FIFA miała genialne soundtracki. Najpopularniejsze nutki na przestrzeni ostatnich odsłon

FIFA miała genialne soundtracki. Najpopularniejsze nutki na przestrzeni ostatnich odsłon

Kajetan Węsierski | 05.10, 11:00

Nie pamiętam już, kto wypowiedział te słowa, ale usłyszałem lata temu, że nie ma lepszego wehikułu czasu, niż muzyka. I kryje się w tym sporo prawdy. Pewnie też znacie to uczucie, gdy odpalacie jakiś kawałek sprzed lat i dosłownie przenosicie się do czasów, gdy go słyszeliście, leciał w radio, lub po prostu mieliście na niego ogromną fazę. Czasem ma to większą moc niż obrazy czy zapachy. 

U mnie się sprawa. I, co ważne, odnosi się to także do gier wideo. Do dziś słucham moich ulubionych soundtracków (głównie z produkcji fantasy) i stanowią niemal podkład do mojej codziennej pracy. Dla wielu pewnie wyda się to zaskakujące, ale mam tak również w przypadku FIFY. A jako że gram od kilkunastu lat, kawałków tego typu nie brakuje. A wiem, że w społeczności fanów jest kilka, które mają szczególną moc. I chętnie je dziś przedstawię! 

Dalsza część tekstu pod wideo

Oto dziesięć numerów z minionych dziesięciu serii od Electronic Arts, które zostały najlepiej zapamiętane przez fanów! 

Ojitos Lindos (FIFA 23)

Zaczynamy od ostatniej FIFY (wszak kolejną częścią było już EA Sports FC 24), więc nostalgia wciąż nie działa tu z wyjątkową siłą. Niemniej, “Ojitos Lindos” ma w sobie coś porywającego. I choć sam nie odpaliłbym tego kawałka na słuchawkach, to do gry od EA nadaje się idealnie. Takie latynoskie rytmy zawsze dobrze współgrały z piłką nożną i pamiętam, że gdy wlatywał w menu, szybko nastrajał optymistycznie. 

I Don’t Wanna Talk (FIFA 22)

Cofając się o kolejny rok, mamy do czynienia z zupełnie innym klimatem - niemniej, ani trochę nie jestem zaskoczony tym, jak dobrze wspomina się ten utwór. Bardzo głęboki kawałek, mocny tekst i nieco melancholijny nastrój (który towarzyszył licznym błędom tamtej odsłony ;)). Mamy tu kontrast z energicznymi meczami, ale w gruncie rzeczy taka chwila luzu pomiędzy kolejnymi spotkania w Ultimate Team robiła robotę. 

Heat Waves (FIFA 21)

Jeśli miałbym stworzyć topkę moich ulubionych kawałków z serii FIFA, to “Heat Waves” od Glass Animals znalazłoby swoje miejsce na podium. I to w najgorszym wypadku. Chwytliwy refren sprawia, że mega szybko wpada w ucho, a melodia zdecydowanie zostaje w głowie na długo. Zresztą, nie bez powodu tak wielu ludzi z sentymentem wspomina ten numer. 

Que Calor (FIFA 20)

„Que Calor” to energetyczny kawałek, który rozkręcał mecze w FIFIE 20. Ponownie mamy tu mocno latynoski klimat, dodający sporej dawki żywiołowości. Od zawsze jednak było tak, że tego typu numery po prostu dobrze pasowały do FIFY. Wiecie, ten klimacik brazyliany, luźnych akcji i “editów” z Ronaldinho na YouTube. 

Violet City (FIFA 19)

Wiele osób twierdzi, że soundtrack - z tym kawałkiem od “Mansionair” - był najlepszym w ostatnich latach istnienia serii. I pewnie można się z tym godzić. Jeśli natomiast chodzi o samą piosenkę, to wypada ona naprawdę nieźle. Luźne, ale lekko tajemnicze rytmy, kojący podkład i szybki powrót do początków kariery Alexa Huntera! 

Drown (FIFA 18)

„Drown” to utwór, który  świetnie wprowadza w nieco bardziej refleksyjny nastrój. Może nie jest to nic dynamicznego i “budującego” przed ważnymi spotkaniami, ale ma w sobie spokój, który docenia się po emocjonujących rozgrywkach. I do dziś potrafię do niego wrócić, żeby powspominać tamten okres. 

Anyway (FIFA 17)

Tu nie można mieć cienia wątpliwości - ta nutka wnosi pozytywną energię do rozgrywki w FIFIE 17, jak żadna inna. Idealny na rozgrzewkę przed meczem i na odprężenie po wygranej. Kurczę, to dosłownie definicja rytmów, które idealnie pasowały do serii. Nie przeszkadzał i był na tyle neutralny (w pozytywnym znaczeniu), że można go było zapętlać. 

Shine a Light (FIFA 16)

Powiem krótko - leci ten kawałek, a ja w głownie mam głównie menu w FIFE 16. Piękna to była gierka, oj piękna! Miała swoje bolączki, ale nasz umysł działa tak, że te gorsze momenty skutecznie filtruje. I tak to działa u mnie w tym przypadku, przez co sam utwór wywołuje wspomnienia z grupy tych ciepłych… Powroty do domu po zajęciach i wbijanie kolejnych rang!

The Nights - (FIFA 15)

Długo siedziałem i przeglądałem soundtrack z FIFY 15, aby wybrać ten najlepszy kawałek… Pod względem liczby fenomenalnych utworów, był to zdecydowanie jeden z najlepszych projektów od EA. Kapitalnie dobrany klimat, fantastycznie zrównoważone gatunki muzyczne i hity, które do dziś śmigają na listach. 

Love Me Again - (FIFA 14)

Aż trudno uwierzyć, że to już dziesięć lat… Sytuacja w przypadku tej odsłony wyglądała u mnie tak, jak przy poprzedniej. Znam masę osób, dla których soundtrack z tej części jest najlepszym w historii i jestem skłonny się z tym zgodzić. A ten kawałek zawsze będzie kojarzony z FIFĄ 14. Fenomenalny John Newman, fenomenalny utwór i jedna z najlepszych piłkarskich gier ostatniej dekady. 

Źródło: Własne
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper