Dragon Age: The Veilguard

Dragon Age The Veilguard ostatnią grą BioWare? Totalna bzdura

Mateusz Wróbel | 22.06, 13:00

BioWare zostanie zamknięte, BioWare nie powinno już istnieć, to ostatnia gra BioWare przed upadkiem teamu, z BioWare wszyscy odeszli, a studio leci wyłącznie na zaufaniu... takie teksty pojawiają się niemalże pod wszystkimi materiałami firmy Electronic Arts, która z racji bycia "ojcem" dla wyżej wymienionego zespołu, promuje projekty kanadyjskiej ekipy. 

I szczerze powiedziawszy? Takowe wpisy graczy są już niesmaczne. BioWare miało zostać zamknięte już po takiej porażce, jaką było Anthem, a jednak EA miało swoje powody, aby utrzymać tenże zespół przy życiu, a co więcej, dać im arcyważne produkcje do opracowania, bo przecież seria Dragon Age czy Mass Effect to wysoki kaliber.

Dalsza część tekstu pod wideo

Obecnie jesteśmy po grubszym pokazie Dragon Age: The Veilguard, a więc tytułu, nad którym prace trwają masę czasu. Studio pierwotnie zostało zmuszone do opracowania gry nastawionej bardziej na sieciową, aniżeli fabularną opowieść, co spotkało się z wielkim niezadowoleniem. Samo BioWare również za sprawą Anthema pokazało, że nie czuje się za dobrze w multiplayerach i najlepiej będzie, jeśli wrócą do tego, w czym się specjalizują.

Dragon Age: Straż Zasłony wygląda naprawdę nieźle

Dragon Age: The Veilguard

Stąd też na materiały promocyjne z Dragon Age: The Veilguard musieliśmy poczekać prawie 6 lat, bo przypomnę tylko, że teaser nowego Dragon Age'a pojawił się w sieci na imprezie The Game Awards 2018. Kupę czasu, prawda? Jednakże tak długi okres produkcyjny nie jest niczym złym, wręcz lepiej, że studio otrzymało możliwość opracowania gry od nowa. Swego czasu taką sytuację widzieliśmy przy Dead Island 2 (które okazało się finalnie sporym sukcesem), teraz to samo uczynił Ubisoft w związku z Prince of Persia Piaski Czasu Remake czy Paradox przy Bloodlines 2. 

Wracając natomiast do BioWare, po pokazie Dragon Age The Veilguard liczy się z pewną krytyką. Deweloperzy odeszli od kilku rozwiązań znanych z poprzednich części serii, wpłynęli mocno na system walki, który wydaje się teraz bardziej ułatwiony, a także zapewnili zgoła inną oprawę graficzną - taką starającą się nacisnąć na bardziej luzacką i kolorową atmosferę. Jednakże serce marki Dragon Age zostało zachowane, przez co rozumiemy dobrze prezentujące się lokacje, unosząca się w powietrzu tajemniczość, bohaterowie odgrywający sporą rolę w historii, możliwość wyboru dwóch kompanów do misji... Wygląda to po prostu dobrze i zapowiada się na przygodę, która wystarczy nawet na sto godzin rozgrywki. Czyli stare, dobre BioWare.

Nowy Mass Effect z pewnością powstanie

Mass Effect

Oczywiście w sieci możemy już usłyszeć, że Dragon Age: Straż Zasłony będzie ostatnim projektem BioWare - i to z różnych względów, choć najczęściej słyszę o warstwie artystycznej. Cóż, do trzech razy sztuka, prawda? Po Mass Effect: Andromeda się nie udało, po Anthemie też nie, (remasterów trylogii ME nie liczmy) to może przy nowym Dragon Age'u. Choć ja już teraz dałbym sobie palce uciąć, że coś takiego nie nastąpi.

Electronic Arts zajmuje się od minimum 2 lat arcyciekawą promocją nowego Mass Effecta. Większość deweloperów do tej pory oczywiście dłubała przy Dragon Age'u, ale stopniowo są przenoszeni do prac nad kontynuacją przygód w kosmosie. Do tego EA pomogło ściągnąć do prac nad wspomnianym przed chwilą ME wiele weteranów branży czy osób, które stoją za stworzeniem trylogii komandora Sheparda. Nawet jeśli - w najgorszym scenariuszu, który ciężko brać na poważnie - Dragon Age: Straż Zasłony sprzeda się kiepsko albo zostanie chłodno przyjęte przez recenzentów, na co się nie zapowiada, to BioWare z pewnością dokończy tworzenie nowego Mass Effecta.

ME jest o wiele silniejszą marką od DA, fanbase tej serii jest przeogromny, a patrząc na datę premiery ostatniej części IP, my po prostu chcemy więcej - czy to komiksów, książek, lecz przede wszystkim gier wideo. Doskonale zdają sobie z tego sprawę twórcy, a także wydawca, choć ten drugi czuje też przyjemny przypływ gotówki, więc ukatrupienie BioWare w tak ważnym momencie byłoby po prostu strzałem w kolano.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Dragon Age: The Veilguard.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper