Sony / Artystyczna wizja

Sony szykuje się do wejścia w chmurę na całego. Przełomowe akcesorium nadchodzi

Łukasz Musialik | 20.07, 10:00

Jako długoletni obserwator i entuzjasta branży gier, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że stoimy u progu prawdziwej rewolucji. Przez lata przyzwyczailiśmy się do cyklu życia kolejnych generacji konsol, z niecierpliwością wyczekując premier nowych, potężniejszych urządzeń. 

Jednak coraz więcej sygnałów wskazuje na to, że ten znany nam schemat może wkrótce odejść do lamusa. A głównym „sprawcą” tego przełomu jest chmura, streaming, czy jak „go” tam nazwiecie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Podczas premiery PlayStation 5 to DualSense zdobył uznanie jako jedno z najbardziej rewolucyjnych rozwiązań w historii kontrolerów. A co jeśli Sony przygotowuje się na coś jeszcze większego? Wejście w chmurę na całego i skoncentrowanie się wyłącznie na padzie wydaje się logicznym posunięciem, zwłaszcza że w ostatnim czasie Japończycy zgłosili wiele patentów na „kontroler przyszłości”.

Patenty, które zdradzają przyszłość

Sony / Artystyczna wizja

Kiedy w 2020 roku Sony zaprezentowało PlayStation 5, uwagę wielu graczy przykuł nie tylko design konsoli, ale i towarzyszący jej kontroler DualSense. To właśnie on okazał się najbardziej innowacyjnym elementem obecnej generacji. Zaawansowane wibracje haptyczne i adaptacyjne triggery otworzyły przed graczami nowe wymiary immersji, pokazując, że przyszłość gamingu może leżeć nie tyle w zwiększaniu mocy obliczeniowej, co w sposobie, w jaki wchodzimy w interakcję z wirtualnymi światami.

Już obecna usługa PlayStation Now pozwala grać w chmurze. Jest to rozwiązanie wciąż dalekie od ideału, ale co będzie za 10-15 lat? Sony już teraz rozwija swoje serwery, aby zapewnić lepszą jakość w strumieniowaniu gier, co może oznaczać koniec tradycyjnych konsol w nieodległej przyszłości. Kontroler stanie się wówczas centralnym punktem, za pomocą którego gracze będą łączyć się z chmurą i korzystać z gier bez potrzeby posiadania fizycznej jednostki. Xbox prowadzi, bo już zaczął swój „wielki eksperyment”.

Sony też nie próżnuje. W ostatnich latach firma zarejestrowała szereg intrygujących patentów, które rzucają nowe światło na przyszłość PlayStation. Mówimy tu o kontrolerze, który dostosowuje się do kształtu dłoni, o technologii, która analizuje nasze emocje podczas gry, o sztucznej inteligencji, która dostosowuje poziom trudności do naszych umiejętności, a nawet o „emulowaniu temperatury”. To wszystko brzmi jak science fiction, ale biorąc pod uwagę tempo rozwoju technologii, jestem przekonany, że za kilka lat stanie się rzeczywistością. Te futurystyczne koncepcje sugerują, że Japończycy widzą w kontrolerze coś więcej niż tylko dodatek do konsoli.

Chmura jako przyszłość gamingu

Sony / Artystyczna wizja

Obserwując rozwój technologii chmurowych w ostatnich latach, trudno nie zauważyć, że branża gier coraz śmielej spogląda w tym kierunku. Microsoft ze swoim Xbox Cloud Gaming, Amazon Luna, czy GeForce Now przetarli szlaki, pokazując, że streaming gier może być realną alternatywą dla tradycyjnego modelu. Sony, ze swoim PlayStation Now (zintegrowanym z PS Plus), również ma doświadczenie na tym polu.

Coraz więcej wskazuje na to, że po erze PS6, która prawdopodobnie będzie jeszcze względnie tradycyjną konsolą, Sony może zdecydować się na radykalny krok — całkowite przejście do chmury. W tym scenariuszu PS7 nie byłoby już fizycznym urządzeniem, a usługą streamingową, do której dostęp mielibyśmy za pomocą… tak, zgadliście — zaawansowanego kontrolera.

Wyobraźmy sobie świat, w którym nie potrzebujemy już potężnego, zajmującego miejsce w salonie sprzętu. Zamiast tego, całe doświadczenie gamingowe skupia się w naszych dłoniach. Kontroler staje się nie tylko narzędziem sterowania, ale prawdziwym portalem do wirtualnych światów. Dzięki zaawansowanym funkcjom haptycznym możemy poczuć każdy element gry — od delikatnego powiewu wiatru po potężne eksplozje. Znacznie bardziej rozbudowane adaptacyjne triggery dostosowują się do różnych broni i narzędzi, a wbudowane głośniki i systemy dźwięku przestrzennego tworzą immersyjne środowisko audio.

Oczywiście, taka wizja niesie ze sobą szereg wyzwań technologicznych. Jakość streamingu musi dorównać, a nawet przewyższyć to, co oferują lokalne konsole. Opóźnienia muszą być praktycznie niezauważalne, a stabilność połączenia niezawodna. Sony z konkurencją mają jeszcze sporo czasu na dopracowanie tych aspektów. Rozwój technologii 5G i przyszłych standardów komunikacji bezprzewodowej może znacząco ułatwić to zadanie.

Ekonomia czy uzależnienie od subskrypcji?

Sony / Artystyczna wizja

Przejście na model oparty wyłącznie na chmurze oznaczałoby również zmianę w modelu biznesowym. Zamiast kupować konsole co kilka lat, gracze opłacaliby subskrypcję, uzyskując dostęp do ogromnej biblioteki gier. Dla Sony oznaczałoby to bardziej stabilne i przewidywalne przychody, a dla graczy — możliwość korzystania z najnowszych tytułów bez konieczności inwestowania w drogi sprzęt. Sam jestem fanem nośników fizycznych, ale sądzę, że tej rozpędzonej machiny zwyczajnie nie da się powstrzymać.

Myślę, że taka zmiana miałaby również ogromny wpływ na społeczny aspekt gamingu. Bariera wejścia do świata gier zostałaby znacząco obniżona. Nie potrzebowalibyśmy już drogiego sprzętu, by cieszyć się najnowszymi produkcjami. Dla jednych to oczywista wada, bo cyfra to nic namacalnego, a potencjalne awarie i ataki hakerskie, nie są wytworem wyobraźni. Tego rodzaju problemy, tudzież wyzwania będą występować także w przyszłości i mam wrażenie, że znacznie częściej niż ma to miejsce teraz.

Nie można więc zapominać o potencjalnych obawach związanych z takim modelem. Kwestie prywatności, zależności od stałego połączenia z internetem czy potencjalna utrata „fizycznego” aspektu kolekcjonowania gier to tylko niektóre z nich. Sony wcale nie musi przekonywać tradycyjnych graczy do nowego modelu. Po prostu zrobi to i już.

Jesteśmy gotowi na taką zmianę?

Sony / Artystyczna wizja

Czy wizja gamingu całkowicie opartego na chmurze, z kontrolerem jako jedynym fizycznym elementem, to nieunikniona przyszłość? Trudno na to odpowiedzieć z całkowitą pewnością, ale wiele na to wskazuje. Jedno jest pewne — branża gier nigdy nie stoi w miejscu, a firmy dokonały wielkiego postępu w cyfrowym aspekcie.

Jako gracz z wieloletnim stażem, patrzę na te potencjalne zmiany z mieszaniną ekscytacji i nostalgii. Z jednej strony, perspektywa nieograniczonego dostępu do gier i nowych form immersji jest fascynująca. Z drugiej — jest coś szczególnego w posiadaniu konsoli, w tym rytuale wkładania płyty do napędu i gromadzenia pudełek na półkach.

Nie jestem pewny, czy jestem gotów na taką podróż w przyszłość, ale ostatecznie to nie ja o tym zdecyduje, a wielcy gracze, którzy rozdają dziś karty.

Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper