat, w którym się zagłębiam, podobnie jak całe studia i fani kochający markę. Na ten moment nie skomentuję dalszych losów serii, nie wykraczając poza The Last of Us: Part II Remastered, na którym się obecnie skupiamy” - powiedział Druckmann w jednym z ostatnich wywiadów. Ciężko stwierdzić, czy studio ma jakiekolwiek plany ujawnić The Last of Us: Part III w przyszłym roku. Spodziewamy się natomiast, że gra pojawi się na sam koniec generacji, co oznaczałoby, że Naughty Dog ograniczy się wyłącznie do produkcji jednego tytułu przez całą kadencję PS5. Czy to oznacza brak nowych IP ze strony studia? Czyżby Neil Druckmann wprowadził monotematyczne podejście ukierunkowane wyłącznie pod jeden cykl? Dawniej studio słynęło z projektowania nowych światów, bohaterów i historii. Tak je zapamiętaliśmy i tak chcemy pamiętać za kilka lat. Czekacie na remaster części drugiej?
Przeczytaj również
Komentarze (221)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych