Graliśmy w LEGO Horizon Adventures. Zaskoczona Aloy w klockowym świecie pełnym humoru i atrakcji
LEGO Horizon Adventures na PlayStation 5 to tytuł, który ma potencjał zaskoczyć wielu graczy, łącząc siły popularnej serii LEGO z ikonicznym światem Horizon. Wraz z Rogerem mieliśmy okazję odwiedzić siedzibę PlayStation Polska, aby osobiście doświadczyć rozgrywki i sprawdzić, co tak naprawdę oferuje nowa produkcja w trybie kooperacyjnym.
Pierwsze wrażenia z LEGO Horizon Adventures to przede wszystkim zachwyt nad... grafiką. Gra świetnie wykorzystuje możliwości PlayStation 5, a zastosowany ray-tracing dodaje do oprawy jeszcze większej głębi. Refleksy światła, tekstury materiałów oraz animacje postaci są wykonane na bardzo wysokim poziomie, co sprawia, że całość prezentuje się imponująco i stanowi wizualną ucztę dla graczy. Twórcy zadbali o to, aby każdy szczegół w dżungli z klocków, po której mieliśmy okazję się przemieszczać, był precyzyjnie odwzorowany, a wprowadzenie różnych biomów dodaje grze większej różnorodności. Muszę przyznać, że kilkukrotnie złapaliśmy się z Rogerem na tym, że mówiliśmy do siebie - no bez kitu, jak to ładnie wygląda! Myślę, że nie będzie przesadą gdy powiem, że to według mnie najładniejsza gra LEGO w historii.
Warto zauważyć, że LEGO Horizon Adventures czerpie pełnymi garściami z dziedzictwa oryginalnego Horizon, ale robi to w sposób przystępny i skierowany do szerszego grona odbiorców. Gra wprowadza klasyczne postaci, takie jak Aloy czy Rost, ale łączy je z charakterystycznym dla LEGO poczuciem humoru - można powiedzieć, że to sprawia, że są ciekawsze niż w oryginale. Elementy świata Guerilla Games takie jak ikoniczne maszyny czy roślinność, zostały przeniesione do klockowego uniwersum w sposób bardzo zręczny, wykorzystując bogaty zasób klocków i możliwości. Każda potyczka, każdy żart sytuacyjny wpleciony w narrację jest dobrze wkomponowany w historię świata, jednocześnie podchodząc do tematu z dystansem i lekkością. Dźwiękowo gra również stoi na wysokim poziomie – dubbing jest profesjonalny i przyjemny, a muzyka w tle wspiera nas w przygodzie, nie dominując jednocześnie nad resztą elementów rozgrywki. Głos aktorki wcielającej się w role Aloy bardzo mi przypadł do gustu.
Chociaż graficznie jest świetnie, to rozgrywka nie będzie dużym zaskoczeniem
Rozgrywka opiera się na dobrze znanym schemacie z poprzednich gier LEGO, więc fani serii poczują się tutaj jak w domu. Ma to swoje dobre i złe strony, bo jedni powiedzą - dokładnie tego oczekiwałem, a drudzy z kolei skwitują - liczyłem na więcej zmian i różnorodności. Nasza przygoda rozpoczyna się niemal dokładnie tak samo, jak oryginalny Horizon: Zero Dawn. W klockowy sposób dowiadujemy się, kim jest Aloy i o co chodzi, a także w jaki sposób Rost został jej opiekunem. Początkowo to właśnie nim steruje druga osoba. Po chwili lądujemy w bazie, która pełni rolę centralnego huba, który możemy rozbudowywać według własnych preferencji. Twórcy dali nam możliwość stawiania budowli o różnych kształtach, inspirowanych seriami takimi jak City czy Ninjago, co pozwala na dużą dowolność w zakresie personalizacji. Ta baza faktycznie żyje i rozwija się wraz z postępami fabularnymi – uwalniani przez nas sojusznicy przybywają do tego miejsca, a to pozwala poczuć, że mamy realny wpływ na otaczający nas świat. Co ciekawe, do gry trafiły też skórki inspirowane innymi exami na PlayStation.
System rozwoju postaci to kolejne elementy, które zasługują na uwagę. Podobnie jak w klasycznych grach RPG, ulepszamy swoją postać, zdobywając kolejne poziomy, umiejętności oraz specjalne ataki. Każdy nowy poziom otwiera przed nami nowe możliwości, takie jak zwiększone obrażenia czy dodatkowe punkty zdrowia. Ważnym elementem jest także zbieranie klocków w trakcie rozgrywki, co pozwala na wykupienie nowych budowli do naszej bazy oraz różnych skórek do postaci. To przystępny, ale satysfakcjonujący system progresji, a same skórki są bardzo zróżnicowane. To zabawa raczej dla młodszych odbiorców, ale sprawi im wiele radości.
LEGO Horizon Adventures - galeria zdjęć wersji na PS5
Walka w LEGO Horizon Adventures czerpie inspirację z mechanik znanych z oryginalnej serii, ale jest dostosowana do bardziej familijnego klimatu gier LEGO. Mamy tutaj wszystko, co stanowi o uroku serii Horizon – strzelanie z łuku, wspinanie się po gzymsach, a nawet korzystanie z fokusu do odkrywania słabych punktów przeciwników. Te elementy są nie tylko odtworzone, ale i uproszczone, aby były zrozumiałe i przystępne dla młodszych graczy, jednocześnie nie tracąc na frajdzie, jaką daje pokonywanie wrogów. Ukrywanie się w wysokiej trawie, strzelanie z łuku czy wywoływanie reakcji łańcuchowych poprzez podpalanie – wszystko to zostało wykonane z dbałością o szczegóły i sprawia wrażenie naturalnej części rozgrywki. No i przy okazji bardzo fajnie, klockowo wygląda.
Mamy też ciosy specjalne, a nawet bardzo udane umiejętności, chociaż niektóre trochę dla mnie niezrozumiałe względem świata Horizon - dodane jakby na siłę, bo akurat ktoś wpadł na taki pomysł. W pewnym momencie mogłem postawić... budkę z wybuchowymi hot-dogami, gdzie mega zapracowany ludzik LEGO kleił na szybko hot-dogi, które rzucał w losowe miejsca i tym samym mógł zranić zarówno wrogów, jak i nas. Co to ma do klimatu Horizon? Nie wiem, ale miało być pewnie zabawne dla najmłodszych odbiorców.
Podczas naszego testu mieliśmy okazję sprawdzić kilka początkowych misji, które niestety nie były wybitnie innowacyjne, ale stanowiły dobre wprowadzenie do mechanik gry. Celem było głównie uwalnianie grup pojmanych sojuszników. Na końcu jednego z etapów czekała nas z kolei walka z bossem, którego zapowiedź przygotowano z godną serii LEGO mieszanką abstrakcji i dobrego humoru. Tego tutaj nie brakuje, co bardzo mnie cieszy, a w pewnym momencie powiedziałem nawet do Rogera - "te historie odkrywa mi się jakoś tak przyjemniej, niż w oryginalne". Warto zaznaczyć, że za każdą ukończoną lokację otrzymujemy tzw. „złoty klocek”, który możemy wykorzystać do odblokowania specjalnych umiejętności.
Są też przewidziane dodatkowe aktywności w trakcie zabawy. Możemy nakarmić jakiegoś jegomościa, dostając za to w nagrodę złoty klocek. Weźmiemy udział w popisach tanecznych, albo w konkursie strzelania z łuku. Do wyboru, do koloru, ogólnie będzie tu co robić w przerwach pomiędzy odkrywaniem kolejnych lokacji i zabijaniem kolejnych potworów. Osobiście nie mogę się doczekać, jak rozwiązana zostanie cała historia i czego jeszcze będę się mógł spodziewać.
Nie było nam dane pograć więcej, niż nieco ponad godzinę, więc też trudno o bardziej rozbudowane wrażenia. Mogłem jednak zobaczyć inną lokację od dżungli i tym samym docenić zróżnicowanie terenu, bo mapa faktycznie jest całkiem sensownie przemyślana, chociaż kolejne lokacje są zamknięte i trochę przy tym ograniczone. Po prostu idziemy przed siebie. Przejście jest tylko jedno. Możecie natomiast oczekiwać wszystkich stworów znanych z Horizon, a walka z nimi i ich słabe punkty są bardzo podobne do potyczek znanych z dużych gier. Z drobnymi wyjątkami, bo np. stwory w LEGO częściej i chętniej na nas szarżują, przez co musimy odskakiwać i unikać zderzenia. Postawimy też wiele różnych budowli. Do wyboru jest pięć poziomów trudności. My graliśmy na drugim i rozgrywka była generalnie bardzo prosta. Na najłatwiejszym odnajdą się głównie najmłodsi, dla których samo poruszanie się naprzód będzie wystarczająco emocjonujące.
LEGO Horizon Adventures nie będzie może niczym odkrywczym dla serii, ale fani Horizon muszą w to zagrać
LEGO Horizon Adventures to tytuł, który łączy to, co najlepsze w serii Horizon, z niepowtarzalnym klimatem LEGO. Gra świetnie wykorzystuje możliwości PlayStation 5, oferując przepiękną grafikę, angażującą rozgrywkę oraz dużo humoru i radości, które są charakterystyczne dla serii LEGO. Na padzie oczywiście czuć wszelką haptykę, czy to strzelając, skacząc czy ukrywając się. Choć tytuł w żaden sposób nie rewolucjonizuje formuły gier LEGO, to z pewnością stanowi interesujący dodatek do serii, oferując świeże spojrzenie na uniwersum Horizon i dostarczając rozrywki na wysokim poziomie. Czekamy z niecierpliwością na pełną wersję, która, mamy nadzieję, będzie oferować jeszcze więcej atrakcji i przyniesie wiele godzin przyjemnej zabawy.
Przypomnę, że tytuł pojawi się także na konsoli Nintendo Switch oraz PC. Gra zadebiutuje 14 listopada. Dla dzieciaków będzie to idealna produkcja, szczególnie za sprawą znakomicie zrealizowanego dubbingu. Więcej zdjęć znajdziecie w poniższej galerii.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (91)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych