Zapomniane czasy gier Free to Play na PlayStation 3
W dzisiejszych czasach toczy się wielka dyskusja, czy aby na pewno dobrze dzieje się w naszej branży, że konsole takie jak Xbox, Switch czy PlayStation 5 zalewają gry free-to-play. Mało kto dziś jednak pamięta, że takie tytuły były już także na PlayStation 3.
Początki siódmej generacji konsol były dość nietypowe. Najpierw Microsoft zbulwersował wielu graczy abonamentem na rozgrywkę sieciową, potem Sony odpowiedziało abonamentem na budowanie sobie kolekcji gier. Wciąż były to jednak czasy, gdy granie na konsolach naprawdę do tanich nie należało, a cyfrowa infrastruktura i promocje na wirtualnych półkach były w powijakach. Te 10 czy 15 lat temu dalej królowały pudełka, a o produkcjach Free-to-Play myślano głównie w kategoriach pecetowych.
Jednakże zarówno Xbox 360 jak i PlayStation 3 otrzymały w swoim życiu kilka obiecujących darmowych produkcji, z czego konsolka Sony miała w pewnym momencie prawdziwe zatrzęsienie wysokobudżetowych produkcji Free-to-Play, o których chciałbym wam dziś przypomnieć. Zebrałem wszystkie tytuły, które zaistniały na PlayStation 3 w formie F2P, ale nie wspominam o darmowych prologach, które no umówmy się szczerze są zwykłymi rozszerzonymi demami - nie ma na liście zatem The Walking Dead Episode 1 czy innych tego typu wynalazków. Gotowi? No to zapraszam na małą wycieczkę po zapomnianych już czasach darmowej rozrywki na PS3.
Dust 514
Zaczynamy od wielkiego MMOFPS, które swego czasu wykreowało Sony Online Entertainment (znane dziś jako Daybreak Games) oraz CCP Games. Osadzona w uniwersum EVE Online produkcja miała na celu poszerzenie i tak imponującego świata EVE o nieco bardziej skupioną na akcji i rywalizacji formułę, którą to deweloperzy oparli na silniku Unreal Engine 3. Ogłoszona w 2009 roku gra zadebiutowała za darmo dopiero 14 maja 2013 roku, czyli gdy wiedzieliśmy już o nadejściu next-genów. Rezultat? Z braku graczy tytuł zamknięto już w 2016 roku, równe 3 lata i 2 tygodnie po premierze.
Tekken Revolution
Czy bijatyki nadają się na model free to play? W czasach PlayStation 3 mogliśmy przekonać się o tym, że to naprawdę ma szansę się udać, choć raczej nie na dłuższą metę. Dzieło Bandai Namco zebrało co prawda ponad 2 miliony graczy, co jak na tytuł ekskluzywny dla konsoli, którą po 5 miesiącach zastąpiła już nowa generacja to bardzo dobry wynik. Sam Tekken Revolution jakiś wybitny jednak nie był - ot nieco gorszy Tag Tournament 2 z rozgrywką dla pojedynczych postaci, rozwojem naszych ulubionych bohaterów poprzez punkty umiejętności i garścią klasycznych skórek. Gra przetrwała aż do 2017 roku.
Soulcalibur: Lost Swords
Bandai Namco zapragnęło zostać hegemonem konsolowego sektora Free-to-Play i o ile z takim Tekkenem Revolution poszło im całkiem nieźle, tak nie wyobrażam sobie gorszego startu sieciowej gry niż Soulcalibur: Lost Swords. Cóż to był za dramat. Pierwsze kilkanaście dni, a nawet kilka tygodni grać się nie dało w ogóle, a potem? A potem okazało się, że to sieciowa bijatyka always-online z wyłącznie single-playerową rozgrywką. Tak, mogliśmy się bawić tylko samemu z duchami innych graczy, którymi sterowało AI. Sam przyznam szczerze, że ukończyłem całą dostępną zawartość a'la fabularną i bawiłem się nieźle, ale nie dziwię się, że grę wyłączono już w 2015 roku. Co ciekawe, tak jak Tekken, zgromadziła 2 miliony graczy.
Ace Combat Infinity
Tak, dobrze widzicie - znów Bandai Namco. Tym razem darmowy Ace Combat, którego to wypuszczono wyłącznie na PlayStation 3 w 2014 roku - kilka miesięcy po debiucie PlayStation 4. Dla fanów serii był to prawdziwy policzek. Od czasów Ace Combat 6 seria była wygaszona, a zamiast otrzymać "siódemkę", dostaliśmy darmowego asset flipa. Gra miała swoją kampanię i jakąś tam garstkę wiernych graczy, którzy utrzymywali jej serwery przy życiu aż do 2018 roku! Bandai nigdy nie podało wyników gry, ale na samym PSN Profiles widnieje informacja o co najmniej 134 tysiącach graczy.
Free Realms
Drugie na liście MMORPG, tym razem bardziej bajkowe, do bólu klasyczne i "darmowe". Free Realms stworzyło Sony Online Entertainment i wypuściło na PC w 2009 roku, a na PlayStation 3 już w roku 2011. Dlaczego ująłem słowo darmowe z cudzysłów? Cóż, darmowa zabawa była dostępna, ale tylko do osiągnięcia 4 poziomu doświadczenia z 20 możliwych, a więc początkowo mieliśmy dostęp do zaledwie 20% całej zawartości. Potem trzeba było wykupić abonament. O ile przez pewien czas gracze to tolerowali, tak brak ciekawszych aktualizacji czy w ogóle zainteresowania ze strony deweloperów sprawiło, że projekt odłączono od życia w 2014 roku. Całościowo projekt miał jednak potencjał - zgromadził 20 mln graczy na różnych platformach i doczekał się własnej serii komiksów. W 2020 roku fani chcieli nawet przywrócić ją do życia, ale na planach się skończyło.
Deathmatch Village
Założę się, że o tej grze nikt już nie pamięta. Nawet najstarsi pracownicy Bloober Team, które to zanim zajęło się pracą nad horrorami, tworzyło malutką serię A-Men, a następnie zapragnęło podbić PlayStation 3 i PS Vitę za sprawą gry typu MOBA w stylu Awesomenauts, lecz z małym twistem - graliśmy za darmo! Projekt krakowskiego studia przeszedł przez świat raczej bez większego echa, co raczej dziwić nie powinno - czasy schyłku generacji, a do tego gatunek, który na konsolach mało kogo jednak interesował. Co jednak jest w tym zaskakujące, podczas gdy strona gry nie istnieje, a ostatni wpis na Facebooku dano w 2013 roku, to serwery Deathmatch Village jakimś cudem jeszcze stoją, a tytuł ma mikroskopijną, ale jednak społeczność. Od 4 miesięcy działa przy niej jeden YouTuber, który założył nawet Discordowy serwer gry, gdzie udziela się 40 osób.
Uncharted 3 Multiplayer
The Last of Us Online to nie jedyna darmowa sieciowa produkcja w historii Naughty Dog. Po bardzo udanej premierze trzecich przygód Nathana Drake'a Sony postanowiło zrobić swego rodzaju eksperyment i po pewnym czasie wypuściło sam tryb multiplayer do Uncharted 3 w formie gry Free-to-Play z mikropłatnościami. Gracze, którzy posiadali pełniaka dalej mogli się bawić jak wcześniej, ale też zostali obłożeni mikropłatnościami za przedmioty kosmetyczne. Projekt zyskał na pewien czas sporą bazę graczy - przed przejściem na F2P na serwerach Uncharted 3 bawiło się 500 tysięcy graczy miesięcznie, a tryb online wypróbowało aż 3,5 miliona posiadaczy gry. Później zaś społeczność zebrana wokół gry pozwalała utrzymać ją przy życiu aż do 2019 roku.
Spartacus: Legends
Podczas gdy w telewizji i na HBO GO królował serial Spartacus, włodarze marki postanowili podbić rynek gier wideo wydając darmową licencjonowaną bijatykę. Projekt został wydany przez Ubisoft, a stworzyło go Kung Fu Factory - znane wcześniej z cyklu Supremacy MMA, a którego ostatnim dziełem było dość mizerne Girl Fight. Spartacus: Legends zebrało w mediach dość średnie noty ze względu na prosty i przewidywalny system walki z małą liczbą kombinacji i możliwych strategii. Sam po pograniu w to dobre 2-3 miesiące w pełni zgadzałem się z mediami - to był totalny średniak, ale dla fanów serialu pragnących krwi, było powiedzmy sobie tak "akurat". Tytuł zadebiutował w 2013 roku, a jego serwery odłączono na koniec 2015 roku.
Dead or Alive 5: Ultimate Core Fighters
Po raz ostatni wracamy do bijatyk. Piąta odsłona Dead or Alive zaskoczyła fanów zmianą kierunku marki i coraz większym naciskiem na sprzedaż skąpych ciuszków, aniżeli rozwijaniem gry o nowych bohaterów. W pewnym momencie wydano zaś DoA 5: Ultimate Core Fighters, które to żyje do dziś - tak, nawet na PlayStation 3. Tytuł oferował nam dostęp do wszystkich trybów zabawy (oprócz fabuły), rozgrywki cross-play z PS Vitą oraz kilku podstawowych zawodników. Jeśli ktoś chciał mógł spędzić tu setki godzin bez wydania nawet złotówki, ale kolejne postacie kusiły relatywnie niską ceną kilkunastu złotych.
Ridge Racer: Driftopia
Ostatnia w zestawieniu produkcja Bandai Namco miała porwać tłumy miłośników wyścigów. Niestety był to jednak dramatycznie smutny koniec życia dla marki Ridge Racer. Po średnio przyjętym Ridge Racer Unbound, które chciało zastąpić nam Burnouta, Bandai Namco i Bugbear Entertainment (autorzy FlatOuta) postanowili wrzucić na rynek darmowy reskin swojego dzieła. Rezultat? Gra została wyłączona po zaledwie kilkunastu miesiącach, a liczba graczy była tak mizerna, że nigdy nie podano oficjalnych wyników. Na PSN Profiles widać, że w Driftopię zagrało nieco ponad 1500 osób (wynik o 133 tysiące mniejszy niż Ace Combat), a na Steam w szczytowym momencie jeździło tylko 706 graczy.
Jetpack Joyride
W europejskim PlayStation Network Jetpack Joyride wymagało zakupu pakietu startowego, ale w regionie USA produkcja Half-Brick była dostępna całkowicie za darmoszkę. Czy mobilny hicior dawał radę na konsoli stacjonarnej? Jak najbardziej tak! Sam wbiłem we wspomnianej grze 100% trofeów i przyznaję, że zwykłe klikanie jednego przycisku na padzie było całkiem przyjemne, zwłaszcza w krótkich sesjach pomiędzy zabawą w tytułach AAA.
DC Universe Online
Pomimo wielkiej rozpoznawalności Marvel nie doczekał się jakiegoś wielkiego przebojowego MMORPG. Co innego DC, którego DC Universe Online działa nieprzerwanie od 2011 roku. Z racji tego, że tytuł stworzyło Sony Online Entertainment, dostępny był najpierw tylko na PC i PlayStation 3, by następnie wskoczyć na PS4 i Nintendo Switch. Do 2014 roku w DCU Online zarejestrowało się 18 mln graczy, a w 2020 roku projekt miał prawie 420 tysięcy graczy miesięcznie i 40 tysięcy subskrybentów abonamentu premium. To obok Free Realms jedyne MMORPG jakie było dostępne na PlayStation 3.
Pinballistik
Na koniec mamy mało znanego i zapomnianego już rywala Zen Pinball 2. O ile produkcja Zen Studios nie do końca była tak naprawdę darmowa, bo jej wersja Free-to-Play była po prostu aplikacją z demonstracyjnymi wersjami stołów, tak Pinballistik było takim Free-to-Play z prawdziwego zdarzenia. Bez opłat mieliśmy kilka podstawowych stołów, kilka trybów zabawy i atrakcje zarówno dla graczy singlowych jak i tych kochających rywalizację. Niestety gra przeszła bez większego echa, choć na PSN Profiles zebrała prawie 50 tysięcy graczy.
Czy grałeś/aś w gry free to play na PlayStation 3?
Przeczytaj również
Komentarze (18)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych