Dzień Dziecka? Oto najlepsze gry na bazie bajek dla najmłodszych z ostatnich lat
“Nieważne jaki bój toczymy ze światem; Nieważne ile zbrój wkładamy przy tym i masek; Jakimi tu czyni nas każda z ról i przypiętych łatek; Będziemy zawsze dziećmi naszych ojców i matek” - nawijał w jednym ze swoich popularniejszych kawałków popularny dobrych kilka lat temu raper Zeus. I pomijając kwestie sympatii do samego wykonawcy, czy też gatunku muzycznego, nie można mu odebrać, że za tym stwierdzeniem kryje się naprawdę sporo prawdy.
Z tego względu chciałbym już na wstępie życzyć każdemu z Was, Drodzy Czytelnicy, wszystkiego co najlepsze. W końcu na swój sposób każdy z nas ma w sobie coś z dzieciaka (zwłaszcza gdy debiutuje wyczekiwany przez nas tytuł, a my możemy go wreszcie zacząć instalować). Dziś chciałbym jednak skupić się na dzieciach postrzeganych w kategorii wieku - na tych najmłodszych.
Przygotowałem zestawienie, w którym pojawi się dziesięć wysoko ocenianych gier wideo z ostatnich lat (kluczowa kwestia), które bazują na produkcjach dla najmłodszych odbiorców. Pojawią się więc pozycje z uniwersów największych i najgłośniejszych kreskówek, popularnych pełnometrażowych filmów, czy po prostu tytułów, które najmłodsi członkowie Waszych rodzin zapewne doskonale kojarzą. Nie przedłużając, do rzeczy!
SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom - Rehydrated
Zacznijmy więc od świetnego remake’a produkcji z 2003 roku, w którym wcielaliśmy się w postać samego SpongeBoba. Pamiętam, że zapowiedź tego tytułu wywołała u mnie duże poruszenie i ogromną chęć, by go spróbować. Tak się stało, że miałem okazję zrobić to jeszcze na premierę i… Bawiłem się kapitalnie. Możliwość przemierzania tak świetnie zaprojektowanego Bikini Dolnego była czymś niesamowitym. Ale uwielbiam tę gąbkę, więc trudno o obiektywność.
LEGO Star Wars: The Skywalker Saga
Czy Gwiezdne Wojny są produkcją dla dzieci? Trudno powiedzieć - choć ja sam, jak i pewnie wielu z Was, miało okazję obcować z nimi we wczesnej młodości. Pewne jest natomiast to, że kreskówkowe Wojny Klonów i wersja LEGO samego uniwersum zdecydowanie pasują do tego, czego można oczekiwać po produkcji dla dzieciaków. I sama The Skywalker Saga również ma w sobie te aspekty (a i starsi będa się świetnie bawić).
Samurai Jack: Battle Through Time
Początkowo nie byłem przekonany, ale szybko zrozumiałem, że każda kolejna zapowiedź sprawia, iż moja miłość do tej marki odżywa. Tyle godzin, ile spędziłem u dziadków, oglądając Cartoon Network dla Jacka, to wręcz nie do zliczenia. Nie żałuję natomiast ani jednej z nich, bo ta kreskówka po prostu dowodziła pod każdym względem. Była niesamowicie świeża, emocjonująca i kapitalnie dopracowana.
Ben 10 Power Trip
A tej gry dość mocno się bałem. Serio, początkowo miałem obawy, czy to wszystko się uda i czy tytułowa “Wyprawa po moc” okaże się rzeczywiście tak owocna, jak można było wnioskować po wypuszczanych przedpremierowo zwiastunach. Koniec końców na pewno nie było idealnie, ale było bardzo dobrze. Zwłaszcza dla kogoś, kto przez długi czas w Podstawówce biegał z plastikowym Omnitrixem na ręku.
PAW Patrol World
Jedna z najświeższych pozycji na liście, bowiem ta gra debiutowała zaledwie kilka miesięcy temu. I z perspektywy czasu, wyszła całkiem nieźle. Ma oczywiście swoje bolączki i czuć, że w dużej mierze kreowana była, by po prostu zaspokoić podstawowe potrzeby najmłodszych fanów Psiego Patrolu, ale… Kurde, spełnia się w swoich założeniach. No i ma naprawdę ślicznie wykreowany świat - tego jej odmówić nie umiem.
Peppa Pig: World Adventures
Kolejna świeżynka, bowiem i tu mamy do czynienia z grą, która ukazała się w minionym roku. Dzieło od Petoons Studio jest mniej rozbudowane niż Psi Patrol, ale w dużej mierze przez to, że kładzie nacisk na nieco inne kwestie. Tutaj chodzi w dużej mierze o edukację. To pozycja bardzo zbliżona założeniami do projektów z serii o Reksiu, Koziołku Matołku, czy Bolku i Lolku, w które ja zagrywałem się godzinami w dzieciństwie.
The Smurfs: Mission Vileaf
Kurczę, pamiętam doskonale, jak wyskoczyła mi pierwsza zapowiedź tej gry. Troszkę szok, że ktoś po latach wziął się za markę, która najlepsza lata ma już za sobą. Wiedziałem, że jeśli to ma się udać, musi być po prostu dobrze pod względem gameplayu. I jak się okazało - OSome Studio dało radę. I to z zapasem! Dość powiedzieć, że “Misja Złoliść” zaowocowała kontynuacją, która ukazała się w listopadzie.
Disney Dreamlight Valley
Jeśli chodzi o tę grę, to trudno mówić o bazowaniu na jednej produkcji - w praktyce zostajemy przeniesieni do bardzo dużego uniwersum, na które składa się wiele światów wyjętych żywcem z animacji Disneya. Wygląda to pięknie, a gra się bardzo przyjemnie. Jeśli lubicie cozy produkcje, a przeplatanie chwil na farmie z robieniem misji jest dla Was przyjemnością, to zdecydowanie się tu odnajdziecie. Zwłaszcza że potencjał na rozwój jest niemal nieograniczony.
Steven Universe: Unleash the Light
Na najlepsze lata Stevena załapałem się troszkę rzutem na taśmę. Właściwie gdy on zaczynał w naszym kraju wypływać na szerokie wody świadomości odbiorców, ja już raczej odbijałem od śledzenia Cartoon Network. Po czasie nadrobiłem sobie natomiast pierwszy sezon i bawiłem się (albo raczej - odprężyłem się) naprawdę nieźle. I podobne wrażenia daje gra! CHoć momentami bywa trudna, to nie aż tak, by sobie nie poradzić. Polecam mocno - nie tylko fanom.
Adventure Time: Pirates of the Enchiridion
I na koniec nie można zapomnieć o kolejnej bardzo głośnej produkcji minionej dekady! Gdy okazało się, jak popularną serią jest Adventure Time, kolejne gry, komiksy i książki z uniwersum zaczęły zasypywać nas lawinowo. Jak to w takim przypadku bywa - są dzieła lepsze i gorsze. Ale “Pirates of the Enchiridion” bez skrupułów mogę wrzucić do tej pierwszej grupy. Nie graliście? Warto nadrobić, niezależnie od wieku!
Przeczytaj również
Komentarze (15)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych