Na ten tytuł czekam jak na mesjasza. I nie jest to GTA 6
Myślę, że każdy z nas ma taką serię, której kontynuacji wyczekuje ponad wszystkie inne tytuły. Gdybyśmy spojrzeli na skalę globalną, to dla większości będzie to Grand Theft Auto 6. W moim przypadku chodzi o coś zupełnie innego.
Jakiś czas temu zdecydowałem się na napisanie tekstu, w którym wyjaśniłem, dlaczego najnowsze dzieło Rockstara nie wzbudza we mnie aż tak dużej ekscytacji. W GTA 6 oczywiście zagram, lecz nie jest to coś, na co czekam z zapartym tchem. Gdybym miał wybrać jeden tytuł, którego zapowiedzi/premiery wprost nie mogę się doczekać, to byłoby to z całą pewnością The Last of Us Part III.
[Poniżej możecie trafić na lekkie spojlery z The Last of Us Part II]
Może jest to niepopularna opinia, lecz piszę ją z całą świadomością, i co najważniejsze - szczerością. Pierwsza część została przeze mnie ograna już dawno temu (kilka miesięcy po premierze). Byłem wtedy jednak zbyt młody, aby dostrzec i zrozumieć wszystkie rzeczy, jakie starało się przekazać Naughty Dog. Do gry powróciłem po kilku latach. Choć wiedziałem, co się wydarzy, to historia wywarła na mnie dużo większe wrażenie, niż miało to miejsce za pierwszym razem. To co wcześniej było dla mnie grą głównie o walce, przetrwaniu i ucieczce przed zarażonymi zamieniło się w niezwykle emocjonalną podróż. Walka zeszła na dalszy plan.
Jedni kochają, inni nie trawią
Kilka lat później na rynek trafiło The Last of Us Part II. Grę nabyłem oczywiście w dniu jej premiery, lecz z ograniem zwlekałem około dwa miesiące. Wiedziałem, że czeka mnie niepowtarzalne doświadczenie, więc czekałem aż nic nie będzie mnie rozpraszać, dzięki czemu będę mógł całkowicie zagłębić się tę opowieść. Musiałem być wówczas bardzo ostrożny podczas korzystania z internetu, aby przypadkowo nie natknąć się na jakiekolwiek spojlery. O dziwo, udało się. Od premiery gry minęły prawie cztery lata, więc każdy ma już swoją opinię na temat fabuły. Ja również. Jak dla mnie jest to jedna z najlepszych historii, jakie poznałem w grach. A były ich setki.
Na temat The Last of Us 2 przeczytałem już chyba każdy możliwy rodzaj opinii. Szanuje nawet te, które są kompletnym przeciwieństwem tego, jak ja oceniam ten tytuł. Naughty Dog zaskakiwało mnie na każdym kroku. Stworzyli historię, od której po prostu nie mogłem się oderwać. Po rozegraniu segmentu Ellie nie wyobrażałem sobie, że dalej mam grać jako Abby. Początkowo miałem nadzieję, że będzie to kilka krótkich rozdziałów i zaraz wrócę do poprzedniej bohaterki. Mijały kolejne godziny, a ja wciąż sterowałem Abby. Sęk w tym, że przestało mi to przeszkadzać. Poznanie jej opowieści pozwoliło mi na głębsze zrozumienie motywacji tej postaci i nie wkurzałem się już o to, co zrobiła.
Emocjonalny rollercoaster
Można powiedzieć, że jest to kolejna zagrywka psychologiczna ze strony Naughty Dog i Neila Druckmanna. W praktycznie każdej grze fabularnej pojawiają się postacie, którym kibicujemy, i takie, za którymi niespecjalnie przepadamy. Gdyby finał The Last of Us 2 umożliwiał opcję wyboru podczas finałowego starcia, to nie mam zielonego pojęcia, jaką decyzję bym podjął. Powyżej rozpisałem się w samych superlatywach o TLOU 2, lecz wiem, że są ludzie, którzy zupełnie inaczej odbierają przedstawioną historię.
Wróćmy jednak do tematu Grand Theft Auto 6. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że dzieło Rockstara wyznaczy nową jakość i nowe standardy dla branży. Będzie to ogromna produkcja przepełniona wszelkiego rodzaju aktywnościami i szczegółami, których przeciętny gracz pewnie nawet nie zauważy. No chyba, że na filmiku na YouTube. To jednak właśnie ogrom gry nieco zniechęca mnie do tytułu. Kiedyś uwielbiałem duże przygody w otwartym świecie. Teraz jednak preferuję liniowe produkcje, gdzie twórcy opracowali konkretną ścieżkę, którą musimy podążać.
Jestem także nieco sceptycznie nastawiony przez ten „ziomalski” klimat, który występuje w wielu grach. Nie twierdze jednak, że jest on zły. Po prostu jest kierowany do zupełnie innej grupy docelowej. Zwiastun Grand Theft Auto 6 zrobił na mnie pozytywne wrażenie pod względem technicznym. Jeżeli chodzi o przedstawiony świat, to było wprost przeciwnie. Po prostu wolę nieco poważniejsze klimaty. W GTA 6 z pewnością ich nie zabraknie, lecz taka mieszanka nieco wybija mnie z rytmu.
Czekam i mam nadzieję, że się doczekam
The Last of Us Part 2 kosztowało Sony setki milionów dolarów. Jak wskazywały dane, które niedawno pojawiły się w sieci, gra z całą pewnością na siebie zarobiła, co pozytywnie wróży przyszłości kolejnej części. Neil Druckmann zresztą stwierdził, że The Last of Us ma do opowiedzenia kolejne historie. Słowa te nie odnosiły się tylko do gier, ale także do innych tekstów kultury (np. serial, film itp.)
Obecnie nie wiemy nad czym pracuje Naughty Dog. Mówi się, że może to być gra z zupełnie nowej marki. Inne pogłoski sugerują, że faktycznie powstać może kolejna część The Last of Us. Z jednej strony chciałbym zobaczyć coś całkowicie nowego od tego studia, z drugiej uwielbiam serię o zarażonych. Co by to jednak nie było, z pewnością zdecyduje się na zakup ich gry na premierę. Póki co muszę cierpliwie czekać. Szkoda tylko czasu straconego na rozwijanie gry-usługi, która ostatecznie została anulowana. Jeżeli The Last of Us 3 faktycznie powstanie, to nie mam najmniejszych wątpliwości, że ponownie wgniecie mnie w fotel.
Przeczytaj również
Komentarze (78)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych