Speed Freeks

Graliśmy w Warhammer 40000: Speed Freeks. Szalona jazda z karabinem na masce i solidnym zestawem uzbrojenia

Maciej Zabłocki | 08.08, 10:00

Warhammer 40,000: Speed Freeks to najnowsze dzieło studia Caged Element Inc., które zadebiutowało na rynku w ramach Early Access 6 sierpnia 2024 roku. To prawdziwy dynamit w świecie gier wyścigowych, gdzie strzelamy się niczym w legendarnym Interstate 76. Produkcja wydana przez PLAION łączy w sobie chaotyczny klimat Warhammer 40,000 z intensywnymi wyścigami i walką pojazdów. Zapraszam do mojego playtestu. 

Odnoszę wrażenie, że od samego początku gra przyciąga uwagę nie tylko fanów uniwersum Warhammer 40,000, ale także miłośników intensywnych wyścigów i brutalnej akcji. Speed Freeks to produkcja, która śmiało stawia na szybkość, chaos i taktyczną walkę, oferując graczom najlepsze wspomnienia ze starszych tytułów, gdy takie zabawy były na porządku dziennym. Gdy po raz pierwszy uruchomiłem Speed Freeks, poczułem się trochę, jakbym stał w samym centrum bitwy wyciągniętej z taktycznych gier z uniwersum Warhammer 40,000. Na początku gracze mają do wyboru kilka trybów rozgrywki, z których każdy oferuje unikalne wyzwania i emocje.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jednym z najważniejszych trybów jest Deff Rally, gdzie 16 graczy rywalizuje w chaotycznym wyścigu, starając się zdobyć i utrzymać punkty kontrolne, aby następnie sprintem dotrzeć do mety. Dla mnie to właśnie esencja Speed Freeks, czyli szybka i pełna adrenaliny akcja, w której strategia i zręczność odgrywają kluczową rolę. Drugi tryb, Kill Konvoy, wprowadza dodatkowy element taktyczny, gdzie zespoły muszą eskortować ogromne Stompy, walcząc z przeciwnikami i dążąc do zwycięstwa.

Tutaj znaczenie ma każdy detal, ale najważniejsza jest szybkość i dobra zabawa

Warhammer Speed Freeks_1

Warhammer 40,000: Speed Freeks to gra, która koncentruje się głównie na wieloosobowej rywalizacji online, ale deweloperzy nie wykluczają dodania trybów dla jednego gracza w przyszłości. W obecnym stanie, główną formą rozgrywki są mecze PvP, w których gracze mierzą się ze sobą w dynamicznych bitwach pojazdów. Da się wybrać pojedynek solo, dobierając boty na różnym poziomie zaawansowania. Co prawda, rozgrywka nie jest wtedy zbyt emocjonująca, ale dla osób chcących posmakować tego szaleńczego wyścigu solo będzie to idealne rozwiązanie.

Jednym z ciekawszych aspektów dla fanów Warhammera jest możliwość personalizacji pojazdów. W Speed Freeks mamy do wyboru osiem różnych maszyn, z których każda ma swoje unikalne cechy i zdolności. Możemy dostosować je do swojego stylu gry, wybierając różne zestawy, malowania, felgi i wiele innych elementów. Fury są nie tylko różnorodne pod względem wyglądu, ale także oferują różne role w rozgrywce, takie jak zadawanie obrażeń, tankowanie i wsparcie. Podzielono je na trzy kategorie; Shokkjump Dragsta (czyli szybki i zwinny pojazd, idealny do szybkiego przemieszczania się po mapie), Grot Mega Tank (ciężki i cholernie wytrzymały, taki czołg na polu bitwy) oraz Looted Wagon (typowy healer, ani za słaby, ani za lekki, za to gwarantujący solidne wsparcie). 

Speed Freeks_2

Twórcy zaimplementowali specjalny system progresji zwany WAAAGH! Path. Ma on zachęcać do regularnej gry, oferując nagrody w postaci kosmetyków, waluty i innych bonusów. Dla tych, którzy chcą dostać jeszcze więcej, dostępny jest również Loot Pass, dzięki któremu zdobędziemy ekskluzywne przedmioty za dodatkową opłatą. Nie popieram takich rzeczy, ale z drugiej strony, dopóki nie wpływają one na mechaniki rozgrywki, z pewnością znajdą swoich zwolenników. Podczas pierwszych sesji z Warhammer 40,000: Speed Freeks, byłem pod ogromnym wrażeniem intensywności i tempa gry. Każda runda to prawdziwe wyzwanie, które wymaga nie tylko zręczności, ale również szybkiego myślenia i opracowania jakiejś strategii. To jest spoko, bo teoretycznie każda gra jest inna. No, ale właśnie... tylko teoretycznie. Mam jednak poczucie, że Speed Freeks czerpie dobre inspiracje z klasycznych tytułów takich jak Twisted Metal czy GRIP.

Jednakże, jak to bywa w przypadku gier w fazie Early Access, napotkałem na pewne problemy techniczne. Grałem na laptopie ASUS ROG Strix Scar 17 wyposażonym w procesor AMD Ryzen 9 7845HX, do tego 32 GB pamięci RAM i kartę graficzną GeForce RTX 4090 i tytuł potrafił czasem solidnie chrupnąć. Sporadyczne błędy i problemy z balansem są obecne, ale deweloperzy o nich wiedzą i już aktywnie pracują nad poprawą. Gra została opracowana na silniku Unreal Engine 5 i tutaj muszę przyznać, że sporą wagę przywiązano do szczegółów. Pojazdy są pełne detali - od zaawansowanych konstrukcji mechanicznych po zardzewiałe i prowizoryczne naprawy, które doskonale oddają ducha Orków.

Świat Warhammera_Speed_Freeks

Świat Warhammer 40,000 został przedstawiony w całej swojej mrocznej, dystopijnej chwale. Lokacje są różnorodne, od postapokaliptycznych pustkowi po industrialne krajobrazy, pełne ruin i zniszczeń. Na ten moment dostępne są tylko 4 mapy, ale rozsiano po nich liczne przeszkody, ukryte ścieżki i punkty strategiczne. Całkiem nieźle wypadają eksplozje czy dym, a wiele satysfakcji sprawia, gdy skasujemy jakiegoś przeciwnika. Czuć moc tych wystrzałów. No i co jakiś czas zaatakują nas burze piaskowe czy radioaktywne wycieki, które faktycznie wpływają na przebieg rozgrywki (bo niszczą nam pojazd i musimy od nich prędko uciekać). 

Co istotne, Games Workshop, czyli właściciel marki Warhammer 40,000, aktywnie wspierał rozwój Speed Freeks, udostępniając swoje zasoby i know-how dotyczące świata Warhammera. Dzięki temu twórcy mogli wiernie odwzorować klimat i estetykę uniwersum, a to dobrze przekłada się w mojej ocenie na wrażenia z rozgrywki. Liczne konsultacje z ekspertami od Warhammera zapewniły, że wszystkie elementy gry, od pojazdów po mapy, są zgodne z lore i wizją oryginału. A to zawsze dobre uzasadnienie dla fanów, bo nie mówimy tu o marnej adaptacji, a mamy do czynienia z "prawdziwymi" bohaterami. 

No i co też jest fajne, na każdej mapie znajdziemy zniszczalne elementy. Do tego szereg interaktywnych dźwigów czy bram, których zamknięcie utrudni przeciwnikom życie. Warhammer 40000: Speed Freeks dystrybuowany jest za darmo, dlatego każdy może go już ściągnąć i samemu ocenić, czy warto poświęcić tej grze trochę więcej czasu. Dla mnie jednak za mało tu zawartości, a pojedynki dosyć szybko stają się nudne. Trudno narzekać na zręcznościowy model jazdy. Strzelanie sprawia sporo frajdy. Problem w tym, że gdy zobaczymy już wszystko, to nawet wymienione na początku tryby zabawy nie ratują sytuacji. Twórcy muszą popracować nad czymś ekstra, by przyciągnąć graczy do PC na długie godziny, ale gra jest zaplanowana jako live service z sezonami, które będą wprowadzać nowe treści, takie jak pojazdy, mapy i tryby gry. Ja mocno trzymam kciuki, bo takich wyścigów ze strzelaniem od dawna bardzo mi brakowało. 

Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper