Black Myth wukong

Czy to słabe wakacje? Oto najciekawsze gry, które dostaliśmy w ostatnich dwóch miesiącach

Kajetan Węsierski | 25.08, 13:00

Zwykło się mawiać, że wakacje w popkulturze to “sezon ogórkowy”. Wiecie, taki okres, w którym brakuje znaczących premier. Moment przejściowy między przepełnioną premierami wiosną, a wypchaną po brzegi jesienią. I jakby nie spojrzeć, troszkę tak jest - to rzeczywiście ten czas w roku, gdy nie ma mowy o urodzaju i kilku wielkich hitach w skali tygodnia. Pisząc to, trzeba jednak pamiętać, że sytuacja się nieco zmieniła. 

Wszak premier jest tak wiele, że okresy wydawnicze w ciągu roku zaczęły się zwyczajnie poszerzać. A to z kolei sprawiło, że obecnie nawet w wakacje możemy liczyć na gorące premiery. Czy więc minione dwa miesiące były słabe? Bynajmniej! A oto osiem dowodów, że było zupełnie inaczej. Co więcej, dla każdego było coś dobrego - zresztą, spójrzcie sami na poniższą listę z minionych dwóch tygodni. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Elden Ring: Shadow of the Erdtree (21 czerwca)

Zaczynamy od prawdziwej bomby, która może się jednak spotkać z pewnymi kontrowersjami. Jakby bowiem nie spojrzeć, nie jest to premiera pełnoprawnej nowości, a “zaledwie” dodatku. Jeśli jednak mieliście okazję grać, to doskonale zdajecie sobie sprawę, skąd wziął się cudzysłów przy wyrazie. DLC wielkości normalnej produkcji, które oferuje wybitną zabawę na dziesiątki godzin. Topka. 

Luigi’s Mansion 2 HD (27 czerwca)

Warto wspomnieć także o czymś dla posiadaczy Nintendo Switch. Ci dostali pod koniec czerwca przyjemne odświeżenie kultowej “dwójeczki” w nawiedzonym świecie Luigiego. No, właściwie perypetii Luigiego w nawiedzonej posiadłości. Nie jest to może poziom najnowszej odsłony, a zmian względem oryginału jest mniej, niż wielu oczekiwało, ale to wciąż porządna pozycja. A zainteresowanie było spore! 

Once Human (9 lipca)

Wiem, jak duże kontrowersje krążą wokół tej gry i zdaję sobie sprawę z pewnych nieścisłości, ale gdy projekt wykręca tak znakomite liczby (dla przypomnienia - 231 668 graczy jednocześnie w peaku), to nie można go pominąć. Co więcej, oceny zdają się cały czas rosnąć, więc twórcy prowadzą wszystko w odpowiednim kierunku. Na pewno jest to tytuł, który fanom gatunku nie mógł umknąć. 

Nobody Wants to Die (17 lipca)

Lekko ponad miesiąc temu swój debiut zaliczyła także jedna z lepszych niespodzianek okresu wakacyjnego - polska gra przygodowa od Critical Hit Games. Dystopijna przyszłość, Nowy Jork i my, wcielający się w detektywa manipulującego czasem. Trzeba przyznać, że już na etapie pomysłu zapowiadało się dobrze. A biorąc pod uwagę ogół ocen, trzeba przyznać, że udało się zaserwować solidny projekt. 

Flintlock: The Siege of Dawn (18 lipca)

Podobnież solidny okazał się Flintlock: The Siege of Dawn, który pomimo sporej liczby krytycznych komentarzy jeszcze przed premierą, przypadł wielu graczom do gustu. Niby generyczny akcyjniak, ale mocno pomogło mu to, że wpadł przy okazji debiutu do Game Passa. Jeśli lubicie produkcje, w których sporo się dzieje, a które delikatnie romansują z soulsami, to powinniście się tu nieźle odnaleźć. 

Kunitsu-Gami: Path of the Goddess (19 lipca)

Nie jest tajemnicą, że wydanie zupełnie nowej marki, gdy ma się w kieszeni kilka kultowych, jest często dla wielu deweloperów czymś, co ich blokuje. Wszak łatwo zrazić do siebie odbiorców. Capcom zdecydował się jednak to ryzyko podjąć i… Przy Kunitsu-Gami: Path of the Goddess się opłaciło. Gra spotkała się z naprawdę niezłym zainteresowaniem i można śmiało napisać, że dorobili się kolejnej potencjalnej serii. 

Cat Quest III (8 sierpnia)

Obie poprzednie części Cat Questa były sporymi hitami - cieszyły się dużym zainteresowaniem na wszystkich platformach, na jakich się ukazały. Nic więc dziwnego, że najnowsza odsłona, która miała wnieść wszystko na jeszcze wyższy poziom, pobudziła zainteresowanie wielu odbiorców. I wyszło naprawdę fajnie - fani serii nie mogą być zawiedzeni, a nowych graczy nie brakuje. 

Black Myth: Wukong (20 sierpnia)

I na sam koniec, rzutem na taśmę (trzymając się “dwóch ostatnich miesięcy” musiałem odrzucić np. Star Wars: Outlaws), wpadła największa premiera bieżącego miesiąca, a więc wyczekiwany od wielu miesięcy Black Myth: Wukong. Pisząc te słowa, nie znam jeszcze ocen użytkowników, wszak premiera za kilka godzin, ale… Jeśli twórcy dowieźli technicznie, to będzie dobrze! 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper