Gra, która najbardziej zawiodła w tym roku? Wybór jest prosty

Gra, która najbardziej zawiodła w tym roku? Wybór jest prosty

Łukasz Musialik | 15.09, 12:00

Rok 2024 miał być wielkim triumfem dla fanów gier opartych na komiksach. "Suicide Squad: Kill the Justice League" miało być przełomowym tytułem, który, podobnie jak seria "Batman: Arkham", wzniesie Rocksteady Studios na szczyt. Niestety, zamiast laurów, zaserwowano graczom koszmar w postaci słabo zaprojektowanej gry z chybioną mechaniką, która zakończyła się nie tylko wizerunkową porażką, ale również finansową katastrofą. Jak mogło do tego dojść?

Z pozoru "Suicide Squad: Kill the Justice League" miało wszystko, co powinno zagwarantować sukces – znane postacie, dobra grafika i twórców, którzy mieli już na koncie hitowe produkcje. Jednak problem tkwił w samym założeniu gry. Decyzja, aby skupić się na modelu “live-service”, gdzie kluczową rolę odgrywają mikropłatności i stałe aktualizacje, zniechęciła graczy od samego początku. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Wielu fanów oczekiwało immersyjnego doświadczenia na miarę serii "Batman: Arkham", a zamiast tego otrzymali produkcję nastawioną na komercjalizację rozgrywki. Elementy looter-shootera, które dominują w grze, wydają się wplecione na siłę, a powtarzalność, w tym okropna walka z bossami doprowadziła do szybkiego znużenia użytkowników.

Gracze byli zaskoczeni, jak bardzo gra oderwała się od oczekiwań, szczególnie biorąc pod uwagę, że od 2015 roku Rocksteady nie wydało żadnej dużej gry - samą kolekcję, VR i trylogię Batmana. Spędzili wiele lat na opracowywaniu "Suicide Squad", a efekt końcowy nie miał wiele wspólnego z wizją, którą życzyli sobie fani. Oczekiwania były wielkie, a rzeczywistość brutalna.

Porażka finansowa i konsekwencje

Mimo olbrzymich nakładów finansowych – produkcja kosztowała około 200 milionów dolarów – gra kompletnie nie sprostała wymaganiom rynku. Sprzedaż była tak niska, że Warner Bros. odnotowało 41% spadek przychodów z sektora gier w porównaniu z rokiem ubiegłym. Był to poważny cios dla Rocksteady, które stało się przecież jednym z flagowych studiów wydawcy. 

Gra nie tylko pogrążyła finanse wydawcy, ale doprowadziła również do masowych zwolnień w Rocksteady. Zespół odpowiedzialny za kontrolę jakości został zredukowany o połowę, co wywołało falę niezadowolenia wśród pracowników, którzy obawiają się, że dalsze zwolnienia będą miały wpływ na przyszłe projekty. Atmosfera w studiu, które kiedyś uznawano za pioniera w dziedzinie gier akcji, stała się przygnębiająca, a perspektywy na przyszłość są coraz bardziej niepewne.

Gra, której nikt nie chciał?

undefined

Jednym z kluczowych błędów było niezrozumienie potrzeb graczy. Wielu krytykowało brak świeżości oraz nijaką fabułę. Granie w drużynie złożonej z takich postaci jak Harley Quinn czy Deadshot mogło być ekscytujące, ale system walki i powtarzalne zadania sprawiały, że nawet najwięksi fani uniwersum DC zaczynali tracić cierpliwość. Na dodatek rozgrywka skupiała się na walce z Justice League, co odebrało tej rywalizacji emocje, ponieważ w tej postaci herosi stali się jedynie bezosobowymi przeciwnikami.

Gra miała być rozwijana przez wiele lat, a zawartość dodawana po premierze miała podtrzymywać zainteresowanie graczy. Niestety, już w pierwszych miesiącach okazało się, że nawet zapowiedzi nowych sezonów (w tym wydanie drugiego) i postaci nie przyciągnęły wystarczającej liczby użytkowników, aby projekt przetrwał. Warner Bros. zapewniało, że gra otrzyma dodatkowe aktualizacje, jednak trudno nie zauważyć, że zainteresowanie nią znika w zastraszającym tempie - obecnie gra 281 osób na Steam (według SteamDB), choć średnio nie przekracza nawet setki.

Co dalej Rocksteady?

Suicide Squad: Kill the Justice League

Dla Rocksteady Studios porażka "Suicide Squad" jest nie tylko ciosem finansowym, ale i wizerunkowym. Po sukcesach "Batman: Arkham Asylum" i jego kontynuacjach, studio było postrzegane jako jedno z najlepszych w branży. Teraz jednak, po klęsce "Suicide Squad", przyszłość studia stoi pod znakiem zapytania. Coraz częściej pojawiają się głosy o możliwych kolejnych restrukturyzacjach, a strategia wydawnicza Warner Bros. Games ma ulec zmianie w kontekście ich growych produkcji.

Pytanie, które zadają sobie gracze i analitycy, brzmi: czy Rocksteady uda się odbudować zaufanie? Czy studio, które kiedyś było synonimem jakości, znajdzie sposób, aby wrócić do formy? Jedno jest pewne – "Suicide Squad: Kill the Justice League" na długo pozostanie w pamięci jako jedna z największych klęsk w historii branży gier.

Podsumowanie

"Suicide Squad: Kill the Justice League" miało być tytułem, który podbije serca graczy na całym świecie, a stało się synonimem komercyjnej porażki i niezrozumienia rynku. Chybione decyzje projektowe, model live-service, powtarzalność oraz nieudaną próbę odświeżenia formuły, w którą nikt nie chciał grać, uczyniły z tej gry prawdziwy przykład na to, jak nie robić gier wysokobudżetowych. Tylko czas pokaże, czy Rocksteady zdoła się jeszcze podnieść po tej katastrofie.

Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper