Silos (2023) - recenzja i opinia o 1 odcinku 2. sezonu serialu [Apple TV+]. Pierwszy krok w głąb mroku

Po wielkim sukcesie pierwszego sezonu Silos, pełnego napięcia, tajemnic i postapokaliptycznego klimatu, twórcy serialu wracają z kontynuacją, której tempo nieco zwalnia, a przynajmniej w pierwszym odcinku.

Niemniej widać ambitną próbę rozszerzenia granic znanego już świata – tym razem jednak zagrożenie zdaje się nie tylko rosnąć, ale i przybierać zupełnie nowe oblicze. Poziom tajemnic, który stanowił siłę pierwszej serii, wciąż jest obecny, ale wydaje się, że twórcy obrali inny kierunek.

Silos (2023) - recenzja i opinia o 1 odcinku 2. sezonu serialu [Apple TV+]. Mroczny świat, jeszcze mroczniejszy

Silos nie jest po prostu kolejnym post-apokaliptycznym dziełem. To historia, która gra na emocjach, ujawniając zaledwie wierzchołek tajemnicy. Wzrost oczekiwań był więc nieunikniony. Ponownie widzimy Juliette Nichols, graną przez Rebeccę Ferguson, która po opuszczeniu silosu odkrywa przerażającą rzeczywistość zewnętrznego świata.

Odcinek rozpoczyna się więc od momentu, w którym zakończył się pierwszy sezon – Juliette stawia pierwsze kroki na powierzchni, konfrontując się z nieznanym, a jej krótka "podróż" prowadzi ją do kolejnego opuszczonego silosu.

Akcja nieco zwalnia, ale wciąż czuć ten sam klimat znany z pierwszej serii. Twórcy wprowadzili retrospekcje, które z jednej strony pokazują to, co wcześniej było tajemnicą, z drugiej zaś – budują poczucie jeszcze większego zamieszania. Odcinek nie skupia się na jednym wątku. Właściwie to balansuje między przeszłością a teraźniejszością, dlatego wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. 

Silos (2023) - recenzja i opinia o 1 odcinku 2. sezonu serialu [Apple TV+]. Gra jednej aktorki

Zastanawiając się nad tym, co naprawdę trzyma widza przy ekranie, trudno nie zauważyć centralnej roli, jaką odgrywa Rebecca Ferguson. Juliette Nichols wydaje się zmagać z wewnętrznymi konfliktami. To skomplikowana postać, której motywacje są z jednej strony jasne, a z drugiej nie. Jej występ jest więc pełen subtelnych niuansów, na które warto zwrócić uwagę.

Od technicznej strony otrzymujemy dokładnie to samo co w pierwszy sezonie. Niewiele się zmienia, a estetyka Silos wciąż buduje swoją siłę na kontrastach. Wyróżniają się ciemne, klaustrofobiczne przestrzenie, które oddają naturę przedstawionego świata. Efekty specjalne, choć miłe dla oka, nie przytłaczają, co pomaga budować atmosferę.

Ujęcia są jednak nieco mroczniejsze, podkreślając izolację naszej bohaterki i potęgując w widzach uczucie niepokoju. Z kolei muzyka, która “towarzyszy” wydarzeniom, w sposób subtelny podkreśla emocje naszej bohaterki, ale nie dominuje nad scenami.

Twórcy znają swoje środowisko i potrafią umiejętnie korzystać z technologii, nie rezygnując przy tym z elementów psychologicznych i emocjonalnych. To, co było widoczne w poprzedniej serii – budowane napięcie i wciągający klimat – wciąż tu jest, choć akcja momentalnie zwalnia. 

Silos (2023) - recenzja i opinia o 1 odcinku 2. sezonu serialu [Apple TV+]. Początek mógłby być lepszy, ale nie jest źle

Silos kontynuuje intrygującą opowieść, zagłębiając się (w pierwszym odcinku) w przeszłości głównej bohaterki. Widać, że Rebecca Ferguson stanowi punkt centralny tego odcinka. Z kolei jej konfrontacja z “nowym wyzwaniem” nastąpi za tydzień, na co wskazuje końcowa scena. Dlatego ten krótki, aczkolwiek na swój sposób ciekawy epizod, pozostawił mnie z lekkim niedosytem. Niemniej nie ocenia się książki po okładce - prawda? Dajmy mu chwilę - na pewno się rozkręci.