Te gry wyprzedzały swoje czasy! Tytuły, które wykraczały poza generację
Jakiś czas temu napisałem tekst, w którym obrałem kierunek podtrzymywania zdania, że w dzisiejszych czasach dużo trudniej o widoczne rewolucje w branży gier wideo. Dużo częściej dochodzi do mniejszych i nie tak rzucających się w oczy ewolucji, które dostrzegamy dopiero po czasie. Wiecie, czasem to kwestia podkręcenia parametrów, lepszej mimiki twarzy, czy poprawienia fizyki.
Niemniej, w całym tym rozmyślaniu, nie mogę pominąć ważnej kwestii - nawet dziś mamy do czynienia z grami, które zdają się wyprzedzać swoje czasy. W minionych dekadach pojawiło się kilka produkcji, które robiły na nas takie wrażenie - pod różnymi względami - iż wydawały się przybywać z przyszłości. Ba, szybko okazywało się, że mają potencjał, aby wyznaczać nowe normy, które… Przez lata nie były doścignione.
Chciałbym przedstawić Wam dziś dziesięć tytułów, które osobiście zaliczam do takiego grona. Skupiłem się wyłącznie na produkcjach, z którymi miałem styczność i które, oczywiście, sam uznaję za na swój sposób “muskające przyszłość”. Nie ma więc sensu udawać, że obędzie się bez subiektywnych opinii. I choćby z tego względu zachęcam do dzielenia się swoimi propozycjami w sekcji komentarzy! Na pewno powstanie całkiem solidna lista!
Crash Bandicoot
Zacznijmy od produkcji, którą - co tu dużo ukrywać - wspominam niezwykle ciepło. To jeden z tych tytułów, w które grałem już po czasie, ale w gruncie rzeczy stanowi to odpowiednie potwierdzenie tezy. Gra, która ukazała się na świecie w 1996 roku na PlayStation, zdecydowanie wyprzedzała swoje czasy. Pomysłowość, napisanie osobnego silnika, kreatywne podejście do poziomów… Zresztą, zamysł wciąż się nie zestarzał.
Super Mario 64
I podobnie wygląda to w przypadku jednego z najbardziej kultowych tytułów, które ukazały się ekskluzywnie na Nintendo 64. Super Mario 64 był pierwszą grą o hydrauliku, która oferowała nam możliwość zabawy w trójwymiarowym świecie. I był to ogromny przełom. Mnogość poziomów, niezliczone pomysły na zabawę, a także kapitalna - jak na swoje czasy - oprawa graficzna sprawiły, że był to punkt odniesienia dla wielu autorów platformówek.
The Legend of Zelda: Ocarina of Time
Dwa lata później w Japonii ukazała się gra, która również działała niczym wrota do przyszłości. Tu również pod względem grafiki trudno było coś zarzucić, ale… Umówmy się, kwestie narracyjne, a także innowacyjny gameplay stały na pierwszym miejscu. I to sprawia, że nawet po latach sama formuła dalej wypada niezwykle świeżo. Jeśli przełamywać bariery, to właśnie w sposób, w jaki uczyniono to w tym przypadku.
Metal Gear Solid
Dziś gatunek skradanek jest czymś normalnym - trudno sobie wyobrazić, aby kiedyś mogło być inaczej… A jednak! Prawdopodobnie gdyby nie premiera Metal Gear Solid od Konami w 1998 roku, to dziś cała ta kategoria produkcji mogłaby wyglądać inaczej. Jasne, z perspektywy czasu tytuł nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś, ale ówcześnie - coś wspaniałego. I piszę to, choć grałem dopiero w pierwszych latach XXI wieku!
Half-Life
Jeśli graliście - a umówmy się, większość z nas przynajmniej “liznęła” ten tytuł - to zapewne bez zająknięcia zgodzicie się z umieszczeniem produkcji Valve w takim zestawieniu. Znakomicie wykorzystano tu na przykład "skryptowanie" różnych sytuacji, ale największe wrażenie robiło to, jak bardzo immersyjna i nielinearna była fabuła. Trudno było przewidzieć, co się stanie i do czego doprowadzą nasze działania. Doświadczenie iście filmowe!
Shenmue
W 1999 roku na japońskim rynku ukazało się Shenmue. Tytuł, który ówcześnie w naszym kraju nie zyskał tak dużej popularności, jak właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni. Na jego wejście do mainstreamu i świadomości rodzimych graczy trzeba było poczekać, ale gdy już do tego doszło, to szybko okazało się, że mamy do czynienia z grą wykraczającą poza swoje czasy. Dynamiczne zmiany pogody?! Rzeczywisty system dnia i nocy?! Po prostu - wow!
Resident Evil 4
Powodów umieszczenia jednej z najgłośniejszych produkcji Capcomu na tej liście jest wiele. I pewnie każdy, kto miał przyjemność grać, byłby w stanie dopisać przynajmniej jeden od siebie. Niech najbardziej wymowną kwestią będzie to, że właściwie ta gra wcale nie potrzebowała tak bardzo odświeżenia. Jasne, nie ma tu mowy o realistycznej grafice, ale ona debiutowała na Gamecubie! I przerastała wielu konkurentów o co najmniej dwie głowy.
Okami
Jestem niemal pewien, że ten tytuł będzie jednym z kilku na liście, który może wywołać największe kontrowersje, niemniej… Gdy pierwszy raz miałem okazją zagrać w 2006 roku (najpierw przy okazji wersji demo, a później w pełną przygodę), tytuł robił na mnie zapierające dech w piersiach wrażenia. I głównie przez styl artystyczny. Clover Studios pokazało, że gra wideo może być sztuką. Taką w najlepszym wydaniu.
Crysis
Za dzieciaka bywały sytuacje, gdy nowe gry po prostu nie były w stanie śmigać na moim PC. Ale żadna nie wykraczała poza możliwości “blaszaka” tak, jak Crysis. I nie dotyczyło to wyłącznie mnie, ale także wielu znajomych z mocniejszymi urządzeniami. Gdy podrosłem i zacząłem bardziej interesować się tematem, szybko okazało się, że mieliśmy do czynienia z tytułem, który ukazał się zdecydowanie za szybko względem wydajności ówczesnych sprzętów używanych prywatnie. No, choć optymalizacja też robiła swoje…
The Last of Us
Co tu dużo pisać? Gdy The Last of Us zadebiutowało w czerwcu 2013 roku na PlayStation 3, to już wtedy pojawiły się głosy, że mamy do czynienia z przełomem. Z grą, która spokojnie mogłaby stanowić wprowadzenie do nowej generacji. Tak się jednak złożyło, że zamknęła poprzednią i zrobiła to perfekcyjnie. Wycisnęła z PlayStation 3 jakieś 120%, a graficznie wybroni się do dziś. Fenomen, po prostu.
Przeczytaj również
Komentarze (84)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych