gamescom 2024: graliśmy w Civilization VII. Wielkie zmiany i trzy główne epoki

gamescom 2024: graliśmy w Civilization VII. Wielkie zmiany i trzy główne epoki

Maciej Zabłocki | 26.08, 22:00

Podczas Gamescomu odwiedziłem dość skromne stoisko Take Two, na którym mogłem obejrzeć prezentację nowej Civilization VII, a potem samemu w nią zagrać. Nie powiem, że oczekiwania miałem ogromne, bo podchodziłem dość sceptycznie, nie do końca wiedząc, czego się spodziewać. Nowości w rozgrywce zapowiadają się jednak znakomicie, dlatego chętnie więcej o nich opowiem. 

Już na samym początku zauważyłem, że twórcy zdecydowali się na gruntowną rewizję struktury epok dostępnych w grze i to jest zdecydowanie największa innowacja. Zamiast licznych epok, do których przywykliśmy wcześniej, Civilization VII koncentruje się jedynie na trzech głównych epokach: antyku, odkryć oraz nowożytnej. Każda z nich posiada unikalną zawartość, a gracze mają do dyspozycji cztery główne ścieżki rozwoju: nauki, ekonomii, wojska lub kultury. Przechodząc przez te ścieżki możemy odblokować kolejne bonusy, które zostaną później przeniesione do następnej epoki, co nadaje rozgrywce zupełnie nowy wymiar strategiczny i może ją wzbogacić, a zarazem uwalić już na samym początku. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Zupełną nowością są tzw.: "Karty Kryzysu", które zobaczyłem na ekranie podczas przeskakiwania do kolejnej epoki. Musiałem wówczas dokonać trudnych wyborów, a następnie zmierzyć się z ich negatywnymi skutkami dla swoich imperiów. Muszę przyznać, że to skutecznie odświeża zabawę, dodając pewien element nieprzewidywalności i wymusza tym samym bardziej zbalansowaną strategię. Takie karty dobrze zapobiegają zbyt łatwemu zdobywaniu przewagi, a przy tym wprowadzają trochę wyzwań do rozgrywki. Bardzo fajne urozmaicenie. 

W Civilization VII nie znajdziecie już Barbarzyńców. Pojawią się nowe nacje

Civilization VII

Jedną z bardziej odczuwalnych dla mnie zmian jest usunięcie barbarzyńców, którzy przez lata na stałe wkleili się do kanonu wczesnej fazy rozgrywki. Zastąpiono ich niezależnymi mocarstwami, które działają niczym dużo bardziej zaawansowane wersje dawnych miast-państw. Nowy system pozwala zdynamizować relacje i interakcje z tymi frakcjami. Możliwość negocjacji z nimi, budowania relacji, a nawet zyskiwania sojuszników czy rywali, dodaje nowego wymiaru do wczesnych faz rozgrywki. Zadbano również o liczne usprawnienia związane z handlem, upraszczając konfigurację szlaków handlowych. To z kolei przekłada się na efektywniejsze zarządzanie zasobami. Kolejnym ciekawym rozwiązaniem jest możliwość istotnego przebudowania swojej cywilizacji na początku każdej epoki, co daje graczom możliwość dostosowania swojego imperium do nowych wyzwań i skutecznego czerpania z wcześniejszych osiągnięć.

Sam system walki również został odświeżony. Dzięki wspomnianym dowódcom, bitwy zyskały na dynamice. Możliwość szybkiego rozlokowania wojsk z jednego punktu do drugiego sprawia, że rozgrywka staje się bardziej złożona, ale też była dla mnie bardziej satysfakcjonująca. Dodatkowo, nowa mechanika kryzysów (za sprawą wspomnianych wyżej kart), w której musimy wybierać między różnymi negatywnymi efektami, zmusza do jeszcze bardziej przemyślanej strategii, zwłaszcza w kontekście militarnym. 

Podczas testowania gry miałem okazję wcielić się w rolę Augusta i pokierować Cesarstwem Rzymskim. Chociaż teraz liderzy nie są już ściśle przypisani do swoich historycznych cywilizacji, to ich zdolności nadal najlepiej współgrają z rodzimymi imperiami. Przejście przez pierwsze pięćdziesiąt tur było niczym powrót do domu, z kilkoma interesującymi nowościami, które dodają grze świeżości. Konstrukcja rozgrywki zasadniczo wygląda podobnie jak wcześniej, aczkolwiek zauważalnemu odświeżeniu uległa grafika. Civilization VII prezentuje się znakomicie, z nową, świeżą estetyką, która jednocześnie nawiązuje do klasycznego stylu serii. Animacje, interfejs użytkownika, a nawet zarządzanie jednostkami są teraz o wiele płynniejsze. W szczególności dobrze prezentuje się system dowódców, który pozwala na grupowanie jednostek wojskowych i zarządzanie nimi w sposób wyraźnie bardziej zautomatyzowany. Nie wiem, na jak potężnym komputerze grałem, ale pozycja śmigała aż miło. Doprawdy przyjemnie się na nią patrzyło - zresztą sami możecie to dobrze ocenić, zerkając na poniższy materiał. 

Chciałbym też przypomnieć, że Civilization VI ukazało się w 2016 roku, a od tego czasu seria przechodziła przez różne fazy rozwoju, w tym dostawała liczne dodatki i modyfikacje. Civilization VII wydaje się być naturalnym, lecz odważnym krokiem naprzód, który łączy to, co najlepsze w serii, z nowymi pomysłami, które mają przyciągnąć zarówno starych wyjadaczy, jak i nowych graczy. Trzy nowe epoki, chociaż dyskusyjne, mają potencjał, który może dostarczyć wielu fajnych wyzwań. Uważam, że kto stoi w miejscu, ten się cofa, a jednak seria potrzebowała wyraźnego odświeżenia. Premierę zaplanowano na 11 lutego 2025 roku na PlayStation 5, XSX/S oraz PC (Steam i Epic Games Store). Twórcy wiele czasu poświęcili na odpowiednie dopracowanie sterowania na konsolach. Nie miałem okazji zagrać na padzie, aczkolwiek była taka możliwość i niektórzy dziennikarze chętnie z niej korzystali. Słyszałem przy tym sporo pochwał i pozytywnych zaskoczeń. Gra zapowiada się bardzo dobrze i mam nadzieję, że po premierze potwierdzi swoją klasę. 

Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper