Isonzo to niedoceniana perełka gatunku strzelanek FPP. 10 najciekawszych motywów
Temat I Wojny Światowej jest w grach poruszany rzadko i najczęściej w sposób karykaturalny lub umowny. To trudne, historyczne wątki, które rzadko znajdują deweloperów, którzy byliby w stanie im podołać. Zespół BlackMill Games podjął się jednak lata temu tego ciężkiego wyzwania. A efekty są dzisiaj zachwycające, czego najlepszym przykładem jest Isonzo.
Holenderska ekipa zaczynała skromnie, wydając w 2015 roku Verdun o raczej małej skali gameplayu i prostej grafice. Od tego czasu firma jednak bardzo urosła. Już Tannerberg z 2017 okazał się świetnym rozwinięciem tematyki "WW1 Game Series", a Isonzo, to aktualnie śmietanka tematyki sieciowych strzelanek osadzonych w realiach I Wojny Światowej.
Odpowiednie tempo sieciowej rozgrywki
Autorzy Isonzo w doskonały sposób wyważyli szybkość biegania żołnierzy i czasy przeładowywania broni. Nie jest tutaj ani za szybko (przeładowanie amunicji zajmuje ok. 5 sekund), ani przesadnie realistycznie. Żołnierze przemieszczają się mniej więcej w tempie sprintu znanego z Hell Let Loose, ale mapy w Isonzo są znacznie mniejsze, co sprawia, że walki w grze o I Wojnie Światowej mają o wiele większą dynamikę.
Dobrze przemyślane klasy żołnierzy
Hell Let Loose w bardzo fajny sposób różnicuje role żołnierzy n na polu walki - bez popadania w przesadę, tak że każdy bawi się tu dobrze: od zwykłego piechura po snajpera czy oficera. Sporo profesji potrafi tu zadziwić swoją skutecznością, tak jak np. niepozorni strzelcy alpejscy, którzy dzięki flarom i lornetkom bardzo pomagają dowódcom, a jednocześnie mogą przyjmować rolę strzelców wyborowych.
Zgodność historyczna
Zespół BlackMill Games przykłada ogromną uwagę do realizmu historycznego, dbając o bardzo dokładne wykonanie mundurów czy broni - w zgodzie z materiałami źródłowymi. Każda z serii dramatycznych batalii nad tytułową rzeką (Soczą) jest głęboko osadzona w realiach historycznych, co znajduje odzwierciedlenie w dostępnych gameplayowych scenariuszach.
Ciekawy teatr działań wojennych
I Wojna Światowa kojarzy się głównie z frontem zachodnim, z krwawą łaźnią Verdun czy Sommy. Nie można jednak zapominać również o froncie wschodnim (gdzie bitwy prowadzone były m.in. pod Warszawą) oraz o działaniach na południu Europy. To tutaj, w przepięknych Alpach Julijskich, osadzona jest akcja Isonzo, gdzie życie straciło w latach 1915-1917 ponad 1,2 mln żołnierzy (głównie z Italii i Austro-Węgier).
Świetnie zaprojektowane mapy
Isonzo doskonale oddaje atmosferę walk w Alpach, z licznymi mapami, gdzie Włosi nacierają na najwyższe, ufortyfikowane szczyty. Wykonanie map stoi tutaj na wspaniałym poziomie, a kolejne lokacje, wprowadzone w aktualizacjach od premiery, zapewniają również wielkie emocje, oferując tak zróżnicowane klimaty jak bitwy w lasach, na miejskich uliczkach, w terenach agrarnych czy na górskich graniach.
Dostępność w Xbox Game Pass i przystępne ceny
Isonzo jest regularnie dostępne na wyprzedażach za ok. 80-90 zł (przykładowo do 9 października grę można kupić na Steam za 80 zł). Dobrą opcją na spróbowanie walk w realiach I W.Ś. jest też Xbox Game Pass. Strzelanka FPP została wprowadzona do tego systemu subskrypcji w czerwcu 2024 r.
Ciągły rozwój gry
Isonzo tworzy mały zespół pasjonatów historii I Wojny Światowej, więc aktualizacje nie są może tak częste, jak w przypadku tuzów gatunku strzelanek FPP. Mimo wszystko autorzy dają z siebie wszystko i wciąż ulepszają Isonzo, dbając o nowe mapy i atrakcje. Ostatnio do gry wleciało gratisowe rozszerzenie, a to nie koniec motywów, które zmierzają do tej perełki.
Przerażająca brutalność I Wojny Światowej
Autorzy Isonzo zadbali o najbardziej przerażające motywy znane z frontów I Wojny Światowej: o miażdżący ogień artyleryjski oraz wykorzystanie gazów bojowych. Nasza postać dusi się wdychając sarin i musimy ratować się zakładaniem masek gazowych (które mocno ograniczają widoczność) i jest nieustannie ogłuszana wybuchami. Trudno znaleźć w innych produkcjach podobnie ciężki klimat. Przez takie motywy można chociaż przez moment poczuć okropieństwa włoskiej kampanii, w której - podczas starć z Austro-Węgrami zginęło ponad 1,2 mln mężczyzn.
Zadziwiająco dobra grafika
Aż trudno uwierzyć, że sieciowa strzelanka może wygląda tak dobrze na silniku Unity. Isonzo bije pod względem wizualnym (w zakresie jakości tekstur i geometrii map) na głowę nawet obecne odsłony serii Call of Duty i Battlefield, ustępując im tylko pod względem jakości animacji ruchów żołnierzy. Co ważne - Isonzo wygląda też wspaniale nie tylko na mocnych PC, ale przede wszystkim na PS5 i XSX. Obecnie, po aktualizacjach, działanie gry na XSX jest nienaganne i rzadko zdarzają się problemy techniczne.
Doskonały balans między realizmem i arcade
Isonzo znajduje doskonały balans między zabawą arcade, a symulacją, nie idąc aż tak daleko w kierunku realizmu jak znakomite Hell Let Loose, które wymaga jednak większej cierpliwości. Ginie się w Isonzo od jednej kuli (chyba, że strzał został oddany z bardzo daleka), ale rozgrywka ma przy tym dynamiczny, bardzo szybki charakter - bez fazy przygotowań i manewrów znanych z Hell Let Loose. Walki są tutaj szybkie i nie brakuje nawet licznych konfrontacji na bagnety lub czekany. W Isonzo po prostu nigdy nie jest nudno.
Przeczytaj również
Komentarze (58)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych