The Last of Us PC

Bugi to koszmar. Gry, których nie chciałem kontynuować przez błędy

Kajetan Węsierski | 19.07, 21:30

Bugi, niedociągnięcia, wpadki, glitche… Niezależnie od tego, jak nazwiemy błędy w grach wideo, nie ma wątpliwości, że to jedna z największych zmór, z jakimi musimy się zmagać. Nawet jeśli projekt spełnia wszystkie pokładane w nim nadzieje, ma cudowne udźwiękowienie, piękną grafikę i wciągającą fabułę, to niedoróbki techniczne potrafią całkowicie zniszczyć nasze doświadczenia. 

Zresztą, jestem przekonany, że wielu z Was, Drodzy Czytelnicy, jest w stanie jak z rękawa sypać tytułami, które cierpiały przez bolączki tego typu. I ja sam również chciałbym wziąć dziś ten temat na tapet. Zrobię to jednak w postaci listy - zaprezentuję Wam osiem tytułów, których odechciewało mi się kończyć przez liczne bugi, z którymi musiałem się po drodze mierzyć. Potrafią być prawdziwą zmorą, serio! 

Dalsza część tekstu pod wideo

Już na tym etapie zaznaczę jednak, że jest to zestawienie całkowicie subiektywne. Wiem, że dla wielu z Was powinien się tu znaleźć na przykład Cyberpunk 2077, ale jak już wielokrotnie wspominałem, u mnie bugi w jego przypadku nie były przesadnie uciążliwe. Byłem jednym z tych szczęśliwców. Tak czy inaczej, przejdźmy do listy i serdecznie zachęcam Was, by dzielić się najgorszymi doświadczeniami w tym zakresie w sekcji komentarzy. 

Assassin's Creed Unity

Zacznijmy może od odsłon serii o Skrytobójcach sprzed dekady. Unity, bo o tej odsłonie mowa, była zdecydowanie jedną z tych, które zadebiutowały w takim stanie, w jakim nigdy nie powinny. A szkoda, bo to fenomenalna gra, która po czasie została naprawiona. Niestety, pierwsze wrażenie robi się tylko raz i wiem, że wiele osób mocno się odbiło, a później już nie wracało. Czasem po prostu lepiej przesunąć debiut. 

Sonic Boom

Uwielbiam gry o Superszybkim Jeżu, naprawdę. Niezależnie od tego, czy mówimy o tych w 2D, czy w trójwymiarze, zazwyczaj przynoszą mi sporo frajdy. No właśnie, zazwyczaj. Bywały gorsze momenty, a jednym z nich jest zdecydowanie Sonic Boom, który okazał się kompletną wtopą. Spadki klatek animacji to jedno, ale błędy we wczytywaniu tekstur, czy liczne glitche i niedoróbki, to zupełnie inny wymiar irytacji. 

Sonic the Hedgehog (2006)

Zostańmy jeszcze na moment przy Sonicu, bowiem odsłona z jego udziałem z 2006 roku zdecydowanie zasługuje na miejsce w takim zestawieniu. Jak pisałem, obcowałem z bardzo dużą liczbą gier o Jeżu, ale nigdy nie miałem do czynienia z tak skopaną pracą kamery. A gdy jedną z najważniejszych cech produkcji jest jej tempo, to po prostu nie można pozwolić sobie na błędy w tym zakresie… 

Fallout 76

Problemy z serwerami i zawartością na początku były, nie można się z tym kłócić. Niestety na tym nie kończyły się problemy, na które cierpiał wieloosobowy Fallout. Do ogarnięcia było tam znacznie więcej i choć dziś udało się naprawdę nieźle uspokoić sytuację, dostarczając jednocześnie masę zabawy graczom, to początkowo łatwo było trafić na różnego rodzaju glitche i bugi. Osobiście musiałem dać twórcom nieco czas.

Big Rigs Over the Road Racing

Ten tytuł przewija się niemal w każdym zestawieniu o błędach i ja również miałem (nie)przyjemność się z nim mierzyć. Co tu jednak dużo mówić - opinia nie wzięła się znikąd. Gdy gra, w której prowadzimy pojazdy, nie ma praktycznie żadnej fizyki, to nie brzmi to najlepiej. Prędkość działa po swojemu, budynki czasem są nie do zniszczenia, a innym razem kartonowe… Sam model jazdy natomiast, cóż, wręcz nie istnieje. 

No Man’s Sky

Zacznę może od tego, że po czasie wróciłem do tego tytułu i twórcom należy się masa pochwał. Nigdy nie zakładałbym, że skacząc od buga do buga na premierę, uda się wszystko doprowadzić nie tylko do stanu używalności, ale po prostu do naprawdę wysokiej jakości produktu. Dziś po licznych błędach nie ma śladu, ale zobaczcie sobie choćby wideo z początków. Dramat! 

Mortal Kombat 1 [Nintendo Switch]

Dwa ostatnie przykłady to porty i związane z ich przeniesieniem problemy. A na pierwszy ogień musi pójść ubiegłoroczny Mortal Kombat, który wylądował na hybrydowym sprzęcie od Nintendo. I… Nigdy nie powinien się na nim znaleźć. Spadki klatek, koślawe i znikające tekstury, a dodatkowo fatalna responsywność. Zero przyjemności i nie pograłem za długo. Ale czy można się temu dziwić? 

The Last of Us Part 1 [PC]

Tak, dałem szansę odświeżeniu pierwszej części TLOU na PC. I tak, mocno się zawiodłem, nie dając rady skończyć. Po czasie rzeczywiście mi to umożliwiono, ale pierwsze wrażenia były… Dramatyczne. Byłem bardzo zaskoczony, w jaki sposób udało się przepchnąć ów tytuł przez te wszystkie testy i procedury. Pożar ugaszono, choć memy dalej powstają, co pokazuje, że poparzenia zostały. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper