Resident Evil

TOP 10 gier z zombie - topka w sam raz, aby podsycić debiut remastera Dead Rising

Krzysztof Grabarczyk | 21.07, 18:38

Capcom znów to robi. Ponownie wskrzesza umarłych. Właśnie zapowiedziano mocny remaster Dead Rising, czyli gry, od której zaczął się wysyp żywych trupów w kulturze gier wideo. Oryginalną wersję wydano na Xbox 360. Gra wsławiła się potężną ilością modeli zombie na ekranie przy naprawdę świetnej oprawie. Do tego system oferował liczne możliwości eksterminacji truposzy a atmosferę skutecznie podsycał licznik zabić. Chociaż jak można pisać o zabiciu kogoś, kto już nie żyje? Dead Rising powróci już niebawem, a wraz z nim jak bumerang powraca temat zombie. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was niedzielne zestawienie najlepszych gier traktujących o umarlakach. Myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. 

Widok jednego zombie wywołuje u nas strach. Widok całej hordy działa zupełnie odwrotnie, bo wywołuje w nas niepohamowaną chęć eksterminacji. Sam pierwsze zombie w grach ubijałem biczem w klasycznej Castlevania II: Simon's Quest (1987, Konami). Potem przyszło Resident Evil i cała gama horrorów opartych na zombie. Gdy jednak pojawiło się Dead Rising światopogląd graczy uległ zmianie. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Zaczęły się sprzedawać produkcje oparte na masowych likwidowaniu hord zombiaków. Przez te prawie dekady powstało ich naprawdę wiele. Poniższe zestawienie obejmuje jednak produkcje oparte na pakowaniu ołowiem we wszystko co martwe w ilościach o hurtowych oraz na tych bardziej kameralnych tytułach. Zombie nigdy dość, zatem zaczynajmy! 

Dying Light 

Najlepsze co wyszło z wrocławskiego Techlandu. Wcielasz się w Kyle'a Crane'a i przybywasz do miasta Harran, kompletnie odizolowanego od reszty globu za sprawą epidemii wirusa zmieniającego ludzi w zombie. Deweloper połączył świetną oprawę, parkour i gore w jedno. W pamięci zapadnie Ci podział dobowy, który definiuje całokształ rozgrywki w Dying Light. Nocną porą wychodzą Przemieńcy a Ty z łowcy stajesz się zwierzyną. Emocjonujące pościgi to jedno z największych wyzwań w grze. Dying Light to najlepsze gra o zombie w otwartym świecie. 

Stubbs The Zombie 

Bardzo nietypowa produkcja, w której dla odmiany gramy...zombie! Nasz protagonista powstaje z martwych, choć odczuwa niepohamowany głód. W pogoni za ludzkim mózgiem Stubbs The Zombie jest brutalne, sarkastyczne i do tego grywalne. Akcja dzieje się w 1959 roku w Pensylwanii. Gracz musi po prostu wcinaż żywych. Warto zaznaczyć, że gra znalazła się na liście najbrutalniejszych produkcji w 2005 roku obok takich legend jak Resident Evil 4. Trzy lata temu wydano jej odświeżoną wersję. 

Dead Island

Techland ponownie daje o sobie znać na łamach zestawienia. Ktoś we wrocławskim studiu wpadł na pomysł fuzji Far Cry, Dead Rising i Borderlands. W rajskim kurorcie Banoi dochodzi do masowej infekcji. Wybieram jedną z czterech postaci. Siłą Dead Island jest grywalność. Eksploracja kolejnych obszarów wyspy oraz mocarny system walki nie pozwalają na nudę. Siłą gry jest możliwość lokalnej lub sieciowej kooperacji. 

Dead Nation

Izometryczna strzelanka prosto od Sony. Żywe trupy zalały świat a samotny bohater musi przedrzeć się przez gęstę hordy nieumarłych, aby dotrzeć do bezpiecznej strefy. Grę wydano na PlayStation 3 oraz PS4. W oczy rzuca sie bardzo szczegółowa grafika jak na gatunkowe preferencje. Ilośc wrogów na ekranie bywa przytłaczające a żonglowanie odpowiednim uzbrojeniem jest niezbędne do pomyślnego zakończenia etapu. 

Killing Floor

Sieciowe strzelanki z zombie cieszą się niezachwianą popularnością. Seria Killing Floor zapewnia szybką i intensywną rozrywkę opartą na pokonywanie kolejnych fal wrogów. Bestiariusz przewiduje nie tylko zombie, lecz całą gamę nieumarłych stworzeń, choć tych pierwszych jest tutaj zdecydowanie najwięcej. Seria bywa regularnym gościem na rozmaitych promocjach, więc warto się nią zainteresować. 

Dead Rising (seria)

Choć to część pierwsze wyznaczyła pewne standardy, tak mi w pamięci najbardziej zapadło Dead Rising 3. Gra była jedną z pozycji startowych Xbox One i w tym przypadku mówimy o ciekawej ewolucji samych umarlaków. Zombie o wiele bardziej przypominały te jakie mogliśmy widywać w serialowej adaptacji The Walking Dead. Dead Rising 2 oraz Dead Rising 4 nieco odstają od reszty serii, choć gra się w nie dobrze, jeśli przymkniemy oko na garść nieścisłości. 

Left 4 Dead

Dzieło Valve jest uznawane za najlepszą kooperacyjną strzelankę osadzoną w świecie opanowanym przez zombie. Gra stała się niekwestionowanym hitem sprzedaży w 2008 roku. Twórcy zastosowali algorytmy sztucznej intelignecji odpowiedzialnej za generowanie zombie w różnych miejscach na mapie, co gwarantuje zróżnicowaną rozgrywkę. W 2009 ukazał się jej kontynuacja, Left 4 Dead 2. 

Resident Evil (seria)

Podobno tutaj wszystko się zaczęło. Resident Evil od samego początku stawiało na horror z zombie. Klasyk z 1996 roku robi to chyba w najlepszym stylu. Zombie ujęto tam jako nie trupy, lecz krwiożercze istoty, bardziej jak drapieżcy. Tę koncepcję mocno przekształciło Resident Evil z 2002 roku, gdzie widoczny był już każdy detal a animacje wspięły się na niespotykany level. Resident Evil to seria, w której dobrze naznaczono ewolucję zombie w kolejnych latach. Ich najbardziej przerażającą inkarnację widzimy w Resident Evil (2019). Mam nadzieję, że zombie jeszcze powrócą w serii. Nie raz, nie dwa. 

The House of the Dead

Najpopularniejszy celowniczek od Segi zawdzięcza swój status zombie. Seria przeżywała prawdziwy rozkwit za życia Sega Dreamcast, choć jej najlepsze odsłony przypadły Nintendo Wii. W grze liczy się szybkość reakcji i celność, ponieważ więcej niż trzech zombie na ekranie to czasem prawdziwe wyzwanie. Obecnie popularność marki nieco spadła, lecz jej wpływ na rozwój podgatunku shooterów na szynach pozostaje nieoceniony. 

The Walking Dead: Saints & Sinners

Ostatnią lokatę zajmuje produkcja przeznaczona dla VR. Gra jest bardzo intensywnym doświadczeniem i pozwala miejscami poczuć się jak w świecie opanowanym przez żywe trupy. Jeśli uwielbiacie zarówno zombie jak i cykl The Walking Dead, to nie powinniście przechodzić obok tej produkcji obojętnie. Niedawno na rynku pojawił się sequel. Mroczniejszy, brutalniejszy, po prostu lepszy. 

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper