The Game Awards 2024 nadchodzi. Oto najlepsze i najgorsze momenty w historii gali
The Game Awards jest jedną z najważniejszych imprez w naszej branży i obecnie najbardziej prestiżową galą nagród w świecie gier wideo. Przez te 10 lat dostaliśmy naprawdę mnóstwo świetnych momentów, które dziś sobie przypomnimy.
Gdy Spike zrezygnowało z imprezy Video Game Awards, jej naturalnym następcą miało być VGX, prowadzone wtedy przez Goeffa Keighleya, ale organizowane przez kogoś zupełnie innego. Impreza ta okazała się totalną porażką, którą wiele osób po prostu wolałoby zapomnieć. Tak narodziło się The Game Awards, które miało być prawdziwą celebracją naszej branży i dokonań jakie w niej mamy.
Przez te 10 poprzednich lat i edycji, dostaliśmy naprawdę sporo pamiętnych chwil, które iście pokazywały, że Geoff Keighley naprawdę chce pokazać światu, że my jako gracze kochamy tę branżę. Ostatnio nie jest z tym być może najlepiej, dlatego też nie można zapominać o tych niechlubnych momentach w historii The Game Awards. Gotowi na nostalgiczną podróż? No to lecimy!
Komentarz dotyczący Oscarów
Josef Fares jest dziś znany jako jeden z najlepszych twórców gier kooperacyjnych, a jego It Takes Two dosłownie pozamiatało w 2021 roku zgarniając, ku zaskoczeniu wszystkich, nagrodę Gry Roku. Ale wszyscy chyba najbardziej zapamiętamy go z kultowego przemówienia "f**k the Oscars", w którym na żywo wylał z siebie całą tą złość i gorycz, jaką miał do branży filmowej, która nie doceniła jego geniuszu.
Mowa autora That Dragon Cancer
The Game Awards to oczywiście nie tylko reklamy, zapowiedzi gier i skaczący z radości laureaci nagród. To także łzy, prawdziwe łzy, które widzieliśmy parę razy na scenie na żywo. Tutaj bezsprzecznie najbardziej poruszającym momentem jest przemowa autora gry That Dragon Cancer, który miał okazję podziękować nam, jako graczom, za to że zechcieliśmy wysłuchać oraz doświadczyć tragicznej historii jego syna. Minęło 8 lat, a dalej wzrusza.
Przemowa 3 prezesów
Geoff Keighley jest jedną z tych osób w branży, która chciałaby działać ponad podziałami, dlatego też w 2018 roku dokonał czegoś naprawdę wyjątkowego, bowiem zachęcił prezesów Nintendo, PlayStation oraz Xboksa, aby wspólnie wyszli na scenę. Dziś jest to moment, który się na pewno już nie powtórzy, bowiem z tej świetnej trójki pozostał nam już tylko Phil Spencer.
Przemowy Christophera Judge'a
Głos nowego Kratosa w serii God of War był doskonałym wyborem ze strony twórców i Christopher Judge zasłużenie zgarnął nagrodę za najlepszy występ w 2022 roku. Gość wiedział, że to jego "życiówka" i zapewne nigdy więcej w tym miejscu nie stanie, dlatego zawłaszczył dla siebie scenę na aż 9 minut. Rok później zasadził super cringe'owy żart z Call of Duty, ale też było to całkiem pamiętne wydarzenie.
www.youtube.com/watch?v=Ru5WuITQnWI
Wiedźmin 3 zgarnia Grę Roku
Czy ktoś kiedykolwiek powtórzy sukces naszego Wiedźmina i Polscy twórcy zawalczą o tytuł Gry Roku? Silent Hill 2 Remake był tego bliski, ale póki co dla nas najpiękniejszym momentem jest właśnie ten, w którym Marcin Iwiński mógł wyjść na scenę i podziękować za zgarnięcie tytułu GOTY. To był bardzo udany rok dla polskiego game devu i oby jeszcze kiedyś jakiś Polak stanął w tym samym miejscu.
www.youtube.com/watch?v=t-y8AlQx0AM
Intruz na koniec The Game Awards 2022
Niestety The Game Awards ma parę niechlubnych momentów, a jednym z nich jest totalnie zawalenie sprawy bezpieczeństwa gości na gali z 2022 roku, gdzie niepożądany jegomość niepostrzeżenie wkroczył na scenę z ekipą Elden Ringa i wygłosił przemówienie rodem z filmów z Leslie Nielsenem. Dobrze, że zakończyło tylko na takich "śmieszkach", a nie jakimś bardziej poważnym incydencie.
Kojima z zakazem odebrania nagrody
Hideo Kojima to prawdziwa ikona naszej branży i pomimo tego, że oczywistym jest, iż Geoff Keighley bardzo przyjaźni się z Japończykiem, wydarzenie z 2015 roku to prawdziwy skandal. W czasach, w których Konami wojowało z Kojimą, japońska korporacja dosłownie zabroniła mu pojechać do Microsoft Theater, by móc odebrać ewentualne nagrody za swoją pracę. Na szczęście organizatorzy The Game Awards słusznie nagłośnili sprawę, by żaden inny wydawca nie pokusił się o takie działanie.
Pożegnanie Satoru Iwaty
2015 rok to też ten czas, w którym musieliśmy pożegnać genialnego Satoru Iwatę. Podczas The Game Awards oficjalnego takiego branżowego pożegnania i hołdu dokonał sam Reggie z Nintendo, którego mowa o życiu i miłości do gier jaką miał w sobie Iwata, była iście poruszająca. Ówczesny prezes Nintendo of America opowiedział o jego udziale w sukcesie Game Boya, Nintendo Wii, a także Nintendo DS. Satoru Iwata był prawdziwie wyjątkowym człowiekiem i ikoną naszej branży.
Występ Herald of Darkness
Alan Wake 2 był nie tylko jedną z najlepszych gier 2023 roku, ale też jest jedną z najpiękniejszych opowieści na tej generacji konsol. Oczywistym było, że jedna z pamiętnych scen z gry, pojawi się na The Game Awards - to było po prostu zbyt genialne, aby to odpuścić. Ale jednak wielkim zaskoczeniem dla wszystkich na pewno było to, kiedy na scenie pojawił się sam... Sam Lake z Remedy Entertainment i wywijał z uśmiechem na ustach.
Występy The Game Awards Orchestra
Równie epickie co Herald of Darkness, co roku są występy oficjalnej orkiestry The Game Awards, która to nieprzerwanie od 2017 roku odwala kawał świetnej roboty przy ogłaszaniu zwycięzców nagrody Gry Roku. Zawsze przy tym starając się zrobić coś świeżego, ciekawego, zaskakującego, lub komicznego. A wszystko to dzięki podobnemu zagraniu z 2012 roku, które przy odpowiednim budżecie Geoff mógł w końcu kontynuować od czwartej edycji swojej gali.
Please, wrap it up
Na koniec mamy jednak aspekt, za który Geoff Keighley słusznie dostał baty od całego internetu w 2023 roku. Półtorej minuty na wyrażenie swojej wdzięczności jest zrozumiałym pomysłem po dziewięciominutowej mowie z 2022 roku. Ale walenie napisem Please, wrap it up gdy autorzy Baldur's Gate 3 żegnali swoich zmarłych kolegów, było po prostu skandalicznie chamskie.
Coroczny festiwal cringe'u
No i jeszcze jeden, nieodłączny aspekt The Game Awards. Cringe, który to miejscami wylewał się z ekranu tak bardzo, że pierwsze gale oglądało się po prostu ciężko. Facet przebrany za maszynkę do golenia, żałosne występy muppetów, jakieś śmieszki w wykonaniu youtuberów. No żenada goniła żenadę. Powoli gala się pozbywa takich momentów, ale dalej bywają, że tak powiem ciężkie chwile.
Przeczytaj również
Komentarze (53)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych