God of War: Ragnarok

God of War - czekamy na powrót Kratosa. Tylko kiedy?

Krzysztof Grabarczyk | 17.08, 18:00

Z tym Kratosem, niegdysiejszym Duchem Sparty na szczęście jest lepiej niż z jego stwórcą. David Jaffe dwoi i się troi, aby znaleźć się w błysku fleszy, jak w 2005 roku, gdy przy mocnej asyście Sony wydał pierwszą część God of War. Splendoru płonących Aten, po których hasał gniewny, targany sumieniem Spartiata na boskich usługach nie sposób zapomnieć. Nadal uważam grę za najlepszą w serii. Miała jedyny w swoim rodzaju klimat. Branża poszła do przodu. Kratos przycichł, aby wreszcie powrócić sześć lat temu w innej przygodzie, pozbawionej mściwości, lecz skupionej na trudnym, samotnym ojcostwu. Współczesny wizerunek marki stoi na tym właśnie fundamencie. Oczekujemy jej powrotu.

David Jaffe z pewnością chciałby znaleźć się w pozycji Cory'ego Barloga, który podobnie jak on, opuścił studio w Santa Monica. Powrócił po latach, aby tchnąć nowe życie w wysłużoną formułę cyklu. Wcześniej zaznaczyliśmy interesujący wpis Barloga w serwisie X mówiący o wykuwaniu nowej produkcji w kuźni Santa Monica. Nieujawniony projekt rodził się równolegle z God of War: Ragnarok. Krocząc tym tropem docieramy do prostego wniosku: studio podzieliło się na dwie grupy. To częsta praktyka w studiach Sony. Tak przed laty czyniło Naughty Dog kończąc trylogię Uncharted swoim Oszustwem Drake'a, gdy druga ekipa budowała wizję postapokaliptycznego The Last of Us. Odnosząc się do aktualnej sytuacji studia w Santa Monica istnieje duża szansa, że do produkcji kolejnego God of War oddelegowano drugie skrzydło firmy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Kres God of War: Ragnarok pachnie mocnym cliffhangerem. Bez wchodzenia w szczegóły twórcy dali znać, że kolejne rozdziały wielkiej historii są formalnością. Jedną z ciekawszych teorii jest ta mówiąca o grze z udziałem samego Atreusa. Spin-off'y są modne i rzadko zawodzą. Posłużmy się przykładem Marvel's Spider-Man: Miles Morales. Ta krótsza opowieść z innym bohaterem stała się wielkim przebojem i jedną z najlepiej sprzedających się gier pochodzących z bogatego katalogu Insomniac Games. Po dwóch naprawdę długich przygodach mniejsza objętościowo produkcja byłaby kuszącą alternatywą. Są to jednak wyłącznie spekulacje bez szczątkowego pokrycia z rzeczywistością. Santa Monica rzeźbi nowe IP, lecz trzonem finansowym studia od początku jest seria God of War.

Z Duchem Sparty

undefined

God of War potrzebowało tej transformacji. Pierwsza koncepcja trwała przez sześć gier. Ostatnią "staroszkolną" odsłoną było God of War: Wstąpienie, prequel wyciskający siódme poty z PlayStation 3 w ostatnim samodzielnym roku panowania konsoli na rynku. Młodszy, ciut pokorniejszy Kratos toczył walkę z Furiami a sposób prezentacji gry i próba odświeżenia przetartych schematów wyszła dobrze. Nigdzie indziej nie trafiłem do tak klimatycznej lokacji jak wioska Kirra, choć brutalność protagonisty w rozprawianiu się z oponentami była jeszcze bardziej dosadna niż w God of War III. Po tym debiucie seria ucichła. Dzisiaj większość osób kojarzy serię z nordycką aurą i osobistą podróżą bohaterów opowieści rozłożonej na dwie dłuższe gry. Dla porównania, Wstąpienie dało się spokojnie ukończyć w niecałe siedem godzin, jeśli wierzyć statystykom z witryny How Long to Beat.

Cory Barlog nie czuwał już nad God of War: Ragnarok w stopniu równych superprodukcji z 2018 roku. Przekazał tę rolę Ericowi Williams'owi. Grę powszechnie doceniono, choć pojawiły się opinie dot. zbyt mocnego rozwarstwienia wątków i prezentacji niektórych postaci. Seria godnie promowała mitologię, lecz mit zawsze pozostanie mitem. Można go przepisać na nowo, zinterpretować na dziesiątki sposobów i zmienić trajektorię treści, które przecież z wiekami przekazywano z ust do ust. Nie wszystkie przypowieści zapisywano. Częściej są one uwzględnione w formie rycin. Dobrym przykładem są ołtarze z części pierwszej symbolizujące nadejście Ragnaroku, zmierzchu bogów i wszystkiego co żywe.

Kuźnia wzywa

undefined

O tym, że prace trwają w najlepsze może poświadczyć oficjalna witryna studia. Wystarczyło wybrać zakładkę kariery, aby dowiedzieć się, że studio aktualnie prowadzi rekrutację. Poszukiwani są m.in. animatorzy, jeden programista, osoby do działu IT, artyści koncepcyjni i graficy. Każda komórka odpowiedzialna za produkcję wielkiej gry ma otwarte wakaty. Większość ofert dotyczy prac kontraktowej, choć kilka z nich opiera się na regularnym zatrudnieniu. Wszak tyle pisze się o kryzysie w branży gier, masowej redukcji etatów, lecz najmocniejsze studia wciąż poszukują wykwalifikowanych jednostek zdolnych wesprzeć procesy techniczne oraz kreatywne. Estelle Tigani, obecnie pracująca w studiu na stanowisku współpracującego producenta wspominała na swoim blogu jak trudno było się dostać do studia, z którego wybiegł Kratos. "Wędrowałam ulicami Melbourne. Kupiłam artbook, Art of God of War III, zabrałam do domu i zaczęłam kreślić na biurku. Upłynęło dziewięć lat i dostałam posadę w Santa Monica. Nie wierzyłam w to, jak wielu moich rówieśników, gdy na YouTube oglądaliśmy najlepsze starcia z gry. Był czerwiec, 2019 roku" - Australijka awansowała w czerwcu na nowe stanowisko w firmie. Niestety, jej skromny blog nie zdradza informacji o nowej grze studia. Sugeruje jednak, że coś się dzieje wewnątrz firmy.

God of War zapewne doczeka się rozwinięcia. Trudno odnieść się do jakiejkolwiek informacji, ponieważ tych nie ma zbyt wiele. Nowe IP studia Santa Monica może być wszystkim. W najgorszym z przypadków okaże się kolejnym projektem gry-usługi, na które Sony nie szczędzi środków. Zespół ten najlepiej radził sobie w fortyfikowaniu opowieści ukierunkowanych dla pojedynczego odbiorcy - wszak serię i tak pokochały miliony istnień. Wciąż opowiadam się za skromniejszym tonem nowej historii. Poczuliśmy już lekkie zmęczenie materiału, ponieważ obie gry to czas ok. 60 godzin, a więc znacznie dłużej niż wszystkie starsze odsłony razem wzięte. Kiedyś pisano o Egipcie, jako nowym regionie dla przygód Kratosa. Są głosy krzyczące o powrocie do greckich tradycji. Co wybierze studio? Dowiemy się najprędzej na Gali Rozdania Nagród, The Game Awards. PlayStation 5 nie otrzymało jeszcze dedykowanej odsłony, bo Ragnarok był tworem międzygeneracyjnym. Czas to zmienić.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do God of War: Ragnarok.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper