Star Wars Outlaws ma dosłownie wszystko, aby zostać jednym z największych hitów 2024 roku

W kończącym się już tygodniu otrzymaliśmy wiele ciekawych informacji o grze Star Wars Outlaws. Redakcje przedstawiły swoje wrażenia z kilku godzin zabawy, a ekipa IGN pochyliła się nawet wcześniej nad najważniejszymi mechanikami gry.

Mocna promocja nie powinna nikogo dziwić - Ubisoft po ostatnim gorszym okresie ma zamiar zaoferować graczom dwie bardzo mocne pozycje w najbliższym czasie (w listopadzie otrzymamy przecież Assassin's Creed Shadows), a premiera jednej z nich za mniej niż 4 tygodnie!

Po zapoznaniu się z materiałami związanymi ze Star Wars Outlaws doszedłem do wniosku, że ten tytuł ma wszystko, aby osiągnąć sukces. Być może dla wielu z Was zabrzmi to absurdalnie, w końcu na rynku gier panuje moda na atakowanie i wyśmiewanie się z pozycji oferowanych przez Ubisoft, ale tak jak przy Assassin's Creed Valhalla (które do dziś jest krytykowane, a sprzedało się jak świeże bułeczki, będąc najchętniej nabywaną częścią marki), przygoda Kay Vess zapewne okaże się finansowym hitem.

Wielkie, zaginione w ostatnim czasie RPG-i

Dlaczego tak uważam? Po pierwsze i jednocześnie dla mnie najważniejsze - od naprawdę długiego czasu nie otrzymaliśmy żadnego konkretnego open worlda, którego wymaksowanie zajęłoby nawet sto godzin. Bądź co bądź w społeczności graczy grupa osób lubiących rozległe światy z masą aktywności, mini-gier, odkrywaniem pytajników, rozwiązywaniem łamigłówek czy innych zajęć jest dość spora. Ja sam do niej należę i nie pamiętam, abyśmy w 2024 roku otrzymali produkcję z tak ogromnym światem. Oczywiście mieliśmy do dyspozycji Final Fantasy VII Rebirth czy Banishers Ghost of New Eden (dotychczasowy czarny koń 2024 roku), ale to nie były pozycje aż tak dużego kalibru pod wspomnianym wyżej względem.

Ubisoft wybrał więc idealny termin na premierę Star Wars Outlaws. Jeszcze tydzień temu zastanawiałem się, czy gracze wybiorą tę pozycję, czy też STALKER-a 2, który również należy do gatunku tytułów z wyższej półki, ale problem został rozwiązany ze względu na decyzję ukraińskiej ekipy GSC Game World dotyczącą przeniesienia - kolejny raz - premiery gry. Innym debiutem w okolicach premiery hitu Ubisoftu jest wyłącznie Black Myth Wukong oraz Astro Bot, ale to tytuły odbiegające założeniami od tego, z czym przyjdzie nam się zmierzyć w świecie science fiction. Wybór jest więc prosty.

Czerwony dywan

Druga kwestia dotyczy w pewnym sensie stwierdzenia "Ubisoftowości". Wydawca ten nauczył nas, jaki typ gier najczęściej serwuje odbiorcom i nie jest tajemnicą, że wiele osób lubi formułę otwartych światów francuskich deweloperów. A że 2023 rok w tej kategorii był słaby, bo otrzymaliśmy Assassin's Creed Mirage odbiegającego od poprzedniej trylogii serii oraz Avatar Frontiers of Pandora, które oprócz niesamowitej oprawy graficznej zapewniło niesamowicie żmudne misje i nijakie postacie, tym samym na Star Wars Outlaws parcie jest zdecydowanie większe.

I akurat pod względem wymienionych wyżej rzeczy powinno być o wiele ciekawiej. Z pierwszych wrażeń graczy wynika, że Kay Vess to bardzo ciekawa bohaterka z dobrze nakreślonym charakterem, a nie odbiega od niej zwierzako-towarzysz Nix. W wielu misjach możemy się skradać, wykorzystywać swoje gadżety, a podczas eksploracji i zwiedzaniu kilku ciekawie prezentujących się planet będziemy mogli wejść do niemalże każdej mysiej dziury w nadziei, że odkryjemy nowe zagadki oraz smaczki. Na gameplaytach widać też większą interakcję z otoczeniem czy NPC-ami, którzy zdradzają nam tajemnice nt. poszczególnych miejsc. Tej całej zachęty widniejącej przy Star Wars Outlaws brakowało w Avatarze, gdzie świat był po prostu pusty i mocno generyczny. 

Dlatego też myślę, że żądza ogrania wielkiej pozycji z masą aktywności jest spora u lwiej części graczy. Ubisoft jest na wymarzonej drodze, aby ich najnowsza gra osiągnęła finansowy sukces, a myślę też po pierwszych wstępnych opiniach, że oceny będą oscylować między 7 a 9, a wynik na Metacriticu zatrzyma się na średniej 82-85. A jeśli się mylę, to niech podany przed sekundą wynik będzie wyższy, bo sam tytułowi kibicuje i nie chcę poczuć zawodu.