Ta gra to klasyk! Zasługuje na remaster i powrót na nowe konsole
Czuję, że każda prawdziwa miłość w grach wideo ma swoją własną historię – jak kameleon, który zmienia kolory, odbija się w czasie i przestrzeni, gdy jesteśmy młodsi i gdy dorastamy. Wszystko zaczęło się od kupna szaraczka. Właściwie to kupił go mój ojciec. Był bardzo drogi jak na tamte czasy, ale wraz z konsolą dostaliśmy trzy gry — Tomb Raider 2, Final Fantasy VII i Legacy of Kain: Soul Reaver.
Miłością od pierwszego włączenia była Pani archeolog. Tytuł był dla mnie prostszy, choć trochę czasu minęło, zanim wszystko opanowałem — zwłaszcza skakanie. I przyznaje, udział w przejściu miał też mój ojciec. Po skończonej grze przyszła kolei na następną, a mając tylko dwie do wyboru, zdecydowałem się na Legacy of Kain: Soul Reaver (do FF7 nie zapałałem od razu miłością)
I pamiętam dzień, kiedy siedziałem przed małym telewizorem CRT, ściskając w dłoniach kontroler PlayStation, a na ekranie pojawiły się pierwsze kadry gry z Soul Reaver. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że właśnie rozpoczynam przygodę, na którą będę musiał poświęcić prawie miesiąc — ale nie żałuje do dziś. Dzisiaj, ponad dwie dekady później, wciąż tęsknię za tym unikalnym doświadczeniem i marzę o tym, by móc przeżyć je na nowo, w odświeżonej formie, na współczesnej konsoli lub PC.
Witajcie w mrocznym Nosgoth
Świat Nosgoth, w którym rozgrywa się akcja Soul Reaver, to miejsce pełne mroku, tajemnic i moralnych dylematów. Jako Raziel, wampirzy porucznik skazany przez Kaina na wieczne cierpienie w Jeziorze Umarłych, przemierzałem ten ponury krajobraz, odkrywając jego sekrety i liczne zagadki. W międzyczasie walczyłem z pobratymcami, bossami, ale też i demonami — zarówno tymi zewnętrznymi, jak i własnymi. Atmosfera gry, przesiąknięta gotyckim klimatem, początkowo przygniatała mnie swoim ciężarem, ale ostatecznie przemierzając całkiem sporych rozmiarów tereny, prowadziła mnie do jedynego słusznego celu — zemsty. Dodam, że tytuł jak na tamte czasy wyglądał fenomenalnie.
Dziś, gdy patrzę na współczesne gry, widzę, jak wiele z nich czerpie inspirację z Soul Reaver. Mroczne fantasy, niejednoznaczni bohaterowie, skomplikowane fabuły — to wszystko stało się niemal standardem w branży. Ale czy którakolwiek z tych gier potrafi dorównać oryginałowi?
Innowacyjna rozgrywka
Soul Reaver wyprzedzał swoje czasy nie tylko pod względem fabuły i atmosfery, ale także mechaniki rozgrywki. Możliwość swobodnego przemieszczania się między światem materialnym a spektralnym była rewolucyjna. Pamiętam, jak fascynowało mnie odkrywanie nowych ścieżek i rozwiązywanie zagadek, które wymagały kreatywnego wykorzystania tej mechaniki. Jedne wielkie puzzle, jedna wielka łamigłówka.
Obecnie trójwymiarowe środowiska i złożone systemy rozgrywki są normą, łatwo zapomnieć, jak oryginalne i nowatorskie (przynajmniej dla mnie) było Soul Reaver w momencie swojej premiery. Remaster mógłby nie tylko odświeżyć tę mechanikę, ale także rozwinąć ją, wykorzystując potencjał współczesnego sprzętu.
Niezapomniana historia
Fabuła Soul Reaver, którą starałem się wtedy zrozumieć (wiedziałem, że chodzi o zemstę), to majstersztyk narracji jak na ówczesne gry wideo. Historia Raziela, jego upadku i zemsty, spleciona z większą opowieścią o przeznaczeniu i wolnej woli, do dziś pozostaje jedną z najbardziej fascynujących, jakie poznałem w świecie gier. Głęboka, wielowarstwowa narracja, pełna zwrotów akcji i filozoficznych rozważań, zasługuje na to, by dotrzeć do nowego pokolenia graczy.
W tym aspekcie nie trzeba nic zmieniać, choć nowe wątki fabularne mogłyby być wspaniałym dodatkiem. Można by jedynie pokusić się o bardziej rozbudowane przerywniki filmowe, albo dodatkowe dialogi. Możliwości jest sporo.
Audiowizualny kunszt
Grafika i dźwięk w Soul Reaver były na swoje czasy uderzające, choć dziś naturalnie mogą wdawać się przestarzałe. Mimo to artystyczna wizja stojąca za projektem świata i postaci wciąż robi wrażenie. Wystarczy podciągnąć tekstury, podbić rozdzielczość, pogmerać w geometrii terenów, poprawić wygląd postaci i wykorzystać możliwości UE5.
A muzyka? Ścieżka dźwiękowa Soul Reaver, gdzie motyw przewodni skomponował Kurt Harland, to prawdziwe arcydzieło. Wyobrażam sobie, jak brzmiałaby ona w pełnej orkiestrowej aranżacji, z wykorzystaniem najnowszych technologii audio. Sam ten aspekt byłby wystarczającym powodem, by sięgnąć po odświeżoną wersję gry. Do dziś lubię posłuchać tego mrocznego, czasami złowieszczego instrumentalno-elektronicznego soundtracka
Potencjał dla nowego pokolenia
Myśląc o remasterze, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ta gra ma ogromny potencjał, by zafascynować nowe pokolenie graczy. W czasach, gdy branża gier wideo często stawia na bezpieczne sequele i sprawdzone formuły, powrót do tak oryginalnej i ambitnej produkcji mógłby być powiewem świeżości. Młodzi gracze mogliby odkryć złożoność świata Nosgoth, zmagając się z moralnymi dylematami Raziela i doświadczających tej niezwykłej historii po raz pierwszy. Czy nie byłoby wspaniale móc podzielić się tym doświadczeniem z nową generacją?
Jako długoletni fan serii Legacy of Kain, marzę o tym, by móc ponownie wcielić się w Raziela, tym razem na nowych platformach. Chciałbym przeżyć tę historię na nowo, z ulepszoną grafiką, płynniejszą animacją i bardziej immersyjnym dźwiękiem. Chciałbym zobaczyć, jak współczesna technologia mogłaby wzbogacić to już i tak niezwykłe doświadczenie.
Remaster Soul Reaver mógłby być nie tylko ukłonem w stronę nostalgicznych fanów, ale także szansą na wprowadzenie tej kultowej serii do mainstreamu współczesnego gamingu. Kto wie, może jego sukces otworzyłby drogę do rebootu całej serii? To byłoby ju zbyt pięknie.
Przeczytaj również
Komentarze (34)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych