„Zabójczy paradoks” jest jak wstęp do moralnej i krwawej gry. To najlepszy serial o „dobrych mordercach”!
Przyznaję się bez bicia — uwielbiam morderców. Ale nie byle jakich. Na pewno nie takich pozbawionych skrupułów psychopatów, z zimną krwią eliminujących swoje ofiary. Mnie fascynują ci, którzy balansują na granicy dobra i zła, targani wewnętrznymi demonami, a zabijanie staje się dla nich nie tyle przyjemnością, ile bolesną koniecznością.
I właśnie takiego mordercę – a właściwie dwóch – spotykamy w „Zabójczym paradoksie” (Netflix), serialu będącym prawdziwą gratką dla fanów mrocznych thrillerów z domieszką czarnego humoru.
Już od pierwszych scen, kiedy to dokonuje się pierwsze przestępstwo, zostałem wciągnięty w mroczną i skomplikowaną grę, w której nic nie jest takie, na jakie wygląda. Bo umówmy się, że każdy człowiek ma w sobie coś z dobra i zła, a granica między nimi jest naprawdę cienka.
Cień niedoskonałości to wstęp do morderczej gry
Główny bohater, Lee Tang (Choi Woo-sik), to prowadzący spokojne życie student zbierający pieniądze na wymarzony wyjazd do Kanady. Koreańczyk pod każdym względem wygląda na przeciętnego chłopaka, dopiero co wkraczającego w dorosłe życie, ale i myślącego o swojej przyszłości.
Jednak pewnego wieczoru, kiedy wraca do domu, po męczącej czy w zasadzie nudnej zmianie w pracy w sklepie spożywczym, w którym pracuje, odkrywa w sobie skłonności mordercze. Przez przypadek, ale też i w samoobronie, zabija gościa, który jeszcze godzinę temu był jego klientem. W tym momencie tworzy się „prawdziwa magia”, ponieważ kolejne rzekome ofiary (powiedzmy z przypadku) zawsze miały coś na sumieniu. Oczywiście nasz bohater nie zdaje sobie z tego sprawy. Przynajmniej nie od razu.
Policja badająca sprawę rzekomych ofiar — zwykle przez kompletny przypadek — odkrywa, że każda z zabitych osób skrywała mroczną tajemnicę. Jedna była zabójczynią, żyjącą z pieniędzy pochodzących z ubezpieczenia rodziny, a inna poszukiwanym gangsterem, mającym na swoim koncie wiele ofiar. Ale spokojnie, sprawców jest znacznie więcej. Dwa różne światy, rodzące się w głowie Lee Tanga, nieuchronnie się ze sobą splatają, prowadząc do zaskakujących zwrotów akcji i moralnych dylematów.
Ale co sprawia, że „Zabójczy paradoks” jest tak wyjątkowy?
Po pierwsze, genialna kreacja Choi Woo-sika w roli Lee Tanga. Z jednej strony widzimy w nim potulnego i nieśmiałego człowieka, z drugiej – skrywającego mroczne sekrety mordercę. Ta dwuznaczność budzi w widzu mieszane uczucia – fascynację, litość, a nawet sympatię do mordercy.
Po drugie, serial nie skupia się jedynie na krwawych scenach (chociaż ich nie brakuje), ale zagłębia się w psychikę bohatera i pobocznych postaci. Poznajemy ich motywacje, traumy z przeszłości i wewnętrzne rozterki. To nie są papierowe postacie, ale ludzie z krwi i kości, z którymi możemy się utożsamić, nawet jeśli nie pochwalamy ich czynów. Po trzecie, „Zabójczy paradoks” jak żaden inny serial bawi się świetnie konwencją gatunku. Mamy tu elementy thrillera, kryminału, ale i świetnie „dorysowanej” czarnej komedii. Twórcy nie boją się łamać schematów i zaskakiwać widza nieoczywistymi rozwiązaniami.
„Zabójczy paradoks” to nie tylko wciągająca historia, ale również pretekst do refleksji nad naturą człowieka. Ta produkcja wręcz zmusza do zadawania niewygodnych pytań i kwestionowania utartych schematów. Całkowicie zmieniła reguły gry i spojrzenie na to, jak widzimy i dobieramy morderców.
Pytania, które nie dają spokoju
Ale to, co czyni ten tytuł najlepszym serialem o „dobrych mordercach”, to właśnie jego moralna niejednoznaczność. Nie mamy tu do czynienia z prostą opozycją dobra i zła. Granice się zacierają. A my zadajemy sobie pytanie — czy można usprawiedliwić morderstwo, jeśli ma ono na celu ochronę innych? Albo inaczej — czy można usprawiedliwić taki czyn, nawet jeśli ofiarą jest zły człowiek?
Jeśli szukasz serialu, który nie tylko trzyma w napięciu, ale również skłania do głębszych przemyśleń, „Zabójczy paradoks” jest zdecydowanie dla Ciebie. Ta mroczna, fascynująca i niejednoznaczna historia zapadnie na długo w pamięć. Jeśli więc jeszcze nie widziałeś tego serialu, gorąco polecam nadrobić zaległości. To prawdziwa perełka wśród koreańskich produkcji Netflixa.
Przeczytaj również
Komentarze (9)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych