Czy czwarty Wiedźmin będzie kopią Cyberpunk 2077 w średniowiecznym dark fantasy?
Historia Night City zakończyła się. Przynajmniej w Cyberpunk 2077, czyli grze dobrej, lecz z kontrowersyjną przeszłością z dzisiejszego punktu widzenia. Teraz, gdy na rynku figuruje kompletne wydanie, spoglądamy w kierunku następnego rozdziału o zabójcach potworów. Choć to dwa kompletnie różne światy, to mają ze sobą wiele wspólnych elementów. Wiedźmin i Cyberpunk urzekły napisanymi dialogami, konkstrukcją zadań pobocznych i światem przedstawionym. Czy to Zmienia Niczyja (Velen) czy jedna z kilku zapadających w pamięci dzielnic Night City - ja tam po prostu byłem. Niewielu producentów jest w stanie zapewnić mi taką immersję.
"Ciężko byłoby wskazać element, którego nie usprawniliśmy" - tłumaczył Paweł Sasko, projektant questów w Cyberpunk 2077. Wypowiedź twórcy odnosiła się do ulepszonej jakości Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Wysoko ocenione, fabularne rozszerzenie wprowadziło m.in. ulepszony system policji, balans postaci czy poprawę wydajności silnika graficznego. Dzisiejszy Cyberpunk 2077 jest tym, czym powinien być na samym początku - grą kompletną i dopracowaną z technicznego punktu widzenia.
Cofnijmy się chwilę w przeszłość, do okres wielkiego cyberhajpu. Zapowiedź Cyberpunk 2077 intrygowała. Spodziewano się produkcji zbudowanej na technicznych fasadach Wiedźmin 3: Dziki Gon. Autorzy zmienili jednak koncepcję. Dzisiaj napiszę, że była to dobra decyzja. Widok z oczu sprzyjał eksploracji tej cyber-metropolii. Teraz pytanie, czy wraz z czwartym rozdziałem Wiedźmina, autorzy z CDP zastosują identyczną perspektywę?
Nowe realia
Niepokoi mnie fakt przejścia studia na współpracę z zewnętrzną technologią. Unreal Engine przejmuje kontrolę w globalnym gamedevie. Nie trzeba wymieniać ile popularnych, wysokobudżetowych produkcji jest zasilanych technologią Epic Games. W 1998 roku, gdy pierwszy raz użyto silnika, mało kto spodziewał się, że po prawie trzech dekadach stanie się on niemal paliwem dziewiątej generacji. Z logistycznego punktu widzenia, studio powinno szybciej oswoić się z nowym narzędziem. Mimo wszystko, jestem zdania, iż autorski silnik, RED Engine zawsze spełniał swoje zadanie. Gry warszawskiej ekipy miewały problemy z optymalizacją, lecz autorzy skrupulatnie aktualizowali swoje dzieła.
Czwarty Wiedźmin, jeśli pojawi się najszybciej z kilku zapowiedzianych gier w tym uniwersum, będzie próbą studia w nowym środowisku technicznym. Dla producentów lepiej byłoby utrzymać perspektywę z oczu postaci. Wielu deweloperów korzysta z tej koncepcji, np. studio Bethesda. Czy mówimy o Skyrim czy o Starfield. Nie przepadam jedynie za edytorami postaci w grach. Cenię bohaterów zdefiniowanych od początku do końca. CD Projekt RED złamali ten schemat wraz z Cyberpunk 2077, gdy gra zachęciła nas do kreacji własnego awatara, choć sam korzystałem z predefiniowanego modelu sylwetki protagonisty. To chyba moje przyzwyczajenie z Wiedźminów.
Kocie oczy
No właśnie, zastosowanie trybu pierwszej osoby w Wiedźminie byłoby ciekawym zabiegiem. Stosując "wiedźmińskie zmysły" gra rzucałaby nowe światło na świat przedstawiony. Walki z potworami lub ludźmi również wypadaałby zupełnie inaczej. W wielu grach widok FPP bardzo sprzyja narracji środowiskowej (wspomniany Skyrim, czy Dishonored lub nawet Dying Light). W ujęciu FPP sam świat przedstawiony w określonych grach wydaje się nam z reguły większy, choć w rzeczywistości tak nie jest. Dobrym przykładem jest właśnie Cyberpunk 2077. Mapa jest tutaj przecież mniejsza niż w Dzikim Gonie. Jesteśmy przyzwyczajeni to oglądania pleców Geralta, lecz jak pokazuje nam Cyberpunk, można wsiąknąć w świat gier CDPu również "oczami".
Na ten moment są to jedynie prognozy. Czy jesteście zwolennikami podziwania cyfrowych światów z oczu postaci, czy wolicie jednak mieć podgląd na całą postać w świecie danej gry? Ciekawym rezultatem mogą być gry przywołanej akapit wcześniej Bethesdy. Studio oferuje w swoich produkcjach obydwa widoki. Gracze jednak częściej stosują się do trybu z pierwszej osoby. Świadczy o tym dostępna w Sieci ilość materiałów pochodzących od streamerów - rzadko ktoś grywa z widokiem "całej" postaci. Wyobraźmy sobie możliwość zwiedzania Novigradu, teoretycznie najbardziej zaludnionego obszaru w podstawowej wersji Wiedźmin 3: Dzki Gon z ujęciem z oczu Geralta. Istnieją tego rodzaju modyfikacje przygotowane przez użytkowników. I dają radę. Czy nowy Wiedźmin będzie takim średniowiecznym Cyberpunkiem? Przekonamy się może jeszce za życia tej generacji.
Przeczytaj również
Komentarze (64)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych