gamescom 2024: graliśmy w Pokemon: Trading Card Game Pocket. Niby darmowa, ale niekoniecznie
Pokémon TCG: Pocket to nowa cyfrowa wersja popularnej gry karcianej Pokémon Trading Card Game (TCG), która zostanie wydana 30 października 2024 roku. Gra będzie dostępna na iOS i Android. Została opracowana przez Creatures Inc. we współpracy z DeNA Co., Ltd., znanymi z innych mobilnych gier z serii Pokémon. TCG: Pocket wprowadza nowoczesną adaptację klasycznej gry, łącząc elementy kolekcjonowania kart z uproszczonymi zasadami, co czyni ją bardziej przystępną dla nowicjuszy, ale nadal interesującą dla weteranów serii.
Na tegorocznym Gamescomie miałem okazję wypróbować najnowszą mobilną karciankę na specjalnym stoisku. Dostałem do dyspozycji smartfona i słuchawki, a twórcy dali mi raptem ok. 30 minut zabawy. W tym czasie udało mi się skompletować jedną talię (czyli 40 kart, nie 60, jak w przypadku fizycznej edycji) i stoczyć kilka bitew, co dało mi dobry wgląd w rozgrywkę. Mechaniki są proste i przystępne, ale niestety od razu rzuciło mi się w oczy, że gra mocno opiera się na mikrotransakcjach. Zdobycie nowych kart bez wydawania pieniędzy wymaga albo sporego szczęścia, albo bardzo długiego oczekiwania, co sprawia, że darmowa rozgrywka nie jest tak swobodna, jak mogłoby się wydawać.
Główna mechanika gry opiera się na codziennym otwieraniu dwóch darmowych pakietów kart, co ma zachęcać graczy do regularnego logowania się i powiększania kolekcji. W grze znajdą się zarówno klasyczne karty znane z poprzednich edycji Pokémon TCG, jak i zupełnie nowe karty dostępne wyłącznie w wersji cyfrowej. Jednym z unikalnych elementów TCG: Pocket będą tak zwane „immersyjne obrazki 3D”, które pozwolą graczom bardziej wczuć się w świat przedstawiony na kartach dzięki interaktywnym efektom wizualnym. Wyglądało to znakomicie, bo po zdobyciu tak limitowanego "kartonika" odpalała się krótka, ale świetna animacja, jakbyśmy niemal do tej karty wchodzili do środka.
Zasady rozgrywki są proste, ale przyjemne - każdy się w tym odnajdzie
Rozgrywka została uproszczona w stosunku do tradycyjnych zasad Pokémon TCG, aby była bardziej dynamiczna i przystępna na urządzeniach mobilnych. W TCG: Pocket nie używa się kart Energii tak jak w klasycznym TCG – zamiast tego wprowadzono "Energy Zone", co pozwala na bardziej zautomatyzowaną i uproszczoną rozgrywkę. Zasady dotyczące odporności na ataki zostały usunięte, a słabości do typów Pokémonów zwiększają obrażenia tylko o 20 punktów, co znacznie upraszcza mechaniki.
Kolekcjonerzy kart na pewno będą zadowoleni z tzw. "systemu rzadkości", który został zaadaptowany do mobilnej edycji. Karty są klasyfikowane według liczby diamentów lub gwiazdek, gdzie te z gwiazdkami są rzadsze i mają specjalne warianty graficzne. Niektóre z kart będą miały pełnoekranowe ilustracje, co ma na celu przyciągnięcie kolekcjonerów estetyką i nostalgią za wcześniejszymi edycjami Pokémon TCG. Ważnym elementem będzie również możliwość handlu zdobytymi kartami z innymi graczami, co pomoże w rozwijaniu i budowaniu swojej kolekcji. Twórcy chcieli, by mobilna edycja przypominała klasyczne doświadczenie fizycznego kolekcjonowania i wymieniania się kartami.
Ogólne odczucia? Bez wydawania pieniędzy nie ma co podchodzić
Jako ktoś, kto dorastał z fizyczną wersją Pokémon TCG, mam wątpliwości, czy wersja cyfrowa zdoła przyciągnąć miłośników kart fizycznych. Owszem, gra wygląda bardzo dobrze – ma świetną grafikę, a animacje kart są ładne i płynne, co zdecydowanie ucieszy nasze oczy. Niemniej jednak, dla graczy przyzwyczajonych do pełnej kontroli nad swoją kolekcją i braku konieczności płacenia za postęp, Pokémon TCG: Pocket może wydawać się bardzo ograniczające. Ceny nie były jeszcze finalne, ale pakiet złota, który pozwoli na zakup jednej paczki to koszt kilkunastu złotych. A przecież taka paczka, to raptem pięć kart i co gorsza, mogą się zdarzyć powtórki.
Uważam, że fani gier mobilnych, którzy nie mają doświadczenia z klasycznymi karciankami, mogą poczuć się zniechęceni przez ilość płatnych opcji w grze. W porównaniu do innych dostępnych mobilek, tutaj mikropłatności odgrywają bardzo dużą rolę, a bez nich postępy mogą być frustrująco powolne. Choć gra ma swój urok wizualny, moim zdaniem balans między darmową rozgrywką, a płatnymi elementami nie został odpowiednio przemyślany, chociaż nie jest wykluczone, że twórcy to jeszcze przeanalizują.
Na ten moment uważam, że fani Pokemonów mogą się przy tym dobrze bawić, chociaż po 30 minutach chciałem już zrobić sobie przerwę. Jednak nic nie zastąpi fizycznych kart, niemniej jestem przekonany, że znajdą się chętni, którzy wydadzą tysiące złotych, by skompletować pełne talie i cieszyć się zabawą. Na starcie twórcy przewidzieli ponad 200 kart, ale z czasem ta liczba będzie rosła. Trzymam kciuki za cały projekt.
Przeczytaj również
Komentarze (9)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych