Reklama
Marvel Rivals? Takiej frajdy nie miałem od pierwszego Overwatcha

Marvel Rivals? Takiej frajdy nie miałem od pierwszego Overwatcha

Kajetan Węsierski | 22.12, 14:00

Ostatnimi czasy sporo czasu spędzam w Marvel Rivals - grze, która szybko zdobyła moje zainteresowanie. Choć po pierwszych zapowiedziach podchodziłem do niej z pewną rezerwą, okazało się, że oferuje dokładnie to, czego oczekuję od dynamicznej, drużynowej strzelanki. Ta produkcja zaskoczyła mnie nie tylko swoją intensywnością, ale także poziomem wciągającej zabawy, który utrzymuje się przez długie godziny.

W tym tekście chciałbym skupić się na tym, jakie wrażenia wywarła na mnie sama rozgrywka - od intensywności potyczek po głębię mechanik, które stoją za każdą drużynową bitwą. Celem jest przyjrzenie się temu, co w tej grze działa naprawdę dobrze, a co może jeszcze wymagać dopracowania. W końcu, kiedy mówimy o grach z bohaterami Marvela, emocje i adrenalina powinny być na pierwszym miejscu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zacznijmy od podstaw

Marvel Rivals to tytuł, który bez wątpienia przyciąga fanów uniwersum Marvela. Gra oferuje nie tylko spektakularne bitwy, ale również przemyślane połączenie strategii i dynamicznej akcji. Choć rozgrywka skupia się na typowych potyczkach drużynowych 6 na 6, to każda z tych walk stanowi wyjątkowe doświadczenie, pełne widowiskowych umiejętności i błyskawicznych reakcji. Szybkie tempo, zmieniające się mapy oraz różnorodność postaci sprawiają, że każda rozgrywka wciąga na długie godziny.

Ważnym elementem, który wyróżnia Marvel Rivals, jest szeroka gama postaci dostępnych od samego początku. W przeciwieństwie do wielu darmowych gier, gdzie bohaterów trzeba odblokować lub kupić, w tej produkcji dostęp do całego zestawu postaci jest natychmiastowy. Z jednej strony daje to poczucie swobody, z drugiej zaś umożliwia testowanie różnych strategii bez konieczności spędzania dodatkowego czasu na odblokowywaniu nowych bohaterów. 

Dodatkowo, mapy inspirowane kultowymi lokacjami z uniwersum Marvela dodają głębi i strategicznych możliwości. Otoczenie nie jest tylko tłem, ale aktywnie wpływa na przebieg bitwy, ponieważ można je wykorzystywać do przewagi nad przeciwnikiem. To element, który sprawia, że każda walka ma charakter niepowtarzalny, a nieprzewidywalność map dodaje grze świeżości.

Niemniej jednak, jak w przypadku wielu gier tego typu, Marvel Rivals nie jest wolne od pewnych wad. Choć gra zapewnia mnóstwo emocji i możliwości, niektóre elementy, takie jak balans postaci, mogą wymagać dalszych poprawek. Pewnie postacie zdają się być bardziej dominujące od innych, co czasami skutkuje nieco nierównym doświadczeniem. Mimo tego, jest się czym zachwycać! 

Dawno się tak dobrze nie bawiłem! 

Jak wspomniałem, nowa produkcja od NetEase wciągnęła mnie na długie godziny, a przy tym przywróciła te emocje, których szukałem od premiery Overwatcha. To chyba pierwszy hero shooter od lat, który daje mi tyle swobody i satysfakcji, bez poczucia zmęczenia rozgrywką po kilku rundach. Chociaż wiele gier tego typu stara się trzymać podobnego schematu, Marvel Rivals wyróżnia się naprawdę solidnie opracowanymi mechanikami, które zapewniają mnóstwo zabawy na każdym etapie. 

To nie tylko strzelanie, ale także planowanie, synchronizacja z drużyną i korzystanie z otoczenia. Każda potyczka to niepowtarzalna przygoda, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i dobrze wyważonego tempa. Co więcej, jednym z najfajniejszych aspektów tej gry jest różnorodność postaci, z których każda posiada naprawdę przemyślane zdolności. Wszystko tu zdaje się na miejscu. 

Możliwość kombinowania zdolności, wykorzystania synergii między bohaterami i tworzenia drużyn, które wzajemnie się uzupełniają, jest jednym z kluczowych elementów, które sprawiają, że rozgrywka w Marvel Rivals jest tak satysfakcjonująca. Wydaje mi się, że twórcy gry naprawdę dobrze przemyśleli, jak postacie mogą współpracować, co nie tylko dodaje głębi grze, ale również sprawia, że każda bitwa jest bardziej angażująca - zwłaszcza mając ekipę do zabawy.

Największym zaskoczeniem jednak jest dla mnie same flow gry - tego połączenia przyjemności, swobody i dynamiki, które przez ostatnie lata były mi obce w innych hero shooterach. Z każdym meczem czułem, jak Marvel Rivals oferuje mi coś świeżego i ekscytującego, co sprawia, że nie mogę się oderwać. Z każdym sezonem, z każdym nowym bohaterem i mapą, gra ma potencjał by rosnąć w siłę. To jest właśnie ten typ doświadczenia, którego brakowało mi w ostatnich latach, i w końcu znalazłem to w Marvel Rivals - czysta, nieskrępowana zabawa.

Oby tak dalej…

Po wszystkich tych godzinach mogę napisać, że Marvel Rivals to gra, która w pełni oddaje to, czego szukałem w hero shooterze przez ostatnie lata. Pomimo tego, że gatunek ten przez pewien czas wydawał się nieco przestarzały, to rzeczony projekt przywrócił mi radość z dynamicznych, zespołowych starć. 

Z każdym kolejnym meczem utwierdzam się w przekonaniu, że Marvel Rivals ma wszystko, co powinien mieć dobry hero shooter - nie tylko świetną mechanikę, ale także emocjonujące momenty, które nie pozwalają oderwać się od gry. Choć w tej kategorii nie brakuje konkurencji, to produkcja od chińskich deweloperów wyróżnia się na ich tle. Cóż mogę więcej napisać, tęskniłem za czymś takim. 

Źródło: Własne
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper