Marvel's Wolverine - czego oczekuję po produkcji od Insomniac Games?
Nie skłamię, jeśli napiszę, że Marvel's Wolverine to jedna z tych gier, na które obecnie czekam najbardziej. I choć informacje na jej temat są szczątkowe, a oficjalną ścieżką dostaliśmy dotychczas zaledwie jeden krótki zwiastun, to nie umiem studzić swoich oczekiwać odnośnie do tej pozycji. Ba, nie chcę tego robić, bo wierzę, że - wbrew opiniom po różnego rodzaju "leakach" - szykuje się prawdziwy hit.
Nie jestem w tym wszystkim jednak obiektywny, gdyż najzwyczajniej w świecie mam ogromne zaufanie do utalentowanych twórców z Insomniac Games. Niemal od początku swojego funkcjonowania pokazują duży kunszt i przez lata sprawili, że dziś nie boję się zamawiać ich produkcji w przedsprzedaży. Mało tego - dowiedli już, że kapitalnie radzą sobie z adaptacjami komiksów za sprawą trzech odsłon Spider-Mana.
Wolverine jest oczywiście tematem trudnym, choć - być może będzie to kontrowersyjna opinia - moim zdaniem łatwiejszym, niż Pajączek. Oczywiście kilka elementów będzie newralgicznych i wręcz obowiązkowych, ale ja wierzę, że to się uda. Pozwolę sobie więc podzielić się z Wami kilkoma oczekiwaniami odnośnie do samej produkcji. Jedne bardziej oczywiste, inne zdecydowanie mniej. Nie przedłużając - zachęcam do lektury!
Duch pierwowzoru
Zacznijmy do sporej oczywistości, jaką jest zachowanie klimatu pierwowzoru. Zarówno w kontekście świata przedstawionego, jak i charakteru postaci. Choć bowiem inkarnacji Wolverine’a dostaliśmy więcej niż jedną, to w komiksach większość z nich przejawiała bardzo zbliżone cechy. Cichy, bezwzględny, zamknięty w sobie i niezwykle skuteczny. Podobnież efektowny, jak efektywny. Wierzę, że nie będzie eksperymentów, a sprawdzona formuła, która działa.
Dojrzała fabuła
Kolejna kwestia to oczywiście fabuła. I tutaj liczę, że twórcy postawią na dojrzałą opowieść, która nie będzie się bała poruszać trudnych tematów. Jasne, momenty luzu są ważne, ale koniec końców Wolverine jest postacią na swój sposób tragiczną. Brak tolerancji względem mutantów powinien być tu zaznaczony, a liczne wewnętrzne konflikty bohatera koniecznie podkreślone - to najlepiej podwójną linią.
Przemyślany komizm
Wracając na moment do wspomnianych “momentów luzu” - również nie powinno ich tu zabraknąć. Koniec końców, choć Wolverine nie mówi wiele, to zawsze dosadnie. I niewątpliwie nie można mu odmówić ciętego języka, którym często operuje w odniesieniu nie tylko do swoich wrogów, ale także najbliższych. Delikatne przełamania trudnych i ciężkich klimatów mogą być na wagę złota.
Dynamiczna walka
Koniec końców mówimy o bohaterze bardzo brutalnym i niezwykle uzdolnionym, jeśli chodzi o kwestie walki. Z tego względu liczę, na ten aspekt - niech zostanie mu przeznaczone sporo uwagi. Niech starcia w Wolverinie będą tak esencjonalne jak poruszanie w Spider-Manie (choć i tam walka była niezła). Liczę na ciekawe combosy, ostre cięcia i ogromną dynamikę pojedynków - tak, aby nie było czasu na nudy.
Gore
A jeśli walka Wolverinem to oczywiście dużo krwi. Hektolitry krwi! Wiem, że gry tego typu powinny trafiać do jak najszerszej grupy odbiorców, aby mogły się spłacić, ale… Kurczę, troszkę podkręcenia klimatu nie zaszkodzi. Może być nawet opcjonalnie! Ale jeśli krew będzie tryskać z tętnic, kończyny będą latać, a Wolverine będzie wychodził ze starć pocięty i brudny, to będę mocno ukontentowany.
Angażujące drzewko umiejętności
Wiem, że ogólnie rzecz biorąc, jeśli chodzi o drzewka umiejętności, to jest tu tyle preferencji, ile ludzi na świecie - bardzo mocno uwarunkowane są one gustem odbiorców. Ja chciałbym po prostu takie, które angażowałoby w rozwój. Takie, które zachęciłoby, by w nie inwestować. W Spider-Manie czasem łapałem się na tym, że po prostu robiłem to dla dopełnienia całości. Może więc tu jakieś ważne rzeczy? Podwójny skok? Większa wytrzymałość? Opcji jest mnóstwo.
Wpływ na otoczenie
Liczę również na to, że w kontekście interakcji z otoczeniem będzie lepiej, niż w Spider-Manie. Tam po prawdzie mogliśmy wykorzystywać hydranty, pokrywy studzienek czy leżące sprzęty, ale fajnie, gdyby w Wolverinie zrobiono jeszcze krok dalej. Może tak krzesła i kufle podczas barowych pojedynków? I niech otoczenie niszczeje wraz z bitwą. Pękające szyby, wyginane płoty i lampy… Byłoby to dosłownie spełnienie marzeń.
Więcej X-Menów
Tu może mocno życzeniowo, subiektywnie i pewnie dość nietypowo, ale ja mam słabość do “fan-serwisu” w grach. Nawet takie banały, jak pojawienie się Vadera w Star Wars Jedi, wywołują u mnie ciarki na ciele. Z tego względu liczę, że X-Meni w Marvel’s Wolverine dostaną kilka gościnnych występów. Może tak jakieś misje od Profesora X? Albo wspólna eskapada ze Storm? Spotkanie z Deadpoolem? Opcji jest bardzo dużo, byle odpowiednio to ograć i obedrzeć z ewentualnej sztuczności.
Ciekawe misje poboczne
I kolejna rzecz, która w Marvel’s Spider-Man 2 powoli dawała się we znaki. O ile w pierwszej części zaliczanie misji pobocznych było przyjemnością, a w Milesie Moralesie jeszcze czymś akceptowalnym (przez długość), o tyle w pełnym sequelu czasem nużyło. Bardzo dużo pomagało tu poruszanie, ale gonienie botów i szukanie dronów szybko przeradzało się z przyjemności w konieczność. Wierzę, że w historii o Wolverinie twórcy pójdą krok dalej i bardziej w to wszystko zaangażują, bo samych zadań pobocznych na pewno nie zabraknie.
Przeczytaj również
Komentarze (77)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych