12 gier, z którymi spędziłem najwięcej czasu w 2023 roku
2023 rok kalendarzowy był bogaty pod względem gier i nawet nie było zbyt wiele czasu, aby w ogórkowych okresach przysiąść do produkcji nastawionych na tryb sieciowy i potyczki z prawdziwymi graczami - dobitnie pokazuje to poniższa lista, w której wyłącznie 2 z 12 produkcji nie były nastawione na rozgrywkę fabularną.
Przed przejściem do konkretów dot. ukazania gier, z którymi spędziłem najwięcej czasu w ostatnich 12 miesiącach, pragnę zaznaczyć, że poniższe dane pochodzą z platformy Steam oraz profilu PlayStation na konsoli PS5.
Resident Evil 4 Remake - 38 godzin
Zestawienie otworzy Resident Evil 4 Remake, a więc dla mnie najlepszy remake ostatnich lat. To, z jakim wielkim sercem podszedł do tego odświeżenia Capcom, należy docenić, bo remake stał na najwyższym poziomie, jeśli skupimy się na warstwie technicznej - oprawie wizualnej, dźwiękowej czy rozwiązaniach w gameplayu. W przypadku fabuły również zostajemy pozytywnie zaskoczeni, ale akurat ten aspekt może zostać zauważony wyłącznie przez osoby, które z oryginałem nie miały styczności.
Dead Island 2 - 47 godzin
Dead Island 2 jest najlepszym przykładem, że nawet gra znajdująca się przez wiele lat w piekle deweloperskim (w etapie produkcyjnym, gdzie wiele pomysłów - nawet tych zrealizowanych i zaimplementowanych do kodu produkcji - zostaje mocno zmodyfikowane lub wręcz usunięte) może okazać się sukcesem. Nie pamiętam tytułu, gdzie tak przyjemne byłoby siekanie kolejnych grup zombie, jednocześnie dając odbiorcom możliwość zawieszenia oka na robiących niezłe wrażenie krajobrazach. Gdyby tylko fabularnie i pod względem jakości zadań pobocznych było tak dobrze, jak w Days Gone, to mielibyśmy godnego rywala hitu Bend Studio. Co jednak warto zaznaczyć - Dead Island 2 nigdy nie stawiało w pierwszej kolejności na historię, a na przednią zabawę.
F1 23 - 53 godziny
Jestem ogromnym fanem Formuły 1 i o ile F1 22 uważam za srogą porażkę, tak wprowadzone w F1 23 zmiany przez ekipę Codemasters sprawiły, że z pozycją spędziłem przeszło 50 godzin - większość czasu rozgrywając kolejne wyścigi w trybach sieciowych. Ta odsłona serii zapewniła mi sporo radości z rywalizacji z innymi graczami, a także stawiła masę wyzwań ze względu na wynagradzający nasze umiejętności model jazdy.
Avatar Frontiers of Pandora - 58 godzin
Avatar Frontiers of Pandora mogło zawieść wielu graczy, którzy liczyli tutaj na emocjonującą, pełną zwrotów akcji fabułę przepełnioną intrygującymi zadaniami pobocznymi. Ja należałem jednak do grupy, która po prostu oczekiwała solidnego open worlda - i takiego też dostałem. Masa aktywności polegająca w dużej mierze na przemierzaniu kolejnych biomów (drastycznie się od siebie różniących, co tylko zachęcało do pochłaniania poszczególnych lokacji), znajdowaniu roślin, zbieraniu ich, a następnie ulepszaniu np. wyposażenia. Sam system zbieractwa nie jest tutaj pospolity, bo musimy przemierzać często poszczególne obszary Pandory, aby otrzymać najlepsze składniki. A wszystko to w niezwykłej oprawie graficznej - myślę, że Avatar Frontiers of Pandora to obecnie jedna z najładniejszych gier tej generacji konsol.
Assassin's Creed Mirage - 62 godziny
Mimo tego, że Assassin's Creed Mirage nie można zaliczyć do najlepszych odsłon marki, to jednak jest to wciąż stary, dobry Asasyn, który fanów serii mógł zadowolić. Tym razem Ubisoft postawił na niezbyt skomplikowaną historię rozgrywającą się w mieście podzielonym na 4 większe obszary, a każdy z nich zawierał tradycyjne znajdźki - skrzynie, księgi czy tajemnicze odłamki, które potem mogliśmy przeznaczyć chociażby na legendarne wyposażenie. Dla fanów eksploracji jak znalazł.
Diablo 4 - 69 godzin
Wiele lat czekaliśmy na nowe Diablo i koniec końców... opłacało się? Każdy na to pytanie musi odpowiedzieć sobie samemu. Czwarta główna część marki Blizzarda dość mocno podzieliła graczy, bo z jednej strony potrafiła ona zaoferować sporo i dla fanów gier single-player, i dla tych preferujących moduł sieciowy, ale nie skupiając się stricte na jednej grupie odbiorców, ciężko mówić o tytule zapadającym w pamięć na tak długo, jak miało to miejsce przy choćby Diablo 3. Ja z Diablo 4 spędziłem 69 godzin i na pewno będę tę opowieść wspominał dość dobrze.
Spider-Man 2 - 71 godzin
Zaglądając na swój profil na konsoli PlayStation 5, zostałem zaskoczony informacją, że wymaksowanie gry Spider-Man 2 zajęło mi aż 71 godzin. Chyba to bujanie się po sieci po świetnie prezentującym się Nowym Jorku za bardzo mnie wciągnęło. Niemniej produkcję wymaksowałem i na każdej z dzielnic mogę zainteresować się wyłącznie losowo generowanymi przestępstwami czy skrzyniami z częściami. To była dobra zabawa, aczkolwiek po ograniu Spider-Man z 2018 roku nie robiła aż takiego efektu WOW, jak właśnie wspomniana przed chwilą pierwsza część.
Dziedzictwo Hogwartu - 75 godzin
Hogwarts Legacy przez pierwsze 20-30 godzin intrygowało na każdym kroku. Żonglowanie zaklęciami w celu rozwiązania zagadek czy nawet ukończenia wątków pobocznych i tego głównego było czymś świetnym, lecz im głębiej w las, tym bardziej pozycja przestawała zaskakiwać i po pewnym czasie zaczęło się zauważać niedociągnięcia - przede wszystkim związane z eksploracją i walką, której brakowało tzw. kropki nad I. Koniec końców Dziedzictwo Hogwartu nie mogę zaliczyć do rozczarowań 2023 roku, a wyłącznie określić projekt jako przyjemną produkcję.
Counter Strike 2 - 75 godzin
Jedyną grą sieciową, w której co roku spędzam przynajmniej kilkadziesiąt godzin, jest Counter Strike od Valve. Od drugiej połowy 2023 roku dokładniej CS2. Po wprowadzeniu nowego silnika rozgrywanie matchmakingów stało się jeszcze ciekawsze i jednocześnie zaskakujące, bo gracze mogą korzystać z serwerów z wyższym tickrate, co wynagradza nasze umiejętności.
Final Fantasy XVI - 89 godzin
Na najniższym stopniu podium uplasowało się Final Fantasy XVI. Produkcję będę świetnie wspominał przede wszystkim za wątek fabularny, który trzymał w napięciu od początku do końca - ze względu na moc Eikonów, których wchłanianie urozmaicało rozgrywkę i rzucało nowe wyzwania. Starcia również były wyjątkowe - do mnie mocno trafił system walki skierowany w kierunku zachodniego odbiorcy, aniżeli ten skomplikowany znany z choćby FFVII Remake.
Wiedźmin 3 Dziki Gon - 89 godzin
Początek 2023 roku spędzałem z Geraltem z Rivii. Dzięki next-genowemu patchowi wydanemu jeszcze w 2022 roku mogłem raz jeszcze przypomnieć sobie historię Białego Wilka, podjąć kilka innych wyborów, odkryć kilka nowości, a przy tym świetnie się po prostu bawiąc. Wiedźmin 3 to świetna rzecz i nasze dobro narodowe, które nigdy się nie przeje.
Baldur's Gate 3 - 153 godziny
Najwięcej czasu w ostatnich 12 miesiącach poświęciłem Baldur's Gate 3, który mimo tego, iż niejednokrotnie wymęczył mnie swoimi długimi walkami czy zagadkami środowiskowymi, które często nie były jasne i zmuszały do używania rozmaitych zaklęć, to jednak tytuł Larian Studios miał coś w sobie, co przez cały ten czas satysfakcjonowało. I tym samym z przeogromnym, krwistym RPG-iem spędziłem ponad 150 gier, co jak na dzisiejsze standardy gier AAA jest sporym wyczynem.
Przeczytaj również
Komentarze (90)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych