Resistance - seria musi wrócić, Sony bierzcie się do roboty
Seria Resistance wystartowała razem z PlayStation 3. Historia żołnierza, Nathana Hale’a dzieje się w latach 50., gdy świat zalała inwazja Chimery. O grze jednak nie wspominano w kontekście bycia jednym z tzw. „launch titles” – gier przygotowanych na premierę samej konsoli. Dla Sony była to interesująca perspektywa. Kiedyś Halo zdobiło start klasycznego Xboxa. Dla PlayStation trzeciej generacji Resistance: Fall of Man pełniło identyczną rolę. Tytuł nie zredefiniował gatunku, ani nie wyznaczył koncepcyjnych standardów. Zdobył za to niemałe uznanie w mediach i pośród graczy.
Ted Price, założyciel studia powiedział w 2006 roku, że decyzja wynikająca z dalszego wspierania konsol Sony została podyktowana chęcią wykorzystania PlayStation 3. Ostatnia konsola powstająca pod okiem Kena Kutaragiego została przedstawiona jako technologia jutra. Kształty, jakość plastiku, połyskująca obudowa robiły wrażenie za sklepową szybą a co dopiero pod TV. Resistance: Fall of Man korzystało z techniki bump mappingu. Insomniac Games osiągnęli w tej dziedzinie poziom wcześniej niespotykany na konsolach. Udało się dzięki pojemności płyty Blu-Ray.
„Z racji tego, że nie musimy martwić się o obecność gry na pozostałych platformach skupiliśmy się na optymalizacji kodu wyłącznie pod PS3. Cell oferuje nam aż kilka jednostek SPU (Synergistic Processor Units – dop.red.), którym następnie przydzielamy określone zadania. Co to oznacza dla CPU? Odciążamy go i powierzamy mu inne zadania” – tłumaczył Ted Price w wywiadzie dla Game Developer w 2006 roku. Sony mocno promowało procesor Cell jako główny atut PS3. W praktyce jednak często okazywało się, że tytuły produkowane na wszystkie ówczesne platformy miały problem z uzyskaniem adekwatnej jakości w wersjach dla PlayStation 3. Doszło więc do kuriozalnej sytacji, w której teoretycznie najmocniejszy sprzęt otrzymywał słabszej jakości porty (Bayonetta, MafiaII). Pod kątem systemowym najwięcej osiągnęli deweloperzy z wewnętrznych zespołów PlayStation. Po czasie uformowano specjalną komórkę, Ice Team zajmującą się analizą i testowaniem gier zanim te wyjechały do tłoczni.
Hale to the End
Resistance i Resistance 2 opowiadały o kampanii tego samego bohatera, Nathana Hale’a. W pierwszej z gier bohater pozostawał niemy, co mieściło się w gatunkowej normie. Siłą Resistance był fun ze strzelania. Chimery pod względem projektu budziły strach i podziw. Gra trzymała wajb filmów z lat 50. opowiadających o obcej inwazji. Scenarzyści nie szczędzili Hale’owi nieszczęść. Protagonista został zarażony wirusem Chimery a o jego przemianie więcej powiedział sequel z 2008n roku. Insomniac postawili wtedy na rozmach. Starcie z potężnymi Lewiatanem, odzywający się Hale w roli kapitana oraz postępująca przemiana w Chimerę widoczna w trakcie rozgrywki. Finał gry pozwolił zastąpić Hale’a nowym bohaterem w trzeciej odsłonie wydanej w 2011 roku.
Resistance 3 nie odniosło sukcesu poprzedników, choć nie było grą złą. Ewoluowała oprawa i rozgrywka. Gracze wcielali się w postać Joseph’a Capellego, znanego już z drugiej części serii. Ta opowieść miała bardziej osobisty ton, gdzie bohater wraz z rodziną ukrywał się przed wrogiem. Jej filmowy charakter nie sprawił jednak, że gracze oszaleli. Resistance 3 okreśłono najsłabszym ogniwem marki, choć grze nie można było zarzucić wiele pod kątem oprawy. Widać było jedynie, że to Resistance 2 zrealizowano z przepychem. Insomniac Games już wtedy prawdopodobnie wiedzieli, że czas świetności serii pomału dobiegał końca. Pojawiły się jeszcze dwie gry na konsole przenośne, zwłaszcza całkiem apetyczne Resistance: Retribution i trochę mniej udane R: Burning Skies dla PlayStation Vita. Dzisiaj nie słychać już ploteczek o kontynuowaniu marki.
Oporu nie będzie?
Sony oraz Insomniac Games nie planują już Resistance 4. W 2011 roku trzecia gra, choć przyjęta ciepło przez graczy nie była najchętniej kupowanym tytułem. Wyniki sprzedaży mówiły o raptem 180 tysiącach sztuk w pierwszym tygodniu sprzedaży. W 2012 roku Ted Price nagrał materiał wideo, podczas którego wyjaśnił sprawę przyszłości serii. „Wraz z Resistance osiągnęliśmy cel w zakresie opowiadanej przez nas historii” – co oznaczało, że deweloperzy nie mieli już pomysłów lub poczuli się wypaleni serią. Później wyprodukowano Fuse, sieciową strzelankę, o której już pewnie zdążyliście zapomnieć. W 2013 roku Price ponownie zwrócił uwagę na ewentualną produkcję Resistance 4. Studio rozważało kilka możliwości, lecz nie posiadało praw do serii, ponieważ licencja należała (i wciąż należy) do Sony. Był jeszcze jeden powód. Gra nie została zaakceptowana przez Sony z uwagi na The Last of Us od studia Naughty Dog. Szefostwo uznało, że wydanie dwóch gier na wyłączność w klimacie post-apo to za dużo.
Nadzieję na nową grę zgasił zupełnie James Stevenson odpowiedzialny za kontakty ze społecznością w Insomniac. W 2018 roku powiedział: „Myślę, że bardzo wiele osób powraca wspomnieniami do serii Resistance z ery PS3 i choć nigdy nie mówimy nigdy, lecz nie mamy planów na produkcję kolejnej gry w przyszłości” – pisała redakcja Finder. Dzisiaj studio zajęte jest produkcją kolejnych gier z uniwersum Marvela oraz ciągłym rozwojem Ratchet and Clank. Zdaje się zatem, że dla Resistance nie ma już miejsca. Seria dostarczyła nam wielu pamiętnych chwil i zawsze będzie się kojarzyć z logo PlayStation 3. Nie zdetronizowała Halo, ale nie taki miała cel. W 2008 roku Ted Price mówił, że zmiana narracji w sequelu oznaczała dla studia kreację czegoś oryginalnego, choć gra nigdy nie była przecież rewolucyjna. Pamiętacie jeszcze Resistance?
Przeczytaj również
Komentarze (43)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych