Czy Netflix, Disney+ i HBO Max wygryzły klasyczne kanały? Już to zrobiły

Czy Netflix, Disney+ i HBO Max wygryzły klasyczne kanały? Już to zrobiły

Łukasz Musialik | 28.09, 09:05

Kiedy ostatnio usiadłem przed telewizorem, by obejrzeć tradycyjny kanał telewizyjny, uświadomiłem sobie, że to doświadczenie stało się dla mnie czymś rzadkim, wręcz egzotycznym. Zamiast tego, coraz częściej sięgam po pilota, by uruchomić aplikację streamingową i zanurzyć się w świecie treści dostępnych na żądanie. To skłoniło mnie do refleksji: czy platformy takie jak Netflix, Disney+ i Max rzeczywiście wygryzają klasyczne kanały? A może już to zrobiły, zmieniając na zawsze świat medialny, jaki znaliśmy od dekad?

Obserwując rynek medialny w ostatnich latach, trudno nie zauważyć dynamicznych zmian w sposobie, w jaki konsumujemy treści audiowizualne. Streaming nie jest już tylko alternatywą dla tradycyjnej telewizji – dla wielu stał się głównym, a często jedynym źródłem rozrywki. Coraz więcej osób rezygnuje z klasycznych abonamentów telewizyjnych na rzecz subskrypcji cyfrowych platform, które oferują nieograniczony dostęp do filmów, seriali i programów dokumentalnych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zastanawiając się nad tym zjawiskiem, dochodzę do wniosku, że klasyczne kanały telewizyjne nieubłaganie odchodzą do lamusa. Czy jest to naturalna kolej rzeczy w erze cyfrowej, czy może efekt rewolucji technologicznej, która zrewolucjonizowała nasze nawyki i oczekiwania wobec mediów? Przyjrzyjmy się temu bliżej, analizując przyczyny i konsekwencje tej transformacji.

Nowe nawyki konsumenckie

Streaming

Nie da się ukryć, że żyjemy w świecie natychmiastowej gratyfikacji. Chcemy mieć wszystko tu i teraz, a platformy streamingowe idealnie wpisują się w te oczekiwania. Dzięki nim mogę obejrzeć ulubiony serial o dowolnej porze dnia i nocy, bez konieczności dostosowywania się do sztywnej ramówki telewizyjnej. To ja decyduję, co, kiedy i jak długo chcę oglądać.

Wielu z nas docenia także brak irytujących reklam, które w tradycyjnej telewizji potrafią przerwać seans w najmniej odpowiednim momencie. Platformy takie jak Netflix czy Disney+ oferują nieprzerwany dostęp do treści, co znacząco podnosi komfort oglądania. Nie muszę już czekać na koniec bloku reklamowego, by dowiedzieć się, co wydarzy się dalej w odcinku ulubionego serialu lub filmu.

Dodatkowo, personalizacja treści sprawia, że czujemy się bardziej zaangażowani jako odbiorcy. Algorytmy analizują nasze preferencje i proponują filmy oraz seriale dopasowane do naszych gustów. To z kolei zwiększa satysfakcję z korzystania z tych usług i zachęca do odkrywania nowych produkcji. Tradycyjne kanały nie są w stanie zaoferować takiego poziomu indywidualizacji, bo dostosowują ramówkę do ogółu na podstawie wielu statystyk. 

Warto również zauważyć, że pandemia COVID-19 przyspieszyła ten trend. W czasie lockdownu, gdy kina były zamknięte, a nowe premiery filmowe zostały wstrzymane lub przesunięte, platformy streamingowe stały się głównym źródłem nowych treści. Wielu producentów zdecydowało się na premierę swoich filmów bezpośrednio w streamingu, co wcześniej było nie do pomyślenia. To ugruntowało pozycję tych platform jako nieodzownego elementu współczesnej kultury medialnej.

Technologia zmienia rynek

Netflix

Postęp technologiczny odegrał kluczową rolę w tej transformacji. Szybki internet stał się powszechny nawet w mniej zurbanizowanych obszarach, a urządzenia mobilne umożliwiają oglądanie treści w dowolnym miejscu i czasie. To diametralnie zmieniło sposób, w jaki konsumujemy media. Telewizor przestał być jedynym oknem na świat rozrywki – teraz mamy do dyspozycji smartfony, tablety, laptopy i inteligentne telewizory, które integrują się z aplikacjami streamingowymi.

Nie można też zapomnieć o jakości oferowanych produkcji. Platformy streamingowe inwestują ogromne środki w tworzenie oryginalnych treści, które często przewyższają poziomem to, co oferują klasyczne kanały. Seriale takie jak "Stranger Things" czy "House of Cards" od Netflixa, "The Mandalorian" od Disney+ czy "Czarnobyl" od HBO Max zdobyły nie tylko ogromną popularność, ale także uznanie krytyków i prestiżowe nagrody. To pokazuje, że mamy do czynienia z nowymi liderami w branży rozrywkowej, którzy nie boją się eksperymentować, a czasem przekraczać granic.

Technologia umożliwiła także wprowadzenie nowych form interakcji z treścią. Przykładem może być interaktywny film "Black Mirror: Bandersnatch" od Netflixa, gdzie widz ma wpływ na przebieg fabuły. Takie innowacje są praktycznie niemożliwe do zrealizowania w tradycyjnej telewizji, co dodatkowo zwiększa atrakcyjność platform streamingowych.

Co więcej, rozwój technologii 5G i wdrożenie jej na szeroką skalę otwiera nowe możliwości dla streamingu. Szybszy i bardziej stabilny internet mobilny pozwala na oglądanie treści w najwyższej jakości w dowolnym miejscu, bez obaw o przerwy czy buforowanie. To z kolei sprawia, że bariera między treściami dostępnymi w domu a poza nim praktycznie zanika.

Klasyczna telewizja walczy o przetrwanie

Sport na żywo

Oczywiście, tradycyjne kanały telewizyjne nie poddają się. Wprowadzają własne platformy streamingowe, takie jak Peacock od NBC, Paramount+ czy nawet polskie Player.pl i Ipla (a właściwie już Polsat Box Go). Starają się także modernizować swoje oferty, wprowadzając usługi na żądanie czy aplikacje mobilne. Jednak czy nie jest na to zbyt późno? Wydaje się, że próbują nadgonić pociąg, który już dawno odjechał ze stacji.

Niektóre stacje stawiają na programy na żywo, takie jak wydarzenia sportowe, koncerty czy programy informacyjne, licząc, że to przyciągnie widzów. Jednak nawet tutaj konkurencja rośnie, ponieważ platformy streamingowe też zaczęły to robić. Amazon Prime Video wykupił prawa do transmisji meczów NFL, National Women's Soccer League, WNBA a w 2025 roku oferta poszerzy się o NBA i NASCAR. Z kolei Apple TV+ transmituje rozgrywki MLB i MLS (Major League Soccer), co pokazuje, że nawet ta ostatni bastion tradycyjnej telewizji jest zagrożony. Brakuje tylko wiadomości na żywo.

Coraz częściej słyszy się też o spadku oglądalności tradycyjnych kanałów. Młodsze pokolenia, wychowane w erze cyfrowej, nie mają sentymentu do klasycznej telewizji. Dla nich naturalnym wyborem są platformy dostępne online, które oferują większą elastyczność, bogatszą ofertę i możliwość interakcji. Nawet starsze pokolenie zaczyna dostrzegać zalety streamingu, szczególnie w obliczu pandemii, która zmusiła wielu z nas do szukania nowych źródeł rozrywki w domowym zaciszu.

Dodatkowo, rynek reklamowy zaczyna dostrzegać zmieniające się trendy. Reklamodawcy coraz częściej inwestują w kampanie online i współpracę z platformami streamingowymi, co przekłada się na spadek przychodów tradycyjnych kanałów telewizyjnych. To z kolei wpływa na jakość produkowanych przez nie treści, tworząc błędne koło, z którego trudno się wydostać.

Podsumowanie

Telewizory

Patrząc na obecny obraz medialny, trudno nie zgodzić się z tezą, że Netflix, Disney+, Max i inne platformy streamingowe nie tylko niszczą klasyczne kanały TV, ale w dużej mierze już to zrobiły. Rewolucja technologiczna, zmiana nawyków konsumenckich i ogromne inwestycje w oryginalne treści sprawiły, że tradycyjna telewizja musi na nowo zdefiniować swoją rolę w świecie, który coraz bardziej stawia na cyfrową dystrybucję treści.

Czy klasyczne kanały odejdą całkowicie do lamusa? Być może nie znikną całkowicie, ale ich znaczenie będzie coraz mniejsze. Będą musiały się dostosować, być może skupiając się na niszowych treściach czy lokalnych programach, które trudno znaleźć na globalnych platformach. Jedno jest pewne – rynek mediów nieustannie się zmienia, a my, jako widzowie, jesteśmy świadkami tych zmian.

P.S. Pamiętacie czasy, gdy premierowy odcinek popularnego serialu był wydarzeniem, które gromadziło miliony widzów przed telewizorami? Gdy wszyscy następnego dnia dyskutowali o tym, co zobaczyli? Piękne dni, które powoli odchodzą w zapomnienie, ponieważ nie musimy już czekać tydzień na kolejny odcinek (via Netflix). Możemy zanurzyć się w świecie ulubionego serialu na tak długo, jak mamy ochotę. To od nas zależy, jakie treści i w jaki sposób będziemy konsumować w przyszłości.

Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper