Co zafoeruje drugi sezon The Last of Us od HBO? To już nie jest kwestia obsady...
Pedro Pascal, Bella Ramsey. Joel, Ellie. Tylko twórcy oryginalnego scenariusza opisującego pełną wzlotów i upadków przeprawę od Bostonu do Salt Lake byliby w stanie podjąć drugi raz to wyzwanie we współistniejącym medium. Gry wideo i filmy koegzystują ze sobą na jednej płaszczyznie popkultury, w której przecież chodzi zawsze o jedno - rozrywkę dla odbiorcy. Stacja HBO sprezentowała widzom dziewięć epizodów o resztkach człowieczeństwa w świecie odzyskanym przez naturę, bo właśnie taką wizję obrano w The Last of Us. Serial był czymś więcej niż odtwarzaczem tamtej historii, bo dołożył niemało autorskiej kliszy. HBO kontynuuje ten ambitny projekt w postaci 2. sezonu zapowiedzianego na przyszły rok.
Grając dekadę temu w The Last of Us tylko czekałem do następnego przerywnika. Naughty Dog utworzyło w swojej grze niezwykły kontrast. Uzależniający model rozgrywki utrzymany w standardzie gatunku action-survival (termin jest autorskim przywilejem studia) kontrastuje ze scenami odegranymi w sposób bardzo autentyczny jak na standardy gry wideo. Każdy dialog przemyślano tak, aby żadne słowo nie sprawiło wrażenia zbędnego, czyt. dodanego na siłę. Obserwując przez lata konwersacje między postaciami w grach, wiem jak trudna jest to sztuka. Wymaga barwnego doboru słów adekwatnych do sytuacji. Reszta jest w rękach aktorów. O wpływie Troya Baker'a oraz Ashley Johnson nie muszę pisać. Wystarczy ich usłyszeć i spojrzeć na cyfrowe sylwetki Joela i Ellie ze świadomością, że są ich wspólnym dziełem.
Filmowość we współczesnych grach Naughty Dog wynika z faktu rejesrowania dialogów równocześnie z odgrywaną sceną. Dzisiaj jest to standardem w niejednym studiu, lecz trzynaście lat temu, gdy jeszcze pracowano nad pierwszym rozdziałem The Last of Us nie było to takie oczywiste. Zrealizowany po prawie równej dekadzie od premiery gry serial dotrzymał kroku popularności gry. Tę historię przepisano trzykrotnie - w oryginalnej wersji, w remake'u sprzed dwóch lat i serialu - o poszukiwaniu światełka w mrocznym tunelu wiemy dużo i bardzo cenimy tę opowieść. Emocje opadły, a Craig Mazin i Neil Druckmann usiłują dopiąc drugi sezon The Last of Us. Wiedzieliśmy od początku, że będzie trudniejszy w przekazie, jak w trakcie głośnego debiutu The Last of Us: Part II. Autorzy serialu wiedzą, na jak grząskim gruncie się znaleźli.
Siedmiu wspaniałych
"Jedno jest pewne - nie wiem, jak moglibyśmy opowiedzieć dalszą historię, jeśli drugi sezon byłby zamknięty" - wyjaśnił Craig Mazin w niedawnym wywiadzie dla Deadline. Ciąg dalszy przygód Joel'a (Pedro Pascal) i Ellie (Bella Ramsey) będzie złożony z siedmiu odcinków. Przypomnijmy, że pierwszy sezon zamknął się w dziewiątce epizodów. Decyzja jest dość interesująca biorąc pod uwagę fabułę drugiej części gry w stosunku do oryginału. Reżyser chce uświadomić widowni, że długość danego sezonu będzie różna łącznie z potencjalnym, trzecim sezonem, bowiem wiele na to wskazuje. „Fabularny materiał z Part II jest obszerniejszy niż w pierwszej grze, więc na starcie musieliśmy określić jak opowiedzieć tę historię wzdłuż sezonów” - kontynuuje Mazin w tym samym wywiadzie. Jeśli ukończyliście przygodę w The Last of Us: Part II to macie świadomość, z jakim natłokiem wątków mierzą się realizatorzy serialu. Które wybrać? Co usunąć, a co dopowiedzieć, aby poszerzyć wiedzę ludzi znających tę historię na wylot?
Pierwszy i drugi sezon muszą stworzyć kontrast adekwatny do zależności pomiędzy obiema grami. Czuje się zobowiązany o tym napisać z uwagi na odmienny charakter narracji. Gracz, choć przemierza postapokaliptyczny świat na identycznych, systemowych warunkach - w zależności od danej gry (The Last of US 1 lub 2) dostrzega przeciwległe motywy - nadzieję i zemstę. Druga część gry spolaryzowała graczy, choć jej techniczny blask potrafił przyćmić decyzje reżysera - Neila Druckmann'a - który po raz pierwszy w swojej karierze wziął reżyserką odpowiedzialnośc wyłącznie na siebie. Bruce Strailey ustąpił i niebawem pożegnał się z szefostwem Naughty Dog. Plusem gier wideo jako interaktywnego medium jest przywilej danych twórców do rekompensaty. Nawet jeśli nie zgodzimy się z pewnymi wątkami, lub uznamy, że Neil Druckmann przegiął z poprawnością polityczną, to kołem ratunkowym utrzymującym ten pozytywny wajb jest czysty fun z rozgrywki. W kinematografii takowy przywilej nie istnieje.
Rozwój relacji pomiędzy Joelem i Ellie w The Last of Us: Part II jest burzliwym doświadczeniem zmieszanym z retrospekcjami, które stały się fundamentalną inspiracją dla realizacji remake'u pierwszego rozdziału, The Last of Us: Part I. „Jeśli to znajdzie się w serialu, to nie wiem, czy jestem na to emocjonalnie przygotowana"- stwierdziła Bella Ramsey dla redakcji Esquire. Zdaje się, że ktoś nam kiedyś powiedział coś podobnego, a był to sam Troy Baker głoszący wszech i wobec w mediach, że „nie byliśmy na to gotowi” - Ramsey oczywiście celowo wypowiedziała te słowa, aby podkręcić oczekiwanie. Znając historię Part II jesteśmy gotowi na wiele. Na najgorsze również, o czym wiedzą wszyscy wtajemniczeni w tę mroczną opowieść mówiącą o nas więcej, niż my sami. Craig Mazin wspomniał, że trzeci sezon The Last of Us będzie najdłuższym z dotychczasowych. Rozbicie fabuły drugiej z gier na dwa sezony wydaje się oczywistym rozwiązaniem. Jak pamiętamy, Part II zakłada poznanie historii z dwóch stron konfliktu. Nie daje wyboru, tylko poucza. Liczę, że Mazin i Druckmann zadbali, aby każdy z tych siedmiu epizodów kończył się morałem.
Splot okoliczności
Cywilizacja w okrutnym świecie The Last of Us jest zdziesiątkowanym, rozbitym bastionem ludzkości, z którego formułują się mniejsze i większe grupy walczące pomiędzy sobą. Serafici, WLF, Świetliki, Grzechotniki - takie ugrupowania spotykaliśmy w The Last of Us: Part II i co więcej, wcielaliśmy się w ich członków. Pierwszy sezon oferował mocną zgodność z materiałem źródłowym i rozwinął istniejące wątki o nowe fragmenty historii. Druckmann może dopisać wiele motywów w sezonie drugim. Jednym z ciekawszych elementów narracji w Part II był wątek Prorokini. Nie wiedzieliśmy kim była, ani kiedy rozpoczęła swoją krucjatę i jak zbudowała silną mentalnie społeczność Blizn. Należy się jej dedykowany epizod. Oczywiście, decyzja leży po stronie showrunnerów. „Skupiamy się na obu tych grach. Jak już wspominał Craig, mamy sporo materiału do analizy i traktujemy każdy jego fragment w sposób osobliwy” - podsumowuje Neil Druckmann dla Deadline.
Teoretycznie, reżyserzy zmieściliby się w czasie antenowym. Łączny czas trwania przerywników filmowych w The Last of Us: Part II wynosi średnio 4,5 godziny (dane zebrałem na podstawie skompilowanych materiałów w Youtube). Każdy z siedmiu epizodów ma już z góry ustalony czas trwania, o czym szerzej wspominał Craig Mazin. "Celujemy w jednogodzinny format epizodów. To wystarczająco długo" - podsumowuje twórca serialu. Kwestia obsady jest sprawą drugorzędną, jeśli scenarzyści złożyli spójną opowieść wzbogacającą materiał źródłowy dając lepszy pogląd spraw. The Last of Us: Part II pełne jest wewnętrznych kofliktów, wątpliwości i chwil totalnej beznadziei. Mając w głowie trudny finał gry, chciałbym, aby serial zmienił moją optykę w tej wciąż spornej kwestii. Przez lata mocno wyeksploatowano oryginalne The Last of Us, więc teraz czas na tę trudniejszą część, drugą część.
Przeczytaj również
Komentarze (59)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych