PS3 i Xbox 360 mają wiele genialnych gier. Te serie mogłyby powrócić
Są takie gry, które wspominamy wyjątkowo dobrze. Niestety z różnych przyczyn nie doczekały się one kolejnych części lub odnowionego wydania. Wiele z takich produkcji dostępne jest na PlayStation 3 oraz Xboksie 360.
Mimo tego, że jesteśmy wręcz zasypywani różnego rodzaju grami, to niekiedy odzywa się w nas nostalgia za tytułami, które ograliśmy wcześniej. Siódma generacja konsol obfitowała w wiele naprawdę ciekawych gier, które z chęcią zobaczyłbym we współczesnym wydaniu. Zestawienie jest oczywiście kompletnie subiektywne, dlatego cześć osób może mieć zastrzeżenia co do niektórych pozycji. Jeszcze jedna uwaga. Wybierałem te gry, które posiadają przynajmniej dwie odsłony.
Castlevania: Lords of Shadow
Wszyscy wiemy, jak potoczył się growy los Konami. Przez lata Japończycy nie byli zainteresowani przywróceniem swoich marek do życia, lecz teraz coś się zmieniło. Tworzony jest remake Silent Hilla 2 oraz MGS 3. Mam nadzieję, że firma kiedyś ponownie spróbuje swoich szans z tymi odsłonami Castlevanii. Lords of Shadow składa się z dwóch części. Jest to hack & slash, w którym wcielamy się w Gabriela Belmonta. Mercury Steam zadbało o naprawdę dobrą ścieżkę dźwiękową i oprawę wizualną, która broni się do dzisiaj. Podobnie zresztą jak fabuła. Jedyną bolączką były dla mnie elementy skradanki w drugiej części. Chętnie zobaczył bym tę opowieść na obecnym sprzęcie. Pierwsza część sprzedała się nie najgorzej, lecz dwójka była sporą klapą. A szkoda, bo to świetna gra.
Sly Cooper
PlayStation 3 miało pewną cechę, która zaczęła zanikać na PS4 i stała się praktycznie nieobecna na PS5. Chodzi mi o lekkie i przyjemne platformówki, które niekoniecznie potrzebują ogromnego budżetu. Jedną z takich serii jest Sly Cooper. Choć trylogia pojawiła się na PS2, to na następnej generacji otrzymaliśmy zbiorczy zestaw oraz czwartą część pt. "Thieves in Time". Uwielbiam wielkie produkcje, które skupiają się na historii, ale od czasu do czasu chciałbym zagrać w coś mniejszego. Coś takiego, jak Sly. Niestety, ale genialny Astro’s Playroom mi nie wystarczy.
The Darkness
Brutalna, nieskomplikowana, ale szalenie przyjemna seria. The Darkness doczekało się dwóch odsłon i obie z nich pojawiły się na X360 i PS3. Wcielamy się w Jackiego Estacado, który został opętany przez tytułową „Ciemność”. W grze mamy do dyspozycji nie tylko arsenał broni palnej, możemy używać również mocy Ciemności, aby w efektowny i efektywny sposób wykańczać oponentów. Gra oparta jest na komiksie od Top Cow o tej samej nazwie. Druga część wciąż prezentuje się nieźle, lecz jedynce przydałoby się ulepszenie. Mam tutaj na myśli głównie animacje, które szału nie robią.
Trylogia Gears of War
Gearsy to dla mnie najlepsza seria, jaka tylko pojawiła się na Xboksie. Halo nigdy do mnie nie trafiało, za to gry od Epic Games i The Coalition to prawdziwy top. Microsoft zadbał o darmowe ulepszenie starszych odsłon Gears of War, dzięki czemu prezentują się one naprawdę dobrze nawet dzisiaj. Mimo wszystko chciałbym otrzymać odświeżenie na miarę GoW: Ultimate Edition. Gra nie tylko została poprawiona pod względem grafiki, ale także rozbudowana o nowe elementy. Gdyby Amerykanie zdecydowali się na gruntowne przebudowanie pozostałych dwóch części, to byłbym wniebowzięty. Stara formuła bardziej do mnie przemawiała, niż eksperymenty w "piątce".
Resistance
Insomniac stworzyło wiele udanych gier. W PlayStation Studios nie ma obecnie drugiego studia, które tworzyłoby gry w takim tempie, jak autorzy Ratcheta i Spidermana. Jest jednak jeszcze jedna marka, która powstała właśnie z rąk tego zespołu. Chodzi pierwszoosobowe shootery z serii Resistance. Nie twierdzę, że jest ona przełomowa czy nad wyraz wybitna, mówimy po prostu o grach, które sprawiały masę frajdy. W dodatku bardzo brakuje mi tego typu gry na PS5. Oferta strzelanek od Sony jest wyjątkowo uboga. Można nawet powiedzieć, że praktycznie nie istnieje. Jest niby Helldivers 2, ale chciałbym też jeden solidny tytuł, który przypominać będzie typowego multiplayera + tryb jednoosobowy. Szanse są niestety praktycznie zerowe. Insomniac ma masę innych projektów, więc marka zapewne już nie powróci. Podobnie zresztą jak Killzone. Ostatnia nadzieja w Concord.
Final Fantasy XIII
Czas na nieco kontrowersji. Trylogia Final Fantasy XIII uważana jest za jedne z najsłabszych odsłon kultowego cyklu. Tak przynajmniej twierdzi większość graczy. Według mnie jest to wciąż dobra gra, która po prostu znacząco różni się od tego, do czego przyzwyczaiło nas Square Enix. Przez większość czasu podróżujemy przez korytarzowe lokacje, lecz dla mnie nie było to aż tak złe rozwiązanie. Owszem, nasi kompani nie są tak ciekawi jak w innych odsłonach, choć Lightning to udana kreacja protagonistki. „Trzynastka” to jedyna część (a w zasadzie trzy części) Final Fantasy, której nie można ograć na PS4/PS5 (chwała Microsoftowi za wsteczną kompatybilność). Chętnie dostałbym jakiegoś lekkiego remastera, lecz szanse nie są zbyt duże.
Stary Battlefield
Może nieco was zdziwi umieszczenie tej serii na niniejszej liście. Battlefield jest przecież cały czas rozwijany, a ostatnio usłyszeliśmy nawet, że nowa odsłona może być najambitniejszą w historii. Do tych rewelacji podchodzę oczywiście z dystansem, szczególnie po premierze BF 2042. Tak to jest, kiedy wydaje się grę, która nie jest ukończona i zawiera masę kiepskich rozwiązań. Na szczęście DICE wyciągnęło wnioski i gra stała się tym, czym powinna. Szkoda tylko, że tak późno. Battlefield Bad Company 2, BF 3 i 4 to prawdziwe perły wśród strzelanek. Specjalne miejsce w moim sercu ma właśnie „trójka”. Świetna podstawka i solidne dodatki to coś, co chciałbym widzieć, a nie wielkie rozczarowanie, po którym smród pozostaje przez długi czas.
Splinter Cell
Niektóre decyzje Ubisoftu są dla mnie wyjątkowo zaskakujące. Niestety, w większości przypadków nie jest to miłe zaskoczenie. Mimo wszystko ich produkcje zazwyczaj do mnie trafiają (przynajmniej singlówki). Wiem, czego mniej więcej mogę się spodziewać i zazwyczaj to dostaję. Francuzi skupiają się obecnie na wykorzystaniu Assassin’s Creeda na wszelkie możliwe sposoby. Choć tworzą też inne gry, to starsze marki dalej są rzadko wykorzystywane. Jedną z nich jest Splinter Cell. Większość gier z serii pojawiło się już na PS2, lecz PlayStation 3 otrzymało odświeżenie trylogii + Blacklist. Zadowolę się nawet tym jednym remakiem (o którym nadal niewiele wiemy), choć mile widziana byłaby nowa odsłona. Ważne jest, aby była to gra w bardziej tradycyjnym wydaniu, a nie taka, która Splinter Cellem jest tylko i wyłącznie z nazwy.
Podsumowanie
Wiem, że większości przypadków to myślenie życzeniowe i szanse na to, że większość z powyższych gier powróci jest wyjątkowo mała lub nawet żadna. Czasem jednak lubię powspominać sobie stare czasy i wrócić do gier z przeszłości. Z drugiej strony, kiedy pomyślę sobie, że wiele obecnych rozwiązań mogłoby zostać zaimplementowane do niektórych z tych gier, to może lepiej, żeby te marki odpoczywały. Chodzi mi tu w szczególności o mikrotransakcje. W przypadku singeplayerów ucieszyłby mnie nawet skromny remaster. O ile nie kosztowałby 330 zł.
Przeczytaj również
Komentarze (67)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych