Olimpiada jednak nie dla esportu. Wszystko przez "przemoc oraz dyskryminację"

Igrzyska w Paryżu bez dedykowanej gry? Te sprzed lat zapamiętałem najlepiej

Kajetan Węsierski | 05.08, 21:30

Igrzyska Olimpijskie trwają w najlepsze - no, w gruncie rzeczy jesteśmy bliżej ich końca, niż początku. Niemniej, trzeba przyznać, że to bardzo intensywne tygodnie dla wszystkich fanów sportu. A choć w kontekście Polaków pewnie nie jest tak dobrze, jakby być mogło, to dostaliśmy przez ten czas sporo emocji. Zresztą, przy okazji każdej imprezy tego typu dzieje się dużo - i tym razem nie było inaczej, pomimo że nie brakowało kontrowersji. 

O tych politycznych czy społecznych nie chcę pisać, bo to nie czas i miejsce na tego typu teksty. Skupmy się więc na kontrowersji, która najbardziej związana jest z naszym hobby. Tak się bowiem składa, że pierwszy raz od wielu lat nie dostaliśmy pełnoprawnej gry promującej Igrzyska Olimpijskie. Piszę o “pełnoprawnej”, bo na mobilkach pojawiło się Olympics Go! Paris 2024, ale to nie to samo… 

Dalsza część tekstu pod wideo

A szkoda, bo przez wiele lat produkcje tego typu cieszyły się naprawdę sporym zainteresowaniem. Jasne, nigdy nie dorastały do pięt grom, które skupiały się wyłącznie na konkretnych dyscyplinach, ale na pewno oferowały niezły klimat. I na potwierdzenie tej tezy, przygotowałem dziś kilka przykładów tych, które w przeszłości wypadały pod tym względem najciekawiej. Nie przedłużając, przejdźmy do sedna! 

Vancouver 2010: The Official Video Game

Na liście chciałem zawrzeć jedną produkcję skupiającą się na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. W końcu one też mają niezły vibe, prawda? Gra wydana w styczniu 2010 roku pozwala nam wziąć udział w imprezie zorganizowanej w mroźnym Vancouver i spróbować swoich sił w kilkudziesięciu konkurencjach zimowych - od skoków narciarskich, przez bobslej, aż po wyścigi łyżwiarskie! Spędziłem tam mnóstwo godzin. 

Olympic Games Tokyo 2020

Również trochę bonusowo, przypadek szczególny, choć uzasadniony. Mamy tu do czynienia z projektem, w którym zarówno samo wydarzenie, jak i gra, zostały przesunięte na 2021. Powód zapewne doskonale znacie. Jeśli natomiast chodzi o sam tytuł, to na wyróżnienie zasługuje tutaj oprawa graficzna wydarzenia, a także muzyka, które mocno inspirowane były japońską kulturą. Niepowtarzalny klimat psuły jednak cyrkowe wręcz postacie. Dziwna decyzja, do dziś jej nie rozumiem i... Cóż, po prostu szkoda. 

Mario & Sonic at the Olympic Games Tokyo 2020

Podobnie zwariowanych bohaterów - choć tu już było to uzasadnione - dostaliśmy przy okazji ostatniej produkcji związanej z IO, w których nie zabrakło największych maskotek SEGI. W walce o medale mierzą się tutaj Sonic, Knuckles, Mario, Luigi i tak dalej - a to naprawdę przyjemna zabawa. Co więcej, ogromnym plusem jest liczba dostępnych dyscyplin i ich różnorodność. Karate? Nie ma problemu! Pływanie? Jak najbardziej? A wspinaczka? Wiecie, że tak! 

Mario & Sonic at the London 2012 Olympic Games

Zostańmy przy tej serii jeszcze na moment, ale cofnijmy się do jej korzeni - do 2011 roku, gdy pojawiła się odsłona połączona z Igrzyskami Olimpijskimi rozgrywającymi się w Londynie! Ponad pół setki dyscyplin, masa postaci znanych z gier SEGI i bardzo dużo frajdy. Zarówno na Wii, jak i na Nintendo 3DS (gdzie gra ukazała się dopiero w 2012), było naprawdę nieźle. Mieliście okazję pograć? 

Sydney 2000

Boom! Dla jednych to najlepsza produkcja ze wszystkich z serii związanych z IO, a dla innych po prostu pierwsza gra olimpijska, która wprowadziła graczy w świat rywalizacji sportowej na taką skalę. Produkcja oferowała różnorodne dyscypliny, a jej oprawa graficzna - trzeba przyznać - była całkiem nowoczesna jak na swoje czasy. Mimo prostoty gra zyskała uznanie za autentyczność sportów i poziom oferowanej zabawy. 

Athens 2004

Pora na tytuł, który oddawał w nasze ręce naprawdę wiele konkurencji sportowych i możliwość rywalizacji w trybie wieloosobowym (do dziś cudownie wspominam liczne sesje z Tatą). Gra spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem i prawdopodobnie do dziś jest tą, która doczekała się najlepszych ocen. Trudno się jednak dziwić, bowiem twórcy naprawdę się postarali. Deweloperzy odwalili kawał dobrej roboty, co widać nawet dziś. 

Beijing 2008

Pamiętam doskonale, jak wiele komentarzy pojawiało się w kontekście tej gry i tego, że nie zadebiutuje na PlayStation 2. Beijing 2008 oferowała szeroką gamę konkurencji, od lekkoatletyki po rozgrywki drużynowe, zapewniając graczom autentyczne wrażenia z rywalizacji sportowej. Podobnie jak w poprzedniczce, nie zabrakło trybu wieloosobowe, który znów stał się kluczowy dla sukcesu. No i trudno się temu dziwić. 

London 2012

Igrzyska Olimpijskie w Londynie 2012 doczekały się gry wideo, która… Podzieliła odbiorców. Nie brakowało fanów, którzy doceniali klimat i mnogość możliwości, ale pojawiło się także wielu krytyków, którzy zarzucali słabą warstwę graficzną, toporność sterowania i przesadne skupienie na lekkoatletyce. Osobiście przyznam, że bliżej mi do tej pierwszej grupy, ale lubię gry o bieganiu, skakniu i tak dalej. Aż by się znów zagrało… 

Źródło: Własne
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper