iPhone 16 – więcej marketingu niż innowacji. Apple obiecuje, ale rzeczywistość rozczarowuje

iPhone 16 – więcej marketingu niż innowacji. Apple obiecuje, ale rzeczywistość rozczarowuje

Łukasz Musialik | 14.09, 09:02

Kiedy Apple zaprezentowało iPhone'a 16 podczas eventu „It’s Glowtime”, świat technologii wstrzymał oddech. Jak co roku, oczekiwania były ogromne. Nowe funkcje oparte na sztucznej inteligencji, innowacyjne sterowanie aparatem, powiększone wersje Pro z najszybszym procesorem w historii smartfonów – brzmi imponująco. Ale czy to wystarczy, by przekonać sceptyków?

Przyglądając się nowej linii smartfonów, nie sposób nie zauważyć, że Apple stawia na ewolucję zamiast rewolucji. Owszem, są ulepszenia, ale czy są one na tyle przełomowe, by uzasadnić zakup kolejnego drogiego urządzenia?

Dalsza część tekstu pod wideo

Postanowiłem przyjrzeć się bliżej nowościom wprowadzonym w iPhone 16, zwracając uwagę zarówno na ich zalety, jak i potencjalne wady. Czy naprawdę mamy do czynienia z przełomem, czy może to tylko marketingowy blask? 

Standardowe wersje

iPhone 16

iPhone 16 i iPhone 16 Plus otrzymały pionowo ustawione aparaty, co ma służyć rejestrowaniu trójwymiarowych zdjęć i filmów dla gogli Apple Vision Pro. Brzmi ciekawie, ale ilu z nas faktycznie skorzysta z tej funkcji? Dla większości użytkowników to raczej ciekawostka niż codzienna potrzeba zważywszy ile kosztuje taki zestaw. 

Nowy 48-megapikselowy aparat główny i 12-megapikselowy aparat ultraszerokokątny z autofocusem to z pewnością ulepszenia. Możliwość robienia zdjęć makro i lepsze wychwytywanie światła są mile widziane. Ale czy przeciętny użytkownik zauważy różnicę w porównaniu z poprzednią generacją? Teoretycznie powinien, ale w praktyce różnie z tym bywało. Przedstawione liczby i prezentacja zawsze robią swoje - w codziennym użytkowaniu już niekoniecznie.

Innowacyjne sterowanie czy zbędny gadżet?

Haptyczny przycisk do sterowania aparatem to nowość, która ma ułatwić robienie zdjęć i nagrywać wideo. Szybki dostęp do zoomu i innych narzędzi brzmi kusząco. Jednak czy dodanie kolejnego przycisku nie komplikuje prostoty, z której słynie Apple? Tak samo przycisk czynności dla wszystkich – gest w stronę użytkowników.

To, że standardowe wersje otrzymały przycisk czynności, wcześniej zarezerwowany dla modeli Pro, to miły akcent. Ułatwia to dostęp do ulubionych funkcji. Ale czy to wystarczy, aby skusić się do zakupu nowego modelu? Mam pewne wątpliwości.

Procesor A18 – moc, której nie wykorzystasz

Nowy procesor A18 oferuje do 30% wyższą wydajność CPU i obsługuje sprzętowy ray tracing. Apple chwali się, że to umożliwi granie w tytuły AAA na smartfonie. Widzieliśmy jak to działało w poprzedniku. Niby ma być lepiej, działać sprawniej, nie parzyć rączek, ale takie i inne obietnice (w ogólnym zarysie) są nam składane na każdej prezentacji.

Poza tym większość z nas używa smartfonów do przeglądania internetu, mediów społecznościowych i robienia zdjęć. Gry na takim poziomie to wciąż nisza i szybko się to nie zmieni.

Większe wersje Pro – dla kogo?

iPhone 16 Pro

iPhone 16 Pro i iPhone 16 Pro Max są większe niż kiedykolwiek – odpowiednio 6,3 i 6,9 cala. Dla jednych to zaleta, dla innych wada. Nie każdy chce nosić w kieszeni niemalże tablet. Obudowa z tytanu i smuklejszy design prezentują się świetnie, ale czy to praktyczne na co dzień? Niech każdy odpowie sobie sam. A aparaty w wersjach Pro to już dla mnie lekka przesada, no ale jakoś ten marketing musi iść do przodu, aby wmówić Tobie, mnie i nam wszystkim, że tego potrzebujemy. 

Nowy aparat Fusion 48 Mpix z możliwością nagrywania wideo w 4K w 120 klatkach na sekundę brzmi imponująco. Ale po raz kolejny zastanówmy się, ilu użytkowników potrzebuje takich możliwości? Profesjonaliści korzystają z dedykowanego sprzętu, a przeciętnemu użytkownikowi wystarczy standardowa jakość. Sztucznej inteligencji już nawet nie chcę komentować, bo i tak nas omija - zdaje się, że Apple wciąż zalicza nas do grupy krajów Trzeciego Świata.

Podsumowanie – czy warto? 

Po przeanalizowaniu nowości w iPhone 16, mam mieszane uczucia. Z jednej strony, Apple wprowadza ciekawe ulepszenia i podąża za trendami technologii. Z drugiej strony, wiele z tych funkcji wydaje się być skierowanych do wąskiego grona użytkowników. Nie widzę sensu wymieniać zeszłorocznego modelu na nowy.

Czy warto inwestować w iPhone'a 16? Jeśli jesteś entuzjastą nowinek technologicznych i wykorzystasz pełnię możliwości urządzenia – być może tak. Jeśli jednak używasz smartfona głównie do codziennych zadań, może warto zastanowić się nad tańszą alternatywą lub pozostać przy obecnym modelu. Ba, nawet “12-tka” wciąż daje radę przy codziennym zastosowaniu.

Dlatego dla mnie to kolejne bajery, których nie wykorzystam, jak pewnie większość osób. Nabierałem się na świetne statystyki, imponujące liczby i magiczne słowa przez lata, od wielu producentów (i nie chodzi tylko o smartfony). Teraz mówię stop - zamykam portfel i czekam na jakąś prawdziwą rewolucję, choć przypuszczam, że szybko nie nastąpi. 

Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper