PS2

Minęły już 24 lata od premiery PlayStation 2. Czy to już retro?

Kajetan Węsierski | 12.07, 21:30

Choć jestem stosunkowo młodym gościem, to miałem szczęście, iż dość szybko dostałem możliwość zabawy na starszych (z mojego punktu widzenia) konsolach. Gdy miałem kilka lat, w naszym domu pojawiło się PlayStation 2 i przez wiele następnych wiosen rozgrzewałem je do czerwoności, spędzając przy nim naprawdę długie godziny. A choć markety nie dawały wtedy tak łatwego dostępu do nowości, to liczne giełdy niedaleko mojego miasta bardzo pomagały w poznawaniu kolejnych wirtualnych światów. 

To sprawiło, że w ciągu kilku lat ograłem dziesiątki tytułów - a dorzucając do tego także wersje demonstracyjne, zapewne mógłbym napisać nawet o setkach. Pewne jest to, że to właśnie ten sprzęt (w obliczu braku mocnego PC) rozbudził moją miłość do gier wideo. To właśnie dzięki tytułom dostępnym na konsolę od Sony jestem dziś tu, gdzie jestem. I zawsze będę tamte czasy wspominał bardzo czule. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Co więcej, czasem mam wrażenie, że było to stosunkowo niedawno. Że dosłownie chwilę temu podążałem za pociągiem w San Andreas, cofałem czas w Prince of Persia: Piaski Czasu, strzelałem ekwilibrystyczne bramki w FIFIE Street 2, zwiedzałem malowniczy świat w Okami, czy emocjonowałem się wyścigami z tatą w Need for Speed: Underground 2. A to przecież grubo ponad dwie dekady! 

Fenomen PlayStation 2 

Tak jest, trudno mi uwierzyć, że od debiutu PS2 minęły już 24 lata! Gdy dostałem zlecenie napisania takiego tekstu, pomyślałem sobie, że nie... No jakie retro? No gdzie?! A później dotarło do mnie, że w przyszłym roku będziemy mogli świętować ćwierć wieku! I chyba można śmiało napisać, że będzie to jednocześnie ćwierć wieku od momentu, w którym świat dostał jedną z najbardziej przełomowych konsol w historii branży. Niewiele jest sprzętów, które miały tak duży wpływ na tak wielu późniejszych graczy.

I choć pierwotnie sprzęt zadebiutował w 2000 roku, to już po czterech latach na rynku pojawiła się odświeżona wersja - PlayStation 2 Slim, która okazała się sporym sukcesem, dzięki mocno unowocześnionej bryle konsoli. I tak mijały kolejne miesiące, gdzie sprzedaż rosła. Cóż, właściwie ciągnęło się to do 2013 roku, bowiem na jego początku Sony przekazało oficjalną informację o wstrzymaniu produkcji. 

Trzynaście lat wystarczyło jednak, by pobić kilka znaczących rekordów i na zawsze zapisać się bardzo dużymi literami w dziejach gamingu. Dość powiedzieć, że sprzedaż wyniosła ponad 155 milionów egzemplarzy na całym świecie (według danych z VGChartz obecnie jest to 158.7 miliona). Dla porównania, PS4 może pochwalić się wynikiem ponad 117 milionów, Nintendo Switch 140 milionami, a takie PlayStation 5 ma ich obecnie blisko 58.5 miliona. 

Zresztą, to nie tak, że mocne liczby kręciła sama konsola! GTA: San Andreas to 17,33 miliona, Gran Turismo 3 może pochwalić się blisko 15 milionami, a takie Final Fantasy X to około 8.5 miliona. Podobnych przykładów jest natomiast dużo więcej i nie pozostawiają one wątpliwości w kwestii fenomenu samego sprzętu, jego ogromnego wpływu na branżę, a także - z obecnej perspektywy - swoistej kultowości. 

Czy to już retro?

“Słowo retro – tak w angielskim, jak i w polszczyźnie – pochodzi z języka francuskiego, w którym jest kontynuantem łacińskiego retro 'wstecz'.”  - napisał swego czasu o genezie tego wyrażenia Mirosław Bańko. I wydaje się, że w szerokim ujęciu jest to najprostsza definicja, zdradzająca pochodzenie terminu, którym tak często się dziś posługujemy i który wielokrotnie wydaje się nadużywany. 

Aby jednak przenieść się na pole naszej ukochanej branży, warto delikatnie odejść od tego pojęcia w klasycznym wydaniu. Zresztą, nie trzeba dużo szukać, aby znaleźć informację, że (tu za Wikipedią) słowo retro często używane jest błędnie w odniesieniu do oryginalnych, starszych przedmiotów (np. ubiorów), które same w sobie nie są przedmiotami retro, choć aktywność związana z korzystaniem z nich obecnie jest retro-aktywnością.

I tu wchodzi retrogaming, przez który rozumie się po prostu granie i zamiłowanie do starszych gier wideo. Cofanie się do dawnej ery Nintendo, zabawy na takich sprzętach jak ZX Spectrum, Commodore 64, czy Atari, a nawet granie na pierwszym PlayStation… Czy jednak możemy do tego grona zaliczyć również PlayStation 2? Z całą umownością wszystkich tych stwierdzeń (wszak to nic wiążącego), zdecydowanie tak. 

Jak się bowiem okazuje, przeczesując różnego rodzaju blogi i serwisy o antykach, kręgi osób interesujących się tego typu przedmiotami posługują się kilkoma kryteriami - w tym w dużej mierze czasem. I tak - terminem “antyk” określa się rzeczy sprzed ponad wieku, terminem “vintage” te liczące od 30/40 do 100 lat, a terminem “retro” te, które mają na karku ponad dwie dekady. Pasuje? Oczywiście! 

Reasumując… 

Choć oczywiście można o samym PlayStation 2 pisać wiele, a dla osób, które miały przyjemność grać na nim w pełni świadomie (czy to za dzieciaka, czy jako dorośli ludzie), może być ono wciąż dalekie od określenia “retro”, to bazując na zasadach, którymi kierują się osoby zaznajomione z tematem, jest to jak najbardziej poprawne stwierdzenie. 

Jakby jednak tego sprzętu nie postrzegać, co do jednego musimy się zgodzić - był fenomenalny. Spędziłem z nim wiele długich lat i kapitalnie wspominam niemal każdą grę, którą miałem okazję na tej konsoli sprawdzać. Zarówno te pełne wersje, potrafiące wciągnąć mnie na kilkadziesiąt godzin, jak i demonstracyjne produkcje, które przechodziłem po kilka razy. Piękne wspomnienia i piękne urządzenie. Jedno z najlepszych w historii. Subiektywnie, choć pewnie wielu się zgodzi.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper