Microsoft AI

Wielki Brat patrzy. Nowe komputery Microsoftu z AI zapamiętają wszystko, co robisz

Łukasz Musialik | 16.06, 12:00

W erze postępującej cyfryzacji i automatyzacji komputery stały się już nieodłącznym elementem naszego codziennego życia. Microsoft, jeden z gigantów technologicznych, właśnie wprowadził nową generację komputerów zintegrowanych w zaawansowaną sztuczną inteligencję (AI). 

Zmiana jest nieunikniona, a Microsoft zdaje się to rozumieć najlepiej, rezygnując z tradycyjnych procesorów Intela i AMD na rzecz nowych Snapdragonów X. To krok, który może przynieść rewolucję na rynku PC, podobną do tej, jaką zainicjowały procesory M1 w MacBookach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nowe urządzenia są nie tylko szybkie i wydajne, ale także zapamiętują wszystko, co robisz. Ta innowacja obiecuje zrewolucjonizować sposób, w jaki korzystamy z naszych komputerów, otwierając nowe możliwości i jednocześnie budząc bardzo duże obawy.

Inteligentne Funkcje AI — co to znaczy dla użytkowników?

Copilot+PC

Nowe komputery Microsoftu działają na systemie operacyjnym Windows 11, który został zoptymalizowany pod kątem integracji z AI. System ten jest w stanie analizować nawyki użytkownika, dostosowując swoje funkcje do jego potrzeb. Na przykład, Windows 11 może automatycznie organizować pliki, sugerować aplikacje, które mogą być potrzebne w danym momencie, a nawet przypominać o zaplanowanych zadaniach. To tylko proste przykłady możliwości, jakie jest w stanie wykonać sztuczna inteligencja.

Jednym z najbardziej ekscytujących, ale też i dla wielu budzących największe obawy dodatków jest Microsoft Copilot – cyfrowy asystent, który korzysta z AI, aby pomagać użytkownikom w codziennych zadaniach. Copilot może pisać e-maile, tworzyć prezentacje, zarządzać kalendarzem, a nawet wykonywać skomplikowane analizy danych. To wszystko dzięki zaawansowanym algorytmom uczenia maszynowego, które pozwalają mu na naukę i adaptację do stylu pracy użytkownika. 

Niemniej w dobie pracy zdalnej nowe komputery Microsoftu mogą znacząco zwiększyć produktywność. AI może automatycznie optymalizować połączenia internetowe, poprawiać jakość dźwięku i obrazu podczas wideokonferencji, a także zarządzać zadaniami, przypomnieniami i terminami. Dzięki temu pracownicy mogą skupić się na swoich obowiązkach, nie martwiąc się o techniczne aspekty swojej pracy.

Nowe funkcje AI mogą również zrewolucjonizować edukację. Komputery mogą dostosowywać programy nauczania do indywidualnych potrzeb uczniów, oferować interaktywne narzędzia edukacyjne i pomagać w rozwiązywaniu problemów. Nauczyciele mogą korzystać z zaawansowanych analiz, aby lepiej rozumieć postępy swoich uczniów i dostosowywać swoje metody nauczania. Brzmi ciekawie, prawda? Ale ma to swoją cenę.

Zbieranie danych w celu personalizacji

Bing

Nowe komputery Microsoftu wykorzystują zaawansowane techniki zbierania danych, aby „lepiej zrozumieć” swoich użytkowników. Każde kliknięcie, każda otwarta aplikacja, każde zapisane hasło – wszystko to jest analizowane i zapisywane w celu stworzenia bardziej spersonalizowanego doświadczenia. Dzięki temu system może przewidywać potrzeby użytkownika i dostosowywać swoje działanie w czasie rzeczywistym.

Naturalnie, zbieranie tak dużej ilości danych rodzi pytania o prywatność i bezpieczeństwo. Microsoft zapewnia, że wszystkie dane są szyfrowane i przechowywane w bezpiecznych centrach danych. Firma wprowadziła również nowe funkcje bezpieczeństwa, takie jak zaawansowane narzędzia do wykrywania zagrożeń, w tym automatyczne aktualizacje zabezpieczeń. Pojawia się pytanie, czy użytkownicy będą mieli pełną kontrolę nad tym, jakie dane są zbierane i jak są wykorzystywane. Poza tym przeszłość uczy pokory. Jeśli ktoś otwarcie chwali się, że system jest nie do złamania, to do takiego złamania dojdzie, w ten lub inny sposób, ponieważ w jakimś stopniu rzuca się wyzwanie „kreatywnym” hakerom, którzy chcą się rozwijać, a nie stać w miejscu. Ale to nie jest jedyny powód, dla którego nasze dane znajdują się w niebezpieczeństwo. 

Możliwość uczenia maszynowego, przesyłania tych danych na serwer i analizowanie ich odziera nas całkowicie z anonimowości, jakkolwiek wcześniej nasza tożsamość w sieci była uważana przez wielu za anonimową, to teraz żadna osoba nie może mieć złudzeń — prywatne firmy tworzą bardzo dokładny cyfrowy profil człowieka. To bardzo cenne dane nie tylko dla marketingowców, czy specjalistów zajmujących się sprzedażą. Przypuśćmy, że kiedyś położy na to łapkę któryś z rządów, albo stworzy jakiś własny odpowiednik. Znajdą się osoby, które powiedzą, że nie mają nic do ukrycia, mogą go sprawdzać i śledzić do woli, bo nic złego nie robi. 

Fakt, większość osób tak uważa, ale przez takie myślenie, tarci się część ze swojej wolności, a niebezpieczna granica w zamian za fajne i darmowe ficzery jest wciąż przesuwana. Jeśli kiedyś coś się wydarzy i hipotetycznie władze w wielu krajach „pójdą w totalitaryzm”, każda demonstracja, wyszukiwanie antyrządowych treści może skończyć się tym, że wszystkie zebrane dane mogą być wykorzystane wobec nas — konto w banku zablokowane, a wyrok w sądzie stanie się już tylko cyfrową formalnością. Oczywiście żartuje, ale co gdyby taki scenariusz miał miejsce? Trzeba mieć otwartą głowę i myśleć, bo w tym świecie nic nie ma za darmo, a nasze dane i informacje o nas, co robimy, co lubimy, gdzie chodzimy (itp. itd.), są niezwykle cenne. Jak ważne są ogólnie informacje, wiedzą np. osoby inwestujące na giełdzie — w świecie cyfrowych wykresów i ciągłych zmiennych, to czyste złoto.

Wyzwania i kontrowersje — obawy o prywatność, etykę AI i przyszłość

Microsoft AI

Pomimo obietnic bezpieczeństwa, niektórzy użytkownicy obawiają się o swoją prywatność. W dobie rosnącej świadomości na temat ochrony danych, każda technologia zbierająca i analizująca dane osobowe spotyka się z pewnym sceptycyzmem. Microsoft musi stawić czoła tym obawom, oferując przejrzystość i kontrolę użytkownikom. Kolejnym wyzwaniem jest etyka związana z wykorzystaniem AI. Wprowadzenie systemów, które mogą analizować i przewidywać nasze działania, rodzi pytania o granice prywatności i wolności. Czy chcemy, aby nasze komputery wiedziały o nas wszystko? Jakie są granice personalizacji i automatyzacji? To pytania, na które musimy znaleźć odpowiedzi w nadchodzących latach.

Nie zapominajmy o tym, że sam Microsoft pochwalił się tym, że system będzie co chwilę wykonywać screenshoty z wszystkiego, co robimy, aby „ułatwić nam” poszukiwanie konkretnych rzeczy z przeszłości. Funkcja ta ma na celu pomóc użytkownikom w szybkim odnalezieniu dokumentów, obrazów czy stron internetowych, które kiedyś oglądali, bez konieczności przeszukiwania historii przeglądarki czy folderów. Dzięki temu, w teorii, użytkownicy będą mogli zaoszczędzić czas i zwiększyć swoją produktywność, mając natychmiastowy dostęp do potrzebnych informacji.

Jednakże nie wszyscy są zachwyceni tym pomysłem. Elon Musk, znany ze swojego sceptycznego podejścia do technologii ingerujących w prywatność, stwierdził, że ta nowość przypomina mu odcinek „Black Mirror” – serialu, który często przedstawia mroczne konsekwencje rozwoju technologii. Musk podkreślił, że taka funkcja może być inwazyjna i zalecił jej wyłączenie, jeśli Microsoft w ogóle da użytkownikom taką możliwość. To stanowisko podzielają liczni eksperci ds. prywatności, którzy zwracają uwagę na ryzyko związane z gromadzeniem tak szczegółowych danych o aktywności użytkowników.

Krok w przyszłość i krok w tył

Nowe komputery Microsoftu z AI są uważane przez swoich twórców, jako krok w przyszłość. Dzięki zaawansowanym funkcjom, takim jak Microsoft Copilot, oraz zdolności do zbierania i analizowania danych, te urządzenia mogą znacząco ułatwić codzienne życie i pracę wielu użytkownikom. Jednakże, jak każda rewolucyjna technologia, wprowadza również nowe wyzwania i pytania, na które musimy znaleźć odpowiedź. 

Musimy wyznaczyć granicę, na co się godzimy — chyba że nasze zdanie się już kompletnie nie liczy. Microsoft musi zadbać o bezpieczeństwo i prywatność swoich użytkowników, a nie strzelać nam „co chwile” screenshoty. Przyszłość komputerów z AI jest obiecująca, ale wymaga odpowiedzialnego podejścia i otwartego dialogu na temat etyki i prywatności. Bo jeśli dzieje się to poza naszymi plecami, a decyzje podejmuje się bez konkretnych rozmów ze społecznością i użytkownikami, to coś tu wyraźnie nie gra. Uważajmy, bo AI jest integrowane właściwie ze wszystkimi urządzaniami — od komputerów, po tablety i smartfony, z których korzystamy na co dzień. 

Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper