Dziesięć filmów, których akcja rozgrywa się w 2024 roku
Bardzo ciekawie prezentuje się lista filmów, których akcja toczy się w 2024 roku. Seanse niektórych tytułów potrafią działać kojąco; po latach okazuje się bowiem, że niektóre wizje - i to nie tylko te sprzed kilku dekad - okazały się zdecydowanie przesadzone. W innych produkcjach odbija się z kolei to czym straszono ludzi w mediach jeszcze kilkadziesiąt lat temu.
Rok 2023 nie był tak interesujący jak ten poprzedni, jeśli chodzi o umieszczanie w nim akcji różnych produkcji filmowych, ale już obecne dwanaście miesięcy jest pod tym względem zdecydowanie ciekawsze. Trudno powiedzieć z czego to wynika, ale widać, że twórcom filmowym zdecydowanie do gustu przypadła liczba 2024. Jak zwykle na tej liście jest kilku przedstawicieli klasycznego kina science fiction, często realizowanego kilka dekad temu, ale znalazły się na niej również pozycje postapokaliptyczne, jakże odległe (na szczęście!) od obecnej rzeczywistości. Kilka intrygujących wizji przyszłości zaproponowano w filmach zrealizowanych zaledwie kilka lat temu, wykorzystując w tym celu niecodzienne koncepcje lub też realne wydarzenia, takie jak choćby pandemia COVID-19.
Poza barierą czasu
Mający swą premierę w 1960 film Edgara G. Ulmera opowiada o pilocie eksperymentalnego, suborbitalnego samolotu, który po jednym z testowych lotów traci kontakt z bazą. Zaraz po wylądowaniu okazuje się, że bazy już nie ma, a w dodatku nasz bohater zostaje aresztowany przez mieszkańców leżącego nieopodal futurystycznego miasta. Jakimś sposobem wylądował on bowiem w przyszłości, w 2024 roku, w którym nic nie jest już takie jak wcześniej. Obraz w swoim czasie okazał się całkiem sporym sukcesem, choć nie dla jego producenta Roberta Clarke’a, który z uwagi na bankructwo firmy mającej go pierwotnie dystrybuować, musiał się zadowolić jedynie skromną zapłatą za dwutygodniowy okres, w którym pracował na planie jako aktor.
Chłopiec i jego pies
Legendarny film L.Q. Jonesa jest jednocześnie jednym z wielu przykładów na to, że apokaliptyczne wizje snute w wielu dziełach kultury często mają się nijak do rzeczywistości roku, w których rozgrywa się ich fabuła. Akcja obrazu z młodym Donem Johnsonem w roli głównej rzeczywiście rozgrywa się bowiem w 2024 roku, kiedy po wybuchu wojny nuklearnej nasza planeta zmienia się w miejsce wyjątkowo trudne do życia. Wizja Jonesa w znaczący sposób wpłynęła na kształt pierwszych gier z serii “Fallout” i na szczęście w niewielkim stopniu przypomina współczesność.
Nieśmiertelny II
Druga część znanej serii, która w najbliższym czasie ma się doczekać rebootu, z Henrym Cavillem w roli głównej, nie spodobał się wielu osobom, na czele z samym reżyserem, a także Christopherem Lambertem. Russell Mulcahy opuścił premierę obrazu po 15 minutach wyświetlania, a sam Lambert chciał się wycofać z pracy nad produkcją; nie mógł jednak tego zrobić ze względu na zobowiązania kontraktowe. Na kształt widowiska zaczęli bowiem mocno naciskać producenci, doprowadzając do serii montażowych cięć, sprawiających że fabuła stała się mało logiczna, a tytuł ostatecznie doczekał się wielu wskazań w typowaniu najgorszego filmu wszech czasów. Jego akcja toczy się w 2024 roku i dotyczy zmagań głównego bohatera zarówno z wielką korporacją, wykorzystującą - tym razem zagrażającą Ziemi - wielką tarczę ozonową (jakże popularny temat w latach 90’ XX wieku!), jak również ze swym arcywrogiem, generałem Kataną, którego gra Michael Ironside.
Narcopolis
Akcja mało znanego brytyjskiego filmu science fiction została umiejscowiona w 2024 roku w Wielkiej Brytanii, w której doszło już do legalizacji wszystkich narkotyków. Głównym bohaterem jest pewien policjant, zajmujący się tajemniczą sprawą, która dotyczy pewnego eksperymentalnego specyfiku, wyprodukowanego przez jedną z największych firm farmaceutycznych. Już w 2008 roku para Jamie Delano - Jeremy Rock opublikowała czterostronicowy komiks oparty na podobnych założeniach jednak nie udowodniono, że twórcy obrazu się nim zainspirowali. Mimo ciekawego punktu wyjścia recenzje tytułu były dość przeciętne, a krytycy w najlepszym razie nazwali go średnio udanym połączeniem “Blade Runnera” i “Terminatora”.
.hack//The Movie
Mało znany, a całkiem ciekawy film anime, którego akcja toczy się w 2024 roku. Jego bohaterką jest czternastoletnia dziewczyna, która po namowach swych rówieśników rozpoczyna grę “The World”. Gdy w świecie rozgrywki wirtualnej dochodzi do pewnego istotnego wydarzenia, nagle zaczyna ono wpływać na rzeczywistość. Interesująca zarówno pod względem wizualnym, jak i fabularnym produkcja, jest u nas niestety bardzo trudna do znalezienia.
Songbird
Film, którego jednym z producentów był Michael Bay, prezentuje alternatywną historię pandemii COVID-19, w której wirus szybko mutuje w COVID-23. W Stanach Zjednoczonych władzę przejmuje faszystowski reżim, który zaczyna wprowadzać coraz to poważniejsze restrykcje, łącznie z koniecznością mierzenia temperatury na swych telefonach, a wkrótce osoby zarażone zostają stłoczone w specjalnych obozach, skąd wielu próbuje uciec. Film miał niezłą obsadę, pojawiają się tu bowiem m.in. Peter Stormare, Demi Moore, Alexandra Daddario i Paul Walter Hauser, ale jego scenariusz od początku wydawał się obliczony na szybki skok na kasę, a fabuła - na szczęście - bardzo szybko rozjechała się z rzeczywistością i dziś mało kto o nim pamięta.
Trzynaste piętro
W kwietniu tego roku minie 25. rocznica premiery filmu, który wpisał się w ciąg podobnych produkcji, które sugerowały, że świat widziany oczami głównych bohaterów jest jedynie symulacją. Największym hitem okazał się rzecz jasna “Matrix”, ale i o filmie niemieckiego reżysera Josefa Rusnaka się do dziś pamięta, a w tym roku może on zaliczyć renesans popularności. Jego akcja toczy się bowiem w trzech liniach czasowych: 1937, 1999 i 2024 roku, w którym ostatecznie budzi się główny bohater, grany przez Craiga Bierko.
Illang: Wilcza brygada
Kim Jee-woon ma na koncie kilka świetnych produkcji, takich jak “Opowieść o dwóch siostrach”, “Słodko-gorzkie życie”, “I saw the Devil” czy nawet zeszłoroczne “Cobweb”. Będące połączeniem science fiction z kinem akcji “Illang: Wilcza brygada” jest jednym z jego słabszych tytułów, ale za to przynosi kolejną, nietypową wizję przyszłości. W 2024 roku niespokojna sytuacja polityczna doprowadza politycznych liderów Korei Południowej i Północnej do decyzji o połączeniu, co oczywiście spotyka się z oporem różnych sił, działających w obu państwach. Tytułowy elitarny oddział policji ma za zadanie zaprowadzenie pokoju i przeciwdziałanie wszelkim terrorystycznym akcjom wymierzonym we wspomniany wcześniej pakt. Obraz stanowi uwspółcześnioną adaptację japońskiej animacji “Jin-Roh: The Wolf Brigade”, której akcja toczy się jednak tuż po II. wojnie światowej.
W cieniu księżyca
Film Jima Mickle, tuż po swej festiwalowej premierze kupiony przez Netflixa, miał spore ambicje. Z jednej strony bowiem jego scenariusz osnuty został wokół klasycznego motywu ścigania seryjnego mordercy, którego zbrodnie są powiązane z fazami księżyca, a z drugiej wykorzystywał dobrze znany motyw z kina science fiction, czyli przenoszenia się w czasie, przy okazji pokazując zmieniający się na przestrzeni dekad, od 1988 do 2024 roku świat przedstawiony. Wizja współczesności nie jest oczywiście optymistyczna, bowiem w wyniku działań silnej grupy terrorystycznej w USA dochodzi tam do wojny domowej.
Ostatni skok w historii USA
Mające swoją premierę w 2020 roku widowisko akcji, w reżyserii Oliviera Megatona, stało się sławne z uwagi na to, że na serwisie Metacritic nie znalazł się ani jeden krytyk, który ocenił je pozytywnie. Trudno jednak, by było inaczej skoro sam koncept na którym oparto scenariusz jest wręcz kuriozalny. Władze USA ogłaszają całkowite zniesienie przestępczości. W 2024 roku do umysłów amerykańskich obywateli trafi bowiem specjalny sygnał, po którym nikt już nie złamie prawa. Grupa przestępców postanawia wykorzystać najbliższe dni, by dokonać ostatniego skoku na bank.
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych