The Alters

Graliśmy w The Alters na 11-bit Studios Hands-On event. To dla mnie duże i pozytywne zaskoczenie!

Maciej Zabłocki | 30.05, 22:30

Wiedziałem czego mogę się spodziewać po Frostpunku 2, ale nie przypuszczałem, że The Alters wciągnie mnie jeszcze bardziej. To jest pozycja, która już od samego początku zachwyca swoim klimatem i pomysłem, potęgując jedynie poczucie wyobcowania i beznadziejnej sytuacji. Im dalej w las, tym robi się znacznie ciekawiej. 

Mieliście kiedyś tak, że dwie godziny upłynęły Wam dosłownie w kilkanaście minut? Bo dokładnie to spotkało mnie przy The Alters. Gra jest bardzo złożona, podobnie jak Frostpunk 2 i jestem totalnie zachwycony 11-bit Studios, że nie próbują chodzić na skróty, tylko angażują się w stworzenie ambitnych i wymagających tytułów, które po prostu zmuszają do myślenia. Są przez to wciągające i niezwykle satysfakcjonujące, mimo że próg wejścia jest znacznie wyższy niż w przeciętnym Call of Duty. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Ale do rzeczy. O co chodzi w The Alters? To strategiczno-przygodowa gra science-fiction z akcją rozgrywającą się w dalekiej przyszłości. Wcielamy się w postać astronauty Jana Dolskiego, który w niewyjaśnionych początkowo okolicznościach ląduje na obcej planecie. Jest rozbitkiem, ledwo przeżył, a przy tym nie pamięta, co się właśnie wydarzyło. Kojarzy jednak, że wśród załogi nie był sam. Że miał współtowarzyszy. Postanawia ich poszukać. Tutaj właśnie dostajemy kontrolę nad postacią i widzimy przepiękne skały i kapitalną grę świateł i cieni, bowiem tytuł działa na silniku Unreal Engine 5. To momentalnie rzuca się w oczy. Tekstury są ostre, widoczność zachwyca, a mimika postaci gra pierwsze skrzypce. 

The Alters zachwyca klimatem od pierwszych minut 

The Alters_1

Poruszanie się kosmonautą jest mocno zręcznościowe. Interfejs za to wymaga chwili przyzwyczajenia. Widzimy w lewym dolnym rogu upływający czas, który okazuje się pełnić bardzo ważną rolę w całym systemie gry. Wszystkie działania i podejmowane akcje powiązane są z czasem. Do tego przejdę jednak za chwilę. Biegamy Dolskim po okolicy i szukamy naszych kompanów. Jak pewnie już się domyślacie, odnajdujemy pozostałe kapsuły ratunkowe wystrzelone podczas uszkodzenia statku i wszystkie są dziurawe. Ludzie wewnątrz nie mieli szans na przeżycie. Jan Dolski został pozostawiony samemu sobie. 

Przemierzając górzyste tereny nagle znajdujemy tzw. "Rapidium" czyli tajemniczy minerał o wielkich właściwościach. Bardzo pożądany przez ludzkość w kosmosie, bo zdolny do wywoływania podróży czasoprzestrzennych i wielu innych, równie istotnych akcji. Wtem dzieje się coś dziwnego. Nadciąga kosmiczne promieniowanie. Lada moment w planetę uderzy siła pobliskiej gwiazdy, a horyzont rozświetli się niczym choinka, zabijając każdą żywą istotę w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Dostrzegamy w oddali ogromną bazę w postaci wielkiego koła, wewnątrz którego ktoś ukrył rozmaite kontenery. Biegniemy ile sił w nogach do windy, by uniknąć zagłady. Dobiegamy w ostatniej chwili i gra odpala atrakcyjną scenkę przerywnikową. 

The Alters_2

Dowiadujemy się, że pełnimy rolę zwykłego pracownika fizycznego, który został wysłany w kosmos jako wsparcie dla określonej grupy ludzi w poszukiwaniu złóż drogocennego Rapidium. Możemy biegać po bazie, obserwując ją z bocznej perspektywy, coś jak w The War is Mine czy Fallout Shelter. Rozwijamy centrum dowodzenia, możemy dostawić kuchnie, dodatkowe magazyny czy laboratorium w którym przeprowadzimy skomplikowane badania. Mamy też dostęp do komputera kwantowego, a także sypialni w której musimy iść spać. Sen odgrywa istotną rolę. Wspominałem wyżej o upływającym czasie. Jeżeli zbieramy jakiś minerał, albo biegamy po świecie, wówczas widzimy jednostki upływającego czasu. Im więcej czynności wykonujemy, tym szybciej ten czas leci. W pewnym momencie Jan Dolski odczuje zmęczenie, co poważnie wpłynie na jego zdolności manualne i koncentracje. Koniecznie musimy się wtedy położyć spać. 

Dni podzielono na tygodnie, a te odgrywają kluczowe znaczenie przy podejmowanych działaniach. Okazuje się bowiem, że nasze cele musimy zrealizować w określonym czasie, bo za 7 dni uderzy w nas ponownie wschód śmiercionośnej gwiazdy. Tym razem jednak baza nie przetrwa tego starcia, wobec czego musimy ją przemieścić. Ale żeby to zrobić, potrzebujemy aktywować centrum kontroli. To z kolei jest uszkodzone. Brakuje paliwa, ale i dostępów. Jesteśmy w potrzasku i nie wiemy, co właściwie zrobić, gdzie pójść, od czego zacząć. Wychodzimy z windy i biegamy po okolicy, znajdując między innymi stary film na płycie DVD. Jan coś wspomina, że fajnie będzie się czasem zrelaksować i obejrzeć stare hity. Przemierzamy pobliskie tereny w poszukiwaniu czegokolwiek. Gdy wrócimy do bazy przemęczeni od biegania, w centrum kontroli rozlegnie się dzwonek. Ktoś nas odnalazł i wydaje nam polecenia, co mamy zrobić, żeby przetrwać. Ale nie wiemy kto to jest i nie wiemy gdzie i kiedy nas poznał. Z braku wyboru Jan Dolski postanawia podporządkować się wskazanym zadaniom. 

Bieganie i zbieranie minerałów w The Alters to tylko jeden z elementów rozgrywki 

The Alters_3

Okazało się, że muszę włączyć silnik, ale nie potrafiłem tego zrobić, bo brakowało mi umiejętności. Brakowało też paliwa, wobec czego musiałem wybudować skaner w poszukiwaniu złóż odpowiednich surowców. Żeby wybudować skaner, należało zebrać trochę metalu. Biegałem i szukałem wszystkiego, co było mi potrzebne. Gdy zebrałem metal, pobiegłem do centrum analizy, by zmajstrować skaner. Gdy miałem go pod ręką, pobiegłem do odkrytych wcześniej złóż. Musiałem zaznaczyć wybrane obszary na mapie, przeskanować je i znaleźć właściwe miejsce na postawienie pompy wydobywczej. Gdy to się udało, pozostało mi jedynie postawić filary podtrzymujące przewód do przesyłania drogocennych minerałów. Takie filary mogłem budować w określonej odległości, a to gdzie je postawiłem, zależało wyłącznie ode mnie. 

Gdy już podpiąłem całość do mojej bazy, centrum kontroli po prostu eksplodowało. Dostało chyba za dużo paliwa w jednym momencie. Tajemniczy głos w słuchawce podpowiadał, że skoro mam Rapidium, mogę spróbować klonowania, ale jedyne co byłem w stanie zrobić, to wykreować owcę z pozyskanych wcześniej próbek DNA. Może komputer kwantowy mógłby podpowiedzieć, co tu zrobić? Otrzymałem dostępy (Jan Dolski bardzo się z nich ucieszył i odebrał to jako wyróżnienie) i mogłem wejść do zawiłej i skomplikowanej sieci. 

The Alters_4

Wtem okazało się, że w komputerze znajduje się cała ścieżka życia naszego bohatera. Została podzielona na wybrane etapy, zaczynając od dziecka, przez nastolatka, po osobę dorosłą. Mogliśmy prześledzić wybrane fragmenty, dowiadując się, że Dolski miał żonę, że zrezygnował dla niej ze swoich marzeń i że rozwiódł się ostatecznie, bo nie mógł znieść, że żona ma większe sukcesy zawodowe od niego i poświęca się pracy w 100%. Jako nastolatek, Dolski interesował się informatyką. Miał też spore umiejętności techniczne i chciał nawet zostać mechanikiem, ale żona namówiła go, by podjął pracę w jej firmie. 

Jak się okazuje, w The Alters możemy stworzyć naszego klona, który ma zmienioną ścieżkę życia. Wybieramy więc określony moment, jeszcze zanim Dolski poznał swoją przyszłą żonę i podejmujemy inną decyzję. Kluczową w kontekście całego życia. Główny bohater nigdy nie trafia na wybrankę, a więc idzie w zaparte i zostaje technikiem, rozwijając swoje zainteresowania. Klonujemy go i budzimy w naszej bazie, mając sobowtóra Jana Technicznego. Część z jego wspomnień jest taka sama, ale ma już inne umiejętności, natomiast z rozpisanej ścieżki życia wynika, że również zaangażowany został w podróż kosmiczną w jedną stronę. Po przebudzeniu nasz klon ma jakieś niewielkie pojęcie o tym, co się dookoła dzieje. 

The Alters_5

Tutaj do głosu dochodzi kolejna mechanika. Musimy dbać o dobre relacje z klonami. Jedno niewłaściwe słowo i... możemy pożegnać się ze współpracą. A ja właśnie tak zrobiłem. Drugi Jan wkurzył się na mnie, że próbowałem go wkleić w jakiś projekt rządowy i zmusić do pracy pod presją, czego bardzo nie lubi. Był też zły, bo nikt go wcześniej nie poinformował, że to misja w jedną stronę. No nie mogłem znaleźć wspólnego języka. Wówczas ktoś z kontroli lotów podpowiedział, żebym znalazł rozwiązanie we wspólnych wspomnieniach. No tak - pomyślałem. Przecież jakiś fragment naszej ścieżki życia jest dokładnie taki sam. Pobiegłem do klona, którego możemy obserwować, jak zajmuje się czymś w bazie i zagaiłem, że nasza mama robiła pyszne pierogi (to był fajny motyw, bo na obiad dla dziennikarzy podczas eventu podano właśnie pierogi). 

Jan Techniczny zaczął się do mnie przekonywać (jego emocje i reakcje widać w dymkach wokół jego twarzy, które dodatkowo są czerwone i zielone, w zależności od pozytywnego lub negatywnego odbioru). Razem ulepiliśmy pierogi z tego, co było na statku. Były paskudne, ale nie o to chodziło. Obydwa Jany się dogadały. Ten sklonowany wykorzystał swoje umiejętności by naprawić centrum kontroli, a to sprawiło, że baza wreszcie mogła ruszyć w drogę. Oczywiście z czasem możemy ją znacznie rozbudować, dodać kolejne moduły i wykreować kolejne klony. W tym momencie gra się skończyła, a ja nie wiem, kiedy zleciały mi dwie godziny. Obok tych wskazanych wyżej mechanik, musimy jeść, możemy rozwijać naszego bohatera, przebierać go, odkrywać nowe obiekty w laboratorium czy zdobywać nowe umiejętności. To złożony tytuł o wielu możliwościach.

The Alters jest genialne, to gra, która wciąga niczym chodzenie po bagnach i nie puszcza do samego końca 

Wyszedłem z eventu 11-bit Studios dosłownie oczarowany. The Alters zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Emocje wypisane na twarzy postaci są świetne i da się odczytać z nich właściwe reakcje. Budowa relacji po prostu wciąga, a odnajdywanie kolejnych drobnych detali w drodze do sukcesu sprawia mnóstwo satysfakcji. Sam pomysł na rozgrywkę jest zachwycający, bo przecież zmagamy się nie tylko ze śmiertelnym zagrożeniem, ale też emocjami i przemyśleniami. Pojawiają się obawy, strach, ból, gniew, występują wątpliwości i analizy. Nasze postacie mogą nawiązać faktyczne relacje, a każda rozgrywka będzie inna, bo wypowiedzianych wcześniej słów nie możemy już cofnąć, więc jeśli zabrniemy w rozmowie w jakiś ślepy zaułek, to wyjść z tego będzie potem bardzo ciężko. 

W The Alters musimy więc wykreować tytułowych "altersów". Przywrócić do życia nasze klony, których wspomnienia i ścieżka życia bazują na tej stworzonej przez Jana Dolskiego, ale w pewnym momencie każdy z nich podjął inną decyzję. Klony pomogą nam przetrwać, ale pytanie, co będzie dalej? Kto do nas dzwoni? Kto za to wszystko odpowiada? To gra, która zmusza do refleksji. Ja sam zacząłem się zastanawiać - a co by było, gdybym kiedyś w życiu wybrał inaczej? Gdybym spotykał się z kimś innym? Gdybym nie dołączył do redakcji PPE? Moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. The Alters jest świetne, a ja czekam z niecierpliwością do wrześniowej premiery. Tytuł zadebiutuje nie tylko na PC, ale także na konsolach, a dla mnie to może być czarny koń tego roku. Gorąco polecam. 

The Alters_6

No i spójrzcie na te zdjęcia. Klimat jest gęsty niczym smoła, aż chce się w to grać. Graficznie też bardzo podoba mi się zarówno kolorystyka, jak i design lokacji. Znakomity pomysł na rozgrywkę i oby pełna wersja była jeszcze bardziej wciągająca i zaskakująca od tego krótkiego dema stworzonego dla dziennikarzy. Do usłyszenia!

Źródło: Opracowanie własne
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper