2025 będzie potężny w branży! O tych premierach wiemy już teraz
Po niezwykle intensywnym i obfitym w premiery 2023 roku, ten bieżący zdaje się lekkim wyciszeniem. Jasne - nie brakuje ciekawych debiutów, głośnych powrotów i wyczekiwanych kontynuacji, ale w gruncie rzeczy trudno mówić o powtórce z okresu przed kilkoma miesiącami. Wiele jednak wskazuje na to, że to cisza przed burzą. Mnóstwo deweloperów "ładuje baterie" i pracuje w ciszy, aby w 2025 zasypać nas naprawdę smacznymi kąskami.
Co tu dużo mówić, prawdopodobnie każdy, kto śledził w ostatnich tygodniach liczne pokazy, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak fantastyczne miesiące czekają na nas w niedalekiej przyszłości. Wiem, że wiele osób podchodzi sceptycznie do takiego spojrzenia, kultywując myśl, zgodnie z którą “grę można oceniać, dopiero gdy zadebiutuje”, ale ja mam w sobie po prostu sporo tej dziecięcej ekscytacji.
Zresztą, trudno się dziwić. Wystarczy prześledzić listę nadchodzących premier - i poniekąd tym się dziś zajmiemy. Przygotowałem zestawienie dziesięciu najgorętszych debiutów przyszłego roku, na które osobiście czekam najbardziej. Tym razem bez gier niezależnych i tajemniczych projektów - wyłącznie te, o których doskonale wiemy i które zostały już w kontekście przyszłego roku zapowiedziane. Nie przedłużając, przejdźmy do sedna!
Ratatan
Zacznijmy do jednej z najmniej kojarzonych i jednocześnie najbardziej zaskakującej, pod względem obecności, produkcji na liście. Ratatan to oczywiście duchowy spadkobierca kultowych Pataponów z PlayStation Portable, którego zbiórka na Kickstarterze idzie naprawdę dobrze. Gra ma zadebiutować już w kwietniu przyszłego roku, a Hiroyuki Kotani ponownie spróbuje nas oczarować rytmiką i baśniowością świata.
Pokemon Legends: Z-A
Pokemon Legends: Arceus okazało się… Naprawdę niezłym pomysłem - odważnym krokiem w boczną uliczkę, której przez wiele lat deweloperzy obcujący z Pokemonami bardzo się obawiali. Jak się okazuje, strach miał wielkie oczy, ale ostatecznie decyzja otwiera zupełnie nowe możliwości. I z jedną z nich ma być kontynuacja świeżego podejścia do marki w postaci Z-A. Może już na następcy Nintendo Switcha? Nie wiem, ale na pewno zagram!
Slay the Spire II
Przez wiele lat nie potrafiłem zrozumieć fenomenu tej gry. No bo… W gruncie rzeczy odnosiłem wrażenie, że wszystko jest tu jakieś takie proste i powtarzalne. Dopiero gdy spróbowałem na Decku, zrozumiałem, że to wir, który wciąga z niesamowitą mocą. Te dziesiątki godzin znikają jak na pstryknięcie palcem. I z tego względu mocno czekam na przyszły rok, by zagrać w dwójkę. Oby była przynajmniej podobnie dobra!
Civilization VII
Uwielbiam ten cykl. Wiele innych gier strategicznych próbuje bazować na zbliżonych założeniach, oferując bardzo podobne rozwiązania, ale nie działa to tak dobrze. Firaxis Games znalazło perfekcyjną recepturę, która sprawia, że trudno się tu nudzić nawet po tysiącach lat rozwijania swojej cywilizacji. Szóstka była świetna i wierzę, że kontynuacja będzie nawet lepsza. W końcu to blisko dekada dodatkowego doświadczenia, a w branży to bardzo dużo.
Clair Obscur: Expedition 33
Wspominałem już ostatnio, że to dla mnie największa niespodzianka niedawnego pokazu Xboksa i zdecydowanie podtrzymuję swoje słowa. Choć oczywiście dalej nie wiem, czego się w pełni spodziewać, a Sandfall Interactive nie może budować zaufania na produkcjach z przeszłości (bo ich nie ma), to sam zwiastun zrobił na mnie piorunujące wrażenie. A pomysł na świat mnie kupił - nie wydaje się generyczny. Zagram na sto procent i liczę na hit.
Death Stranding 2: On the Beach
W przypadku tego tytułu właściwie trudno napisać coś odkrywczego. Zdaje się, że każdy wie, czego można się spodziewać. Hideo Kojima ponownie ma wolną rękę i prawdopodobnie raz jeszcze przygotuje dla nas grę, której zrozumienie zajmie więcej czasu, niż samo ukończenie. Niemniej, pierwsza część - choć potrafiła mnie znużyć - robiła spore wrażenie. Kontynuację chętnie sprawdzę, bo potencjał jest prawie tak duży, jak świat z jedynki.
Doom: The Dark Ages
Z racji na mój wiek, nie czuję nostalgii do pierwszych DOOM-ów. Te kultowe mnie ominęły, a bardziej wgryzłem się dopiero w produkcję z 2016 roku. Nie ukrywam jednak, że ów tytuł mnie zachwycił - od zawsze powtarzam, że id Software można zarzucić wiele, ale potrafią zaoferować fenomenalny feeling strzelania. Zresztą, Eternal rozwinął znane schemat, a The Dark Ages ma to zrobić ponownie. I to z kilkukrotnie większym rozmachem.
Fable
Wiem, ile kontrowersji pojawiło się wokół tej gry i domyślam się, że sporo osób zwyczajnie po nią z tego względu nie sięgnie. Ja natomiast - niezależnie od tego, jak będzie wyglądać postać i czy dostaniemy kreator bohatera - chętnie zagram. Tak fantastyczny świat mocno mnie przyciąga, a jeśli tylko Albion dostanie największy w historii rozmach twórczy, to będę się tam pewnie bawił przez długie godziny.
Marvel 1943: Rise of Hydra
Co tu dużo mówić - dla mnie sprawa jest dość prosta. Jeśli gra związana jest z komiksowym uniwersum Marvela, to po nią sięgam. I w ostatnich latach częściej czerpię z tego frajdę, niż się zawodzę. Tym razem jednak pomysł Skydance New Media z panią Amy Hennig na czele jest bardzo nietypowy, więc i oczekiwania odpowiednio rosną. Obiecuję sobie sporo, a Czarną Panterą zagrać chciałem od dawna.
Grand Theft Auto VI
No i nie da się inaczej domknąć tej listy niż najbardziej wyczekiwaną grą 2025 roku. Ba, najbardziej oczekiwaną grą ostatnich lat. Kolejna odsłona Grand Theft Auto pobudza wyobraźnię, wzbudza spore emocje i rodzi nadzieje, jakich gracze - jako społeczność - nie mieli od dawna. Przed Rockstarem zadanie niezwykle trudne, ale już niejednokrotnie wychodzili z takich misji z tarczą, a nie na niej.
Przeczytaj również
Komentarze (50)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych