Najpopularniejsze seriale na Netflix. Oglądaliście te pozycje?
O Netflixie można pisać doprawdy wiele. W gruncie rzeczy jest to obecnie jedna z tych platform, które wywołują wśród konsumentów największe kontrowersje. I składa się na to oczywiście kilka zasadniczych czynników. Wyróżnić możemy między innymi średnio wyegzekwowaną politykę walki z dzieleniem kont, bardzo wysokie ceny i wersje abonamentów nieprzystosowane do mnóstwa sytuacji, a także oczywiście spadek jakości wielu głośnych serii.
Niemniej, oddajmy królowi to, co królewskie. Bo mimo wszystkich tych działań i tego, jak bardzo nie szłyby w stronę, której nie chcemy, to jednak przez pryzmat historii trzeba Netflixa oceniać pozytywnie. Jakby nie spojrzeć, to właśnie to przedsiębiorstwo w ogromnym stopniu przyczyniło się do komercjalizacji streamingu i wejścia tego typu abonamentów do mainstreamu. Wysuwając nawet dalekosiężne wnioski, można napisać, że gdyby nie “N”, być może nie byłoby dziś Game Passa czy obecnej formy PlayStation Plus Premium/Extra.
Co więcej, choć jakościowo niektóre produkcje rzeczywiście mogą nie dowozić, to są także takie, którym trudno coś zarzucić. A przede wszystkim te największe premiery nie odstają dziś niemal od kin. I wystarczającym dowodem są liczby, które generują pod kątem zainteresowania. Ich największe hity ogląda każdy. A które to są? Pozwólcie, że przedstawię dziesięć najpopularniejszych seriali na Netflixie!
The Night Agent: Sezon 1 (98 200 000 wyświetleń)
Zacznijmy od dość zaskakującej pozycji, biorąc pod uwagę rozgłos samego tytułu. Ubiegłoroczna premiera serialu od Shawna Ryana wywołała spore poruszenie i okazała się naprawdę kawałkiem przyzwoitej historii sensacyjnej. I to wszystko mimo braku największych hollywoodzkich nazwisk! Może finalnie okazało się to zaletą? Cóż, kto wie - na pewno aktorzy sprawdzili się w swoich rolach.
Money Heist: Sezon 5 (99 200 000)
Umówmy się, “Dom z Papieru” to jeden z najgłośniejszych seriali Netflixa i prawdopodobnie jedna z największych produkcji w historii hiszpańskiej popkultury. Znakomita opowieść, która - niestety - z sezonu na sezon zdawała się odbijać w niekoniecznie dobrym kierunku. Tak czy inaczej, było to na pewno spore odświeżenie, a produkowanie spin-offów oznacza, że dalej są pomysły na rozwój uniwersum.
Lupin: Sezon 1 (99 500 000)
A to jeden z tych przypadków, gdzie mimo ogromnego zainteresowania pierwszym sezonem, kontynuację niestety tylko traciły. I być może ma to związek ze średnim odbiorem początku? Nie chcę spekulować, bo nie o to tu chodzi. Faktem jest, że jak na tak - stosunkowo - mało znaną markę, udało się wykręcić naprawdę spoko liczby. A to dało podwaliny do tworzenia kolejnych rozdziałów historii Assane Diopa.
Money Heist: Sezon 4 (106 000 000)
I znów “La Casa de Papel” - tym razem z czwartym sezonem. Tak, choć może wydawać się to dla wielu osób sporym zaskoczeniem, to przedostatnia paczka odcinków miała więcej wyświetleń niż ta, która wieńczyła historię ulubionych bohaterów widowni. To natomiast tylko podkreśla, o czym mówiłem wcześniej - z sezonu na sezon było niestety gorzej. Mimo wszystko, liczby robią wrażenie.
The Queen's Gambit (112 800 000)
Do dziś pamiętam, jak ogromny szał zapanował na szachy, gdy na Netflixie pojawił się “Gambit Królowej”. Jasne, ogromny znaczenie miał tu okres debiutu tego serialu i fakt, że wielu z nas siedziało wtedy w domach lub na zdalnym nauczaniu. A to bardzo pomagało w konsumowaniu kolejnych dzieł popkultury. Poza tym, to naprawdę ciekawa i zamknięta historia, którą warto poznać. Choćby dla poziomu aktorstwa!
Bridgerton: Sezon 1 (113 300 000)
I jeszcze jeden przypadek, niczym przy wspomnianym klika akapitów wcześniej “Lupinie”, gdzie pierwszy sezon wykręcił niewiarygodne liczby, a w przypadku kolejnych była równia pochyła. Tak czy inaczej, można odnieść wrażenie, że kostiumowa produkcja wciąż ma spore grono fanów. Na pewno nie jest tak pokaźne, jakie można było osiągnąć, ale to przecież pewna gatunkowa nisza, więc… Nie ma co wyciągać pochopnych wniosków.
Monster: The Jeffrey Dahmer Story (115 600 000)
Tuż za podium plasuje się fabularyzowany dokument o jednym z najgłośniejszych seryjnych morderców w nowożytnej historii - Dahmerze. Dostaliśmy tu naprawdę ciekawą wiwisekcję psychiki chorego człowieka, próbę zrozumienia jego motywów, a także - albo i przede wszystkim - niemal perfekcyjną grę aktorską w wykonaniu Evana Petersa. Serio, no nie da się tego nie docenić.
Stranger Things: Sezon 4 (140 700 000)
Coraz bardziej i szybciej zbliżamy się do finału jednego z najgłośniejszych seriali na Netflixie - Stranger Things. Mam wrażenie, że to jedna z tych pozycji, które kojarzy każdy… Wiecie, nawet osoby, które niekoniecznie oglądają seriale. I nie może być zaskoczenie tak wysoka lokata ostatniego wydanego sezonu tej pozycji. Pokuszę się jednak o odważne, acz bardzo prawdopodobne stwierdzenie, że piąty sezon przebije ten wynik.
Wednesday: Sezon 1 (252 100 000)
Czołowa dwójka pozostawia resztę w tyle. Dość powiedzieć, że między wspomnianym, czwartym sezonem “Stranger Things”, a “Wednesday” mamy różnicę ponad stu tysięcy wyświetleń. Gargantuiczny wynik - zwłaszcza że niektóre serialu z tej dyszki nawet do tylu nie dobiły! Niemniej, bardzo przyjemna pozycja, ciekawa inkarnacja Wednesday i historia, która może spodobać się młodszym i starszym odbiorcom.
Squid Game: Sezon 1 (265 200 000)
No i na szczycie tytuł, który bez dwóch zdań wielu z Was obstawiało, wchodząc w ten ranking. Nic jednak dziwnego, albowiem to, jakim echem przeszła ta pozycja, jaki rozgłos zyskała i jakim popkulturowym fenomenem się stała, jasno na to wskazuje. Myślę, że większość z Was, Drodzy Czytelnicy, oglądała “Squid Game”. Ba - zapewne lwia część czeka na drugi sezon, który jest przecież oficjalnie potwierdzony.
Przeczytaj również
Komentarze (12)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych