Star Wars Outlaws

Star Wars Outlaws ma spory potencjał. 7 powodów, dla których czekam na premierę

Kajetan Węsierski | 27.06, 21:30

Dosłownie za momencik dobijemy do połowy 2024 roku i trzeba przyznać, że minione miesiące były całkiem niezłe, jeśli chodzi o branżę gier wideo. Przewinęło się kilka ciekawych pokazów, dostaliśmy nieco większych ogłoszeń, a także - albo przede wszystkim - nieco interesujących premier, które zasługują na naprawdę wysokie noty. Troszkę nowości, troszkę powrotów i bardzo dużo jakości. A przed nami jeszcze drugie sześć miesięcy! 

I już na tym etapie zapewne większość z Was, Drodzy Czytelnicy, jest w stanie wymienić przynajmniej kilka produkcji, na które czeka ze szczególnym zainteresowaniem. Głośnych debiutów, jak wspomniałem, nie zabraknie, a niezależnie od gustów i preferencji, nie ma absolutnie problemu ze znalezieniem dla siebie smacznych kąsków. Ja sam również nie mam z tym najmniejszego problemu. 

Dalsza część tekstu pod wideo

A jednym z takich tytułów jest oczywiście wspomniane w tytule Star Wars Outlaws. Jestem wśród osób, które uważają, że w ostatnim czasie marka Gwiezdnych Wojen naprawdę nieźle radziła sobie w branży gier wideo i z tego względu wiele obiecuję sobie po nadchodzącej pozycji. A choć wiem, że wielu graczy jest negatywnie nastawionych, to pozwolę sobie podzielić się siedmioma powodami, dlaczego osobiście czekam na tę premierę! 

Bo to świeże spojrzenie

Nie ukrywam, że choć uwielbiam sam koncept rycerzy Jedi, to bardzo cieszy mnie, że wreszcie nieco od nich odbijemy. Andor pokazał, że może to być świetny kierunek, a przecież Hana Solo kochamy wszyscy (a przynajmniej większość z nas). Czy Kay Vess również sprosta wyzwaniom? Nie wiem, ale wiem, że bardzo chętnie wejdę w ten świeży przemytniczy klimat poza zakonem. 

Bo będzie blaster zamiast miecza 

A kolejna rzecz to oczywiście blaster, którym będziemy próbować pozbywać się wrogów. Według słów twórców, sama broń będzie raczej przeciętna, ale często będziemy mogli korzystać także z innych sprzętów. I dla mnie to jest spoko - dopóki bohaterka nie podniesie leżącego gdzieś w skrzyni miecza świetlnego i nie zacznie nim wymachiwać jak wyszkolony mistrz, to dla mnie brzmi super. 

Bo szykują się piękne tereny 

Umówmy się, Massive Entertainment potrafi zaoferować piękny świat. Nie trzeba się daleko cofać, by przypomnieć sobie i docenić tereny w Avatar: Frontiers of Pandora. A można skoczyć nawet bardziej w przeszłość, bo już Tom Clancy's The Division oferował naprawdę imponujące otoczenie. Jestem niemal przekonany, że z potencjałem mnogości planet dostaniemy tu prawdziwy popis utalentowanych projektantów tego studia. Chcę już tego doświadczyć.

Bo jest w tym ogromny potencjał przygodowy 

Czytając opinie osób, które miały okazję pograć już w Star Wars Outlaws, bardzo często trafiałem na komentarze przekonujące, że wszystko to daje troszkę poczucia takiego “Uncharted w kosmosie” - i choć podchodzę do takich twierdzeń nieco sceptycznie (przez moją miłość do serii od Naughty Dog), to jeśli w jakiś stopniu rzeczywiście dostaniemy ten vibe, to ja będę całkowicie kupiony. 

Bo zagrożenie wreszcie nie będzie kosmiczne 

Niech każdy odpowie sobie sam… Ile razy można ratować cały kosmos? Można się tym zmęczyć, nawet jeśli tylko kierujemy bohaterem, który musi się uporać z przeszkodami na taką skalę. Bardzo się cieszę - mając jednocześnie nadzieję, iż tak będzie – że tym razem zagrożenie będzie w skali znacznie mniejszej. Nie musimy zawsze chronić całych galaktyk, walcząc z wielkimi myśliwcami. Skondensowana, mniejsza opowieść - tego oczekuję i na to liczę. 

Bo system reputacji intryguje

O owym systemie mogliśmy już poczytać w wypowiedziach deweloperów. I ma on mieć spore znaczenie nie tylko w kontekście rozwoju naszej postaci, ale także tego, w jaki sposób będziemy wpływać na otoczenie i jak ono samo będzie nas traktować. Czekają nas wybory moralne, a jeśli pomożemy jednej osobie, budując z nią dobre stosunki, to z inną mogą zostać one zerwane. Brzmi kapitalnie, oby tak było w praktyce. 

Bo swoboda decyzji pobudza wyobraźnię 

I na sam koniec coś, na co mocno liczę. Sama gra ma nam oferować stosunkowo dużą swobodę decyzji - zarówno w kontekście wspomnianego akapit wcześniej budowania relacji z otoczeniem, jak i tego, czym dokładnie będziemy tam zapełniać sobie czaas. Możemy podobno decydować, gdzie polecimy, czym się zajmiemy i które rozwiązania będą najlepsze w kontekście naszej bohaterki. Cóż, sceptycznie patrząc, podobne rzeczy twórcy obiecują często, więc… Zobaczymy po premierze! 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Star Wars Outlaws.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper