PlayStation w kieszeni. Najlepsza konsolka do grania
PlayStation 1 to nie tylko kawałek plastiku z przyciskami i miejscem na krążek CD. Dla mnie to skarbnica wspomnień, pierwszych emocji związanych z grami, towarzyskich spotkań przy „Tekkenie”, czy zręcznościowych wyzwań przy „Crash Bandicoot”. Gry z PS1 mają swój niepowtarzalny urok – prostotę, która w dzisiejszych czasach wydaje się być czymś wyjątkowym. Wiele osób chciałoby wrócić do tych gier, aby poczuć ten sam dreszczyk emocji, który towarzyszył im w dzieciństwie.
Poza tym gry z PSX-a zrewolucjonizowały świat rozrywki w latach 90. XX wieku. Kultowe tytuły, takie jak „Final Fantasy VII”, „Metal Gear Solid” czy „Gran Turismo”, do dziś potrafią bawić i cieszyć graczy na całym świecie.
I choć konsola dawno odeszła do lamusa, istnieje sposób na ponowne odkrycie tych klasycznych gier. Głównie dzięki poręcznym chińskim handheldom, możemy powrócić do ulubionych tytułów z dzieciństwa w dowolnym miejscu i czasie.
Główny problem, mój problem — brak czasu
Większość z nas nie ma czasu, aby przysiąść do telewizora, tudzież monitora, na wielogodzinną sesję, a nawet jeśli wygospodarujemy choć chwilę, to zazwyczaj chcemy poświęcić ją na ogrywanie nowych gier z PS4, PS5, XSX|S. Widzę ten problem u siebie i swoich znajomych.
Chodzimy do pracy lub szkoły, a stacjonarnej konsoli tam nie zabierzemy. Jest wiele urządzeń, jak choćby Nintendo Switch i Steam Deck, które pozwalają nam ograć kilka gier w krótkich sesjach z dala od domu. Ale po pierwsze są one drogie i nie każdy chce kupować je pod kątem grania w klasyki, a po drugie zajmują trochę miejsca, a i wagą nie grzeszą. Wiecie, wszystko zależy jak i z czym podróżujecie.
Dlatego od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł, jak włączyć nutkę nostalgii, zagrywając się w klasyki z PS1, na które nie mam czasu w domu (bo akurat wolę grać w nowsze pozycje), a chciałbym dokończyć kilka tytułów, które kurzą się na półce. Zwłaszcza gdy jadę pociągiem lub korzystam z komunikacji miejskiej — dla innych mogłaby to być przerwa w szkole lub pracy. Zaznaczę, że chodziło mi tylko o gry z PS1 — w innym przypadku zabrałbym w drogę m.in. Switcha — ale na dodatkowe możliwości też nie narzekam, choć pewnie też i nigdy z nich nie skorzystam.
Znalazłem najlepszą konsolę do ogrania klasyków z PSX-a
Jest jeden problem (a może wiele — zależy jak na to spojrzeć). Na rynku jest pełno różnych konsol, które de facto pozwalają „na papierze” ogrywać klasyki PS1, nie mówiąc już o N64, czy PSP. Tylko że jak to Chińczycy — lubią przesadzać ze swoim „marketingiem”. Bo gra może i się włączy, ale radość płynąca z rozgrywki będzie więcej niż wątpliwa. Większość z nich (tych tańszych) ma jednak problem z wydajnością, a mnie nie interesuje „poklatkowe granie” w 10 FPS-ach. Chciałem również znaleźć równowagę między ceną a jakością oraz tym, aby konsola miała możliwie duży ekran, a jej układ, w tym rozmieszczenie przycisków był w poziomie.
I znalazłem świetne urządzenie w cenie 300 zł — korzystając ze zniżek i czekając na odpowiedni moment (nie zajmie to więcej niż miesiąc czasu), można go kupić nawet poniżej 250 zł. Trimui Smart Pro, bo o nim mowa, spełnia wszystkie moje wymagania, a nawet je przewyższa. Konsolka oferuje naprawdę szeroką gamę funkcji, które sprawiają, że granie w klasyczne gry stało się znacznie przyjemniejsze i przede wszystkim możliwe. Zapewnia wysoką kompatybilność z grami z PS1, a także oferuje możliwość dostosowania sterowania, filtrowania grafiki i zapisywania stanów gry w dowolnym miejscu, ułatwiając tym samym krótkie sesje, dla których osobiście kupiłem taki sprzęcik (może nie jestem jedyny).
Poza tym urządzenie jest niewielkich rozmiarów, ale o dużych możliwościach. Posiada wystarczająco duży ekran, o odpowiedniej rozdzielczości, oddając pięknie grafikę w grach retro. Świeci jasno, ma naprawdę świetne kolorki, a i wystarcza na 3-4, no może maksymalnie 5 godziny grania. Wykonany całkiem porządnie, analogi też niczego sobie (podświetlenie wokół nich robi wrażenie), krzyżak i przyciski świetnie. Przyczepić nie można też się do dźwięku — naprawdę głośny. Tylko obudowa z plastiku mogłaby być jedynie ciut lepsza. Trimui Smart Pro jest w stanie odtworzyć większość gier z PS1, zachowując ich oryginalną atmosferę i robi to świetne. No i radzę kupić bez karty SD, gdzie jak zwykle Pan Chińczyk wgra wiele pirackich romów. A poniżej specyfikacja techniczna tego małego cudeńka.
Trimui Smart Pro — specyfikacja techniczna
- Wyświetlacz: IPS o przekątnej 4.96 cala i rozdzielczości 720x1280
- CPU: Allwinner A133P (A133 plus) 1.8GHZ
- GPU: PowerVR GE8300 o taktowaniu 660MHz
- RAM: 1GB LPDDR4
- Pamięć: 8GB eMMC (można rozszerzyć)
- System: Linux
- Sieć: WLAN 802.11b /g/n, BT2.1 + EDR/4.2
- Bateria: 5000mAh (litowo-polimerowa)
- Rozmiar: 190 mm x 81 mm x 20 mm
- Kolory do wyboru: Biały/Czarny/Szary
- Dodatkowe funkcje/możliwości: Usypianie, zapis gry w dowolnym momencie i wibracje
Nostalgia w kieszeni
Trimui Smart Pro zostało zaprojektowane z myślą o wygodzie użytkownika. Jest lekkie, łatwe w obsłudze i co najważniejsze – mobilne. Możemy zabrać je ze sobą na wakacje, do pracy czy na spotkanie z przyjaciółmi. Konsolka ta jest odpowiedzią na potrzeby graczy, którzy chcą mieć swoje ulubione tytuły zawsze pod ręką. W tej cenie ciężko znaleźć sprzęt o takich proporcjach (wiecie, nie chodzi mi o konsole przypominające Game Boya, które są zwykle tańsze) i możliwościach, które pozwolą zagrać w dowolną grę z PS1 (a poradzi sobie też świetnie z N64 i PSP).
Jak dla mnie gierki z PSX-a nie straciły na swojej wartości, a dzięki przenośnej konsolce Trimui Smart Pro, mogę cieszyć się nimi w każdym miejscu i czasie. To dowód na to, że klasyki nigdy nie umierają – zmieniają jedynie formę, by dostosować się do współczesnych potrzeb graczy.
Przeczytaj również
Komentarze (81)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych