MGS

Metal Gear Solid Delta: Snake Eater będzie przełomowym remakiem. Snake znów zmieni oblicze skradanek

Łukasz Musialik | 19.07, 22:00

Metal Gear Solid Delta: Snake Eater, remake kultowego Metal Gear Solid 3, budzi ogromne zainteresowanie wśród fanów serii. Gra, która ma prawdopodobnie zadebiutować jeszcze  w 2024 roku, obiecuje nie tylko odświeżoną grafikę, ale także innowacyjne rozwiązania, które mogą na nowo zdefiniować gatunek skradanek.

Nadchodząca produkcja Konami może okazać się przełomowa dla serii i posunąć ją naprzód.

Dalsza część tekstu pod wideo

Odejście twórcy serii, Hideo Kojimy, po produkcji Metal Gear Solid V wywołało pytania o przyszłość serii. Nowy system obrażeń, kamuflażu i ogólnego przetrwania w dziczy jest odpowiedzią na te wątpliwości, stanowiąc niezbędny krok w kierunku utrzymania serii w czołówce skradankowych gier akcji.

Nowy system obrażeń

Metal Gear Solid Delta: Snake Eater

Jednym z najbardziej intrygujących elementów Metal Gear Solid Delta jest nowy system obrażeń. W przeciwieństwie do tradycyjnych gier, gdzie rany znikają po krótkim czasie, tutaj każde uszkodzenie ciała Snake'a pozostawi trwały ślad. Blizny będą widoczne nawet po wyleczeniu, dzięki czemu każdy gracz doświadczy czegoś zupełnie innego. W gruncie rzeczy będzie to zależne od naszego sposobu gry i nastawienia (bądź też nie) na konfrontacje  — choć zdaje sobie sprawę, że pewnych starć nie da się uniknąć. Koniec końców każdy ze „Snake’ów” będzie inny. Oczami wyobraźni widzę te porównania na forach i w mediach społecznościowych, który bohater został bardziej pokiereszowany, kto ma więcej blizn, złamań i w którym miejscu itd.

Nowy system obrażeń wzorowany na poprzednim, będzie znacznie bardziej rozbudowany, wręcz drobiazgowy, a same rany bardziej zróżnicowane, wymagające innych sposobów leczenia. Pamiętacie pewnie, że urazy postrzałowe wymagały usunięcia kuli i założenia opatrunku, a złamania nieruchomienia i dłuższego czasu gojenia? Wszelkiego rodzaju zwichnięcia, oparzenia i zatrucia — to wręcz fenomenalne, jak pedantyczny był zespół Kojimy i ile był w stanie wycisnąć z ukochanej czarnulki. Innowacje, które obiecało Konami nie tylko zwiększą realizm, ale także pogłębią immersję. I — całe szczęście — nie będzie to tylko „piękny pokaz blizna i ran”. Gracze będą musieli ostrożnie podchodzić do starć, wiedząc, że każda walka może pozostawić trwałe piętno na ich bohaterze.

Powrót do korzeni z nowym twistem

Metal Gear Solid 3 był game-changerem w momencie swojej premiery w 2004 roku. Przeniesienie akcji do lat 60. XX wieku i wprowadzenie mechanik związanych z przetrwaniem w dżungli odświeżyło formułę serii. Delta nie tylko ma zachować te wspaniałe elementy, ale w znacznym stopniu je rozwinąć.

Powraca kultowy system kamuflażu. W wywiadach udzielanych na YouTube twórcy przyznali, że w remake’u położono bardzo duży nacisk na nowy/stary system w grze, aby maksymalnie wykorzystać maskowanie się, ale też i zdobywać/przyrządzać pożywienie. Oczywiście gracz zawsze będzie miał wybór, w jaki sposób przejść dany etap gry, ale zdobywanie skórek i skradanie się niezauważonym wskoczy na wyższy poziom. Więcej zwierząt, to też więcej pokarmu, ale i pozyskiwanie z nich różnych rzeczy. Pewien element craftingu zawsze jest miły, a odpowiednie przyrządzenie pożywienia pozwoli uniknąć problemów z żołądkiem (np. wymiotów w nieodpowiednim momencie), zatrucia i innych niedogodności, jak wolniejsze gojenie się ran. Początkowo myślałem sobie, że to takie tam drobiazgi, ale teraz, kiedy patrzę na to wszystko całościowo, to widzę ogromne różnice.

Gra będzie wymuszać na graczach ciągłe dostosowywanie swojego wyposażenia do otoczenia. Remake wprowadzi nowe wzory i innowacyjne sposoby ich zdobywania, co dodatkowo zwiększy element taktyczno-strategiczny. Przejście gry na kilka różnych sposobów, podobnie jak miało to miejsce w oryginale? W to mi graj!

Walka z bossami — kwintesencja Metal Gear

Metal Gear Solid Delta: Snake Eater

Seria Metal Gear zawsze słynęła z niezapomnianych walk z bossami, a Snake Eater miał w tym aspekcie jedne z najlepszych starć w historii. Każdy boss, większy lub mniejszy był ukoronowaniem pewnego etapu, ale też i każdego z nich pamiętam do dziś. Od emocjonującego pojedynku snajperskiego z The Endem (a można go było załatwić na kilka sposobów) po epicką konfrontację z The Boss — każda walka była wyjątkowa i wymagała od gracza kreatywnego podejścia.

Metal Gear Solid Delta ma szansę przenieść te starcia na nowy poziom. Dzięki ulepszonej grafice i nowym mechanikom, walki z bossami mogą stać się jeszcze bardziej intensywne i niezapomniane. Starzy wyjadacze dobrze je pamiętają, ale myślę, że twórcy w jakiś sensie nas jeszcze zaskoczą. Nie będzie to tylko zwykły efekt nostalgii, na co wskazują liczne wywiady. Walki będą inne, bo  mechanika gry, jak  i sam styl starć ma ulec zmianie. 

Opowieść, która definiuje sagę

Metal Gear Solid Delta: Snake Eater

Fabuła Metal Gear Solid 3 jest kluczowa dla zrozumienia całej serii. To historia, która wyjaśnia genezę konfliktu między postaciami, żołnierzami a rządami — motyw przewodni całej sagi. Delta ma szansę jeszcze mocniej podkreślić znaczenie tej opowieści, być może dodając nowe szczegóły lub perspektywy, które wzbogacą narrację. Zresztą sam temat jeszcze nigdy nie był aż tak aktualny, jak dziś biorąc pod uwagę sytuację geopolityczną na świecie. Oczywiście trzeba oddzielić tu pewną dawkę „kojimizmu”, gdzie w historię lubiano wplatać nadnaturalne, nadprzyrodzone i pozazmysłowe elementy i zdolności u antagonistów. I to kocham w tej serii. 

Relacja między Snake’iem (przyszłym Big Bossem) a The Boss (jego mentorką) jest bez wątpienia sercem tej wspaniałej historii. Remake może pogłębić tę relację, wykorzystując nowoczesne techniki narracji i animacji, aby jeszcze mocniej ukazać emocjonalny ciężar decyzji podejmowanych przez bohaterów. Twórcy mogą po raz kolejny się wykazać, tym razem opowiedzieć nieco dogłębniej historię o miłości, zdradzie, poświęceniu i cenie, jaką płaci się za walkę o swoje ideały. Coś czuje, że będzie to emocjonalny rollercoaster.

Ale są też i wyzwania. Stworzenie remake'u tak kultowej gry to nie lada wyzwanie. Fani oczekują wierności oryginałowi, ale jednocześnie liczą na jakieś innowacje. Konami musi znaleźć złoty środek między nostalgią a nowoczesnością. Brak zaangażowania Hideo Kojimy, twórcy serii, budzi pewne obawy. Jednakże, jeśli zespół odpowiedzialny za Deltę zdoła uchwycić ducha oryginału, a przy tym umiejętnie wprowadzi świeże spojrzenie i pomysł na siebie, co na zwiastunach i kilku fragmentach z gameplay’u czuje, że udało się osiągnąć, gra ma szansę stać się godnym następcą klasyka.

Nowa era Metal Gear

Metal Gear Solid Delta: Snake Eater jawi się jako coś więcej niż zwykły remake. To próba przeniesienia klasycznej formuły w nową erę z zachowaniem tego, co najlepsze w oryginale, i dodaniem innowacji, które mogą zdefiniować przyszłość serii, a może i wskazać nowy kierunek dla gatunku, dzięki czemu doczekamy się więcej tego typu gier — chciałbym równie oryginalne, czasami wręcz niedorzeczne, nadnaturalne, a może i z deczka mistyczne historie. Możliwości jest przecież tak wiele! Tu nie ma monopolu, ale potrzeba odwagi i o ile Delcie uda się osiągnąć kasowy sukces, to być może za nim pójdą inni twórcy. Analogicznie do sytuacji Demon’s Souls / Dark Souls / Elden Ring, po których nastąpił boom na gatunek soulslike’ów. 

Zachowanie i rozwinięcie kultowych elementów, takich jak system kamuflażu, przy jednoczesnym wprowadzeniu nowoczesnych usprawnień, może sprawić, że MGS będzie atrakcyjny zarówno dla weteranów serii, jak i nowych graczy. Co więcej, jako kluczowa część uniwersum Metal Gear, ta odsłona ma szansę na nowo rozpalić zainteresowanie całą serią. Ostatecznie, sukces Metal Gear Solid Delta będzie zależeć od tego, jak dobrze uda się zbalansować nostalgię z innowacją. Jeśli twórcy osiągną równowagę, możemy być świadkami narodzin nowego klasyka, który na długo pozostanie w pamięci graczy, a także drogowskazem dla przyszłych gier z gatunku skradanek.

Dla fanów serii Metal Gear Solid Delta to szansa na ponowne przeżycie jednej z najlepszych historii w świecie gier. Dla nowych graczy — to okazja na odkrycie, dlaczego moim zdaniem Metal Gear Solid 3 jest uważany za jeden z najlepszych prequeli w historii tego medium. Niezależnie od wyniku z niecierpliwością wyczekuje powrotu Snake'a i nie mogę doczekać się, aż ponownie będę buszował w radzieckiej dżungli. Mam nadzieję, że będzie to najlepszy prequel w historii, zmieniający zasady gry.

Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper