Reklama
Grand Theft Auto: San Andreas

GTA: San Andreas kończy 20 lat! Które momenty zapamiętaliście najlepiej?

Kajetan Węsierski | 26.10, 14:00

Jeśli mój kalendarz z PSX Extreme nie wprowadza mnie w błąd, to dziś mamy wyjątkowy dzień. I to nie dlatego, że jest sobota (choć to niewątpliwa zaleta). Ba, nawet nie ze względu na to, że Poznań Game Arena trwa właśnie w najlepsze. Wygląda bowiem na to, że to właśnie dziś możemy celebrować dwudzieste urodziny jednej z najlepszych i najpopularniejszych gier wideo w historii - Grand Theft Auto: San Andreas. 

I niezależnie od Waszej opinii na temat samej produkcji, trzeba przyznać, że Rockstar odwalił przy niej kawał fenomenalnej roboty. A wiele momentów z przygody CJ-a zapamiętamy do końca życia. Dziś, korzystając z okazji i dla wspominek, przygotowaliśmy zestawienie ośmiu chwil z serii, które zdecydowanie można do takiego grona zaliczyć. Pora na chwilę nostalgii - zapraszamy do lektury! 

Dalsza część tekstu pod wideo

Ostateczne starcie

Ostatni będą pierwszymi, więc wyliczankę zaczynamy od jednej z końcowych sekwencji w GTA: San Andreas. Związana z misją „End of the Line”  konfrontacja między CJ'em a Big Smoke'em, odbywa się w budynku tego drugiego. Gracze muszą pokonać samego Smoke’a oraz jego strażników, zanim przyjdzie pora na zmierzenie się z kolejnym wrogiem. Umówmy się - domknięcie na wysokim poziomie. 

Nauczmy się latać… 

To wspomnienie odnosi się do serii misji w szkole latania w San Fierro, w szczególności do misji „Learning to Fly”. Jako CJ musieliśmy nauczyć się pilotażu, aby kontynuować fabułę i wykonywać bardziej złożone zadania (jak choćby napad na kasyno w Las Venturas). Szkoła latania była dla wielu graczy trudnym wyzwaniem, a jej ukończenie stało się symbolem wytrwałości. Umówmy się - sterowanie nie było najprzyjemniejsze… 

Just Business

W tej misji CJ i Big Smoke muszą uciec przed rosyjską mafią. Po pościgu nasz główny bohater zasiada na tylne siedzenie motocykla prowadzonego przez Smoke’a i… Musi ładować pełne magazynki w goniących nas przeciwników. Ten dynamiczny, pełen akcji moment został uznany za jeden z najciekawszych pościgów w grze i trzeba przyznać, że reżysersko przypomina hollywoodzkie sceny z filmów akcji.

Bitwa o Grove Street

I jeszcze raz wróćmy do końcówki fabularnej samej gry. Kulminacja konfliktu z Ballasami, od których CJ stara się odebrać swoją dzielnicę, to moment, który nawiązuje do powrotu Carla do korzeni i odbudowy dawnej potęgi Grove Street Families. To ten symboliczny moment, w którym jako główny bohater wreszcie osiągnęliśmy to, do czego aspirowaliśmy - poczucie bycia liderem całej ekipy. 

Area 69

Jeśli graliście w San Andreas, to na bank pamiętacie misję „Black Project”, w której włamywaliśmy się do tajemnej bazy. Nie ukrywajmy - stworzonej na wzór tajemniczej Arena 51 z USA. Wszystko więc zostało wykreowane w mocno mrocznym i bardzo nietypowym klimacie, który szybko przywodził na myśl jakieś nadprzyrodzone i pozaziemskie istoty. Koniec końców chodziło jednak o wyrwanie jetpacka, a… Każdy gracz chciał go w końcu dostać! 

“I'll have two number 9s…”

Następna w kolejce jest bardzo kultowa scena z misji „Drive-Thru”, w której CJ, Sweet, Ryder i Big Smoke zatrzymują się w restauracji Cluckin' Bell, aby zamówić jedzenie. Ten trzeci zamawia olbrzymią ilość fast foodu, w tym „dwa razy numer 9”, co szybko staje się jednym z najbardziej ikonicznych cytatów w historii gier, często przywoływanym w memach i popkulturze. Na bank kiedyś na niego trafiliście! 

All you had to do was follow the damn train, CJ!

Przechodzimy do dwóch momentów z gry, które osobiście wspominam najlepiej i niemal idealnie jestem w stanie odtworzyć je w głowie. Powyższy cytat pochodzi oczywiście z misji „Wrong Side of the Tracks”, podczas której CJ i Big Smoke muszą gonić pociąg i zlikwidować członków gangu jadących na jego dachu. I jest to zdecydowanie jedno z najbardziej frustrujących zadań w całej grze, więc… Cóż, słowa Smoke’a słyszymy często! 

Ah shit, here we go again…

I na sam koniec moment, który chyba pojawia się w popkulturze najczęściej. W różnych wydaniach, w przeróżnych wersjach i w mnogich interpretacjach. A skąd pochodzi sam cytat? To pierwsze słowa CJ’a po powrocie do Los Santos, kiedy zostaje wyrzucony z radiowozu przez skorumpowanych policjantów na początku gry. Nie wiem, czy macie tak samo, ale jak to słyszę, od razu robi się cieplej na serduchu, bo wiem, że czeka mnie przygoda doskonała! 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Grand Theft Auto: San Andreas.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper