10 marek Xboksa, które fani PS5 powitaliby z otwartymi ramionami
Gdy początkowo pojawiło się zlecenie napisania tego tekstu, nie do końca wiedziałem, w jaki sposób mogę się za niego zabrać. W końcu, umówmy się, temat ekskluzywności jest dość kontrowersyjny i zazwyczaj wywołuje spore poruszenie wśród graczy. Zresztą, gdy ktoś chce toczyć konsolowe wojny, to bardzo często sięga właśnie po argumenty związane z produkcjami na wyłączność.
Niemniej, z czasem dotarło do mnie, że… Sytuacja nie jest wcale taka oczywista. Albo inaczej - oczywiste jest to, że wszystko ewoluuje i trzeba być naprawdę zaślepionym, by nie dostrzegać tego, że sprawa z różnymi konsolami, grami na wyłączność i podobnymi tematami po prostu się zmienia. Dziś nikogo nie zaskakuje już to, że gry wydawane przez Sony pojawiają się na Xboksach, a produkcje za które odpowiadają studia amerykańskich gigantów, wychodzą na PS.
I nie zdziwię się, jeśli będzie postępowało. Czy to źle? Cóż, pewnie dałoby się znaleźć argumenty, by odpowiedzieć twierdząco. Niemniej, chciałbym spojrzeć na to z większą dozą optymizmu. Przygotowałem zestawienie dziesięciu ogromnych marek Xboksa, które fani PlayStation bez wątpienia powitaliby w “swoim świecie” z otwartymi ramionami. Przejdźmy do lektury! A dodatkowo - zachęcam do dzielenia się swoimi wymarzonymi typami.
Halo
Zacznijmy od największej z oczywistości, a więc świetnej marki Halo. Choć na przestrzeni całej serii pojawiały się gry lepsze i gorsze, to koniec końców mówimy o naprawdę uznanych tytułach. Takich, które poniekąd wykreowały swój własny gatunek - albo raczej ich zbitkę. Jestem przekonany, że wielu posiadaczy PlayStation 5 chętnie sięgnęłoby po Halo: The Master Chief Collection.
Forza
Tu chyba nie trzeba wiele dodawać, co? Im więcej gier wyścigowych oferujących najwyższą jakość, tym lepiej. A choć - jak w przypadku poprzedniego punktu na liście - Forza miała momenty lepsze i gorsze, to nie ma wątpliwości, że sporo odsłon na przestrzeni lat gwarantowało bardzo wysoki poziom, poniżej którego się nie schodzono. Zresztą, taka Forza Horizon 5 siadłaby cudownie!
Microsoft Flight Simulator
Najlepszy symulator lotniczy w dziejach branży? Zapewne tak. Próżno szukać drugiego, który oferowałby podobną skalę, rozwiązania i realizm wizualny. To naprawdę wysokie osiągnięcie - nie tylko w kontekście gier wideo, ale samej technologii. I jeśli mieliście przyjemność kiedyś zaznać śmigania w przestworzach przy okazji tego tytułu, to pewnie zgodzicie się ze mną, że to bardzo dobre doświadczenie.
Killer Instinct
W kwestii tej marki nie dzieje się ostatnio zbyt wiele, ale… Cały czas liczę, że kiedyś przyjdzie nam obserwować jej “drugą młodość”. Może nie jest to najwyższe osiągnięcie w gatunku bijatyk, ale lore oraz klimat są na tyle intrygujące, że zdecydowanie zasługują, by trafić do szerszego grona odbiorców. I jestem przekonany, że wielu posiadaczy PlayStation 5 mogłaby mieć chrapkę na nową odsłonę.
Fable
Co tu dużo mówić – seria, która w wielu kręgach określana jest jako kultowa. I choć w kontekście zapowiedzianej, kolejnej części (wciąż bez szczegółów) pojawia się sporo kontrowersji, to nie można zaprzeczyć, że wiele par oczu będzie zwróconych w kierunku tego debiutu. Zresztą, jeśli oryginalne odsłony trafiłyby na nowe sprzęty, to zapewne sprzedażowo wyszłoby to bardzo pozytywnie.
Gears of War
Tej marki pewnie nie muszę przedstawiać - jeśli tylko lubicie strzelaniny, a walka o najwyższą stawkę jest czymś, w czym czujecie się znakomicie, to prawdopodobnie doskonale znacie Gears of War. Jedyny minus? Dla wielu właśnie ekskluzywność konsolowa. Nawet jeśli starsze odsłony są dziś nieco archaiczne, to nie mam cienia wątpliwości, że nie byłoby to przeszkodą dla żądnych przygód fanów.
State of Decay
Apokaliptyczny świat, zombie, survival, walka o zasoby i przetrwanie… Widzieliśmy to już dziesiątki razy i zapewne podobnie często mieliśmy okazją sami obcować w wirtualnych światach z takimi klimatami. Niemniej, coś sprawia, że cały czas są to tematy popularne - a State of Decay niejako dowodzi, z czego to wynika. Dwie dotychczasowe odsłony oferowały wysoki poziom, a trzecia… Cóż, jeśli kolejny raz podbije jakość, to powinna trafić do jak najszerszych grup odbiorców!
Ori
Niewiele jest gier zręcznościowych w 2D z ostatnich lat, które cieszą się większą popularnością, niż właśnie ta seria. Zarówno Ori and the Will of the Wisps, jak i Ori and the Blind Forest, to najwyższa jakość. Kapitalne udźwiękowienie, fenomenalna warstwa wizualna i - o czym nie można zapomnieć - historia, która naprawdę chwyta za serducho. Wciąż jednak nie doczekały się debiutu na PlayStation 5.
Age of Empires
W tym przypadku pewnie nawet nie musiałbym specjalnie tłumaczyć, dlaczego ta marka powinna znaleźć się w takim zestawieniu . Mówimy o jednej z największych, najgorętszych i najbardziej popularnych serii gier strategicznych w historii. AoE to jakość sama w sobie, a każdy, kto czerpie frajdę z tego gatunku, prawdopodobnie zna ją na wylot. Liczę, że w końcu, gdy już pojawiła się na konsolach, trafi także na PlayStation.
Starfield
I na sam koniec… Być może kontrowersyjnie? Uprzedzając jednak komentarze - nie, Starfield nie jest dla mnie grą “na dyszkę”. Ma jednak potencjał, by być wysoko ocenianą (zwłaszcza z aktualizacją na 60 FPS). Wierzę więc, że za jakiś czas będą mogli to sami sprawdzić i ocenić posiadacze PlayStation 5. Jestem pewien, że wiele osób się odbije, ale sądzę także, że nowych fanów nie zabraknie.
Przeczytaj również
Komentarze (170)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych